2025-05-17
20:30:00

40:25
0:0


Zobacz więcej
2025-05-17
18:00:00

29:23
0:0


Zobacz więcej
2025-05-17
16:00:00

43:34
0:0


Zobacz więcej
2025-05-17
16:00:00

28:28
4:2


Zobacz więcej
2025-05-18
16:00:00

31:24
0:0


Zobacz więcej
2025-05-20
20:30:00

26:36
0:0


Zobacz więcej
2025-05-21
20:30:00

20:35
0:0


Zobacz więcej
2025-05-21
18:00:00

20:26
0:0


Zobacz więcej
2025-05-21
18:00:00

27:27
3:5


Zobacz więcej
2025-05-21
18:00:00

40:36
0:0


Zobacz więcej
2025-05-24
18:00:00

39:31
0:0


Zobacz więcej
2025-05-24
16:00:00

32:32
4:3


Zobacz więcej
2025-05-25
18:00:00

27:28
0:0


Zobacz więcej
2025-05-26
20:30:00

25:25
4:3


Zobacz więcej
2025-05-26
18:00:00

34:32
0:0


Zobacz więcej
2025-05-26
18:00:00

42:36
0:0


Zobacz więcej
2025-05-27
20:30:00

30:29
0:0


Zobacz więcej
2025-06-03
20:30:00

35:31
0:0


Zobacz więcej
2025-06-04
20:30:00

22:22
2:3


Zobacz więcej
2025-06-07
15:00:00

34:30
0:0


Zobacz więcej
2025-05-17

40:25
0:0


Zobacz więcej
2025-05-17

29:23
0:0


Zobacz więcej
2025-05-20

26:36
0:0


Zobacz więcej
2025-05-21

20:35
0:0


Zobacz więcej
2025-05-24

39:31
0:0


Zobacz więcej
2025-05-24

32:32
4:3


Zobacz więcej
2025-05-26

42:36
0:0


Zobacz więcej
2025-05-27

30:29
0:0


Zobacz więcej



2019-12-13 20:21:14
Patryk Dziadura

Klęska Energi MKS-u na koniec dobrego roku. Zabrzanie zdominowali kaliski parkiet

Dziewięciu kaliszan w polu, to za mało na Górników. Wielkopolanie postawieni pod ścianą zostali zdominowani przez zabrzańską siódemkę, zaliczając najwyższą domową porażkę w sezonie.

Już na starcie goście wybili MKS-owi granie z głowy. Bezwględnie najskuteczniejszy tego dnia Szymon Sićko trafił trzy z czterech goli dla zabrzan, a Martin Galia skapitulował dopiero w siódmej minucie, samemu w późniejszej części spotkania dokładając trafienie (4:0). Raptem po trzech trafieniach Górnika trener Liljestrand odesłał na ławkę swojego syna, Caspera, by Mikołaj Krekora skutecznie powstrzymał zapędy zabrzan.

To jednak za mało na wyraźnie rozochoconych rywali. Kaliszanie byli na tyle bezradni w ataku, że szkoleniowiec posiłkował się drugą przerwą na życzenie już w 19. minucie. W tym czasie od stanu 3:6, Górnicy odjechali gospodarzom salwą sześciu bramek. Czołowemu bombardierowi drużyny Marcina Lijewskiego wtórował Bartłomiej Tomczak, który trafiał z kontry, "siódemki", a zaskoczył również z dystansu. To wszystko złożyło się na dziewięć bramek różnicy do przerwy, choć chwilę wcześniej przyjezdni prowadzili już 4:15.

Druga partia była iście sparingowa. Nie mogło być inaczej - przy dwunastoosobowej kadrze Patrik Liljestrand mógł liczyć jedynie na najniższy wymiar kary przy uzbrojonych po zęby przeciwnikach. Wynik nie przechylił się znacznie na żadną ze stron do 50. minuty. Wówczas Jan Czuwara dobił gospodarzy czterema trafieniami, kończąc spotkanie najwyższym zwycięstwem Górnika w sezonie.

Energa MKS Kalisz - NMC Górnik Zabrze 17:28 (7:16)

Energa MKS Kalisz: Krekora, Liljestrand, Zakreta - Bożek, Drej 3, Galewski 1, Gąsiorek 2, Kamyszek 4, Klopsteg 1, Krytski 2, Misiejuk 2, Maciej Pilitowski 2

Kary: Gąsiorek, Misiejuk - 2 minuty

Karne: 2/4

NMC Górnik Zabrze: Galia 1, Skrzyniarz - Bis 1, Bondzior 3, Buszkow 2, Czuwara 4, Daćko 1, Gogola 1, Gliński, Kondratiuk 1, Łyżwa, Pawelec, Sićko 9, Sluijters 1, Tatarincew 1, Tomczak 3

Kary: Bis - 2 minuty

Karne: 1/1