Azoty wzięły rewanż na Zagłębiu Lubin za Puchar Polski

Pewne zwycięstwo Azotów w Lubinie. Puławianie pokonali na wyjeździe Zagłębie róznicą dziewięciu bramek.

Bez swojego trenera Larsa Walthera przystąpili do tego spotkania zawodnicy Azotów. Duńczyk jest chory i trafił do szpitala w Lublinie. Pod jego nieobecność puławian prowadził drugi trener – Michał Skórski. To był też mały rewanż za ćwierćfinał Pucharu Polski – kilkadziesiąt dni temu Azoty przegrały u siebie z Zagłębiem.

Przyjezdni chyba mieli w pamięci ten mecz, bo zaczęli od prowadzenia 3:0. Azoty grały dobrze w obronie, dobrze bronił też Wadim Bogdanow. Problemem była za to skuteczność. Efekt? Przestój, 9 minut bez bramki i remis 4:4. Puławianie jednak mocno przyśpieszyli i zaczęli budować przewagę. W 23. minucie prowadzili 11:6, a pierwszą połowę wygrali 17:11.

Po przerwie oglądaliśmy już nieco bardziej wyrówna spotkanie, ale cały czas bezpieczną przewagę mieli puławianie. W 44. minucie urazu doznał Stanisław Gębala, który musiał opuścić parkiet.

Puławianie budowali przewagę i w końcu, w 57. minucie odskoczyli na dziesięć bramek (30:20). Później jeszcze Zagłębie minimalnie zmniejszyło straty, punkty wywalczyli jednak zawodnicy Azotów, którzy w ten sposób zrewanżowali się za porażkę w Pucharze Polski.

Najskuteczniejszym zawodnikiem tego spotkania był zdobywca siedmiu bramek, Michał Jurecki.

Zagłębie Lubin - Azoty Puławy 23:32 (11:17)