2021-02-15 17:14:56
Redakcja

Łomża Vive wydaje oświadczenie w sprawie wywiadu po meczu w Puławach. Trener Dujszebajew pisze list

Łomża Vive wydała oświadczenie w sprawie sytuacji związanej z wywiadem Tomasza Gębali po meczu z Azotami.

Sytuacja ta odbiła się szerokiem echem. W niedzielę po meczu w Puławach wywiadu TVP Sport udzielał Tomasz Gębala, który nagle go przerwał, przeprosił i pobiegł do szatni. Rozgrywającego wołał trener mistrzów Polski, Talant Dujszebajew.

W poniedziałek Łomża Vive Kielce wydawała w tej sprawie oświadczenie. - Trener Talant Dujshebaev darzy media wielkim szacunkiem i zawsze chętnie współpracuje z dziennikarzami. Sytuacja, która miała miejsce po meczu była wynikiem nieporozumienia komunikacyjnego dotyczącego pory dostępności zawodników na ściance telewizyjnej - napisano. - Bardzo przepraszamy Dziennikarzy i Telewidzów oraz wszystkie inne osoby, które poczuły się urażone zaistniałą sytuacją. Jednocześnie jako Klub zapewniamy, że szkoleniowiec drużyny Łomża Vive Kielce nie miał na celu utrudniania pracy dziennikarzom. Trenerowi Talantowi Dujshebaevowi zależało jedynie na sprawnym przeprowadzeniu rozmowy pomeczowej ze wszystkimi członkami zespołu - czytamy dalej.

Również trener Talant Dujszebajew skierował list do TVP Sport i PGNiG Superligi. Przeprosił on za "nieporozumienie do jakiego doszło podczas wywiadu". - Moje zachowanie podyktowane było błędem w komunikacji. Przed meczem dotarła do mnie informacja, że moi zawodnicy mają być do dyspozycji telewizji dziesięć minut po zakończeniu spotkania. Bardzo szanuję rolę mediów w promocji piłki ręcznej i zawsze jestem bardzo otwarty na współpracę z dziennikarzami. Rozumiem, że bezpośrednie komentarze w transmisji na żywo są bardzo ważne i staram się nie utrudniać dziennikarzom pracy, dopasowując się do wyznaczanego przez nich harmonogramu - wyjaśnił trener kieleckiego klubu.

- Przekonany byłem o tym, że mój zawodnik na ściance telewizyjnej powinien stawić się później niż to się w rzeczywistości odbyło. Dla mnie, jako trenera, szczególnie ważne jest, by po zakończonym meczu jak najszybciej omówić jego przebieg ze wszystkimi zawodnikami i dlatego właśnie nakazałem zawodnikowi niezwłoczne stawienie się w szatni.  Jak się później okazało, wszystko wyniknęło z nieporozumienia dotyczącego czasu, jaki miałem na przeprowadzenie rozmowy z drużyną. Bardzo przepraszam wszystkich, którzy poczuli się urażeni zaistniałą sytuacją - pisał dalej Dujszebajew.

Pełną treść oświadczenia i list można znaleźć TUTAJ.