2019-11-15 08:00:00
Wojciech Staniec

PGE VIVE Kielce znalazło już następcę Blaża Janca

Niemal na pewno po sezonie PGE VIVE opuści Blaż Janc. Słoweniec ma się przenieść do FC Barcelony. W Kielcach są już gotowi na jego ewentualne odejście.

- Szanse na to, że odchodzi są większe niż, że zostanie. Ale dopóki nie podpisał umowy z innym klubem widzę jakieś szanse. Będę o niego walczył. Moje odczucie jest takie, że pójdzie do Barcelony. Ale co jest w jego głowie, wie tylko sam Blaz – wyjaśnia prezes PGE VIVE, Bertus Servaas.

Oficjalną decyzję Janc ma podjąć do końca roku. Jednak w PGE VIVE już teraz są gotowi na to, że odejdzie. - Podpisaliśmy kontrakt z prawoskrzydłowym, ale jest w nim zapis, że możemy się wycofać, jeżeli Janc jednak u nas zostanie – mówi Servaas.

- Pod koniec stycznia nie pozyskalibyśmy klasowego prawoskrzydłowego. Janc jest najlepszym prawoskrzydłowym świata, ale jego następca ma dobry poziom. Potrzebujemy kogoś kto będzie grał na pozycji numer 2 w obronie, bo to ważne dla trenera Dujszebajewa – przyznaje sternik kieleckiego klubu.

Zobacz też: Jaka przyszłość Romarica Guillo w PGE VIVE Kielce?

Servaas nie chciał jednak ujawnić nazwiska tego zawodnika. Wiadomo jednak, że będzie to skrzydłowy z krajów Unii Europejskiej. To ważne, bo w kieleckim zespole są już Doruk Pehlivan, Uładzislau Kulasz, Arciom Karaliok oraz Branko Vujović, którzy są spoza Unii, a według przepisów w PGNiG Superlidze w jednym meczu w protokole może być tylko trzech takich zawodników. Wiadomo więc, że tym zawodnikiem nie będzie łączony swego czasu z PGE VIVE Rosjanin Daniil Shishkarev, który obecnie gra w Vardarze Skopje.