2021-02-07 18:39:29
Roksana Góra

Pierwsza połowa dla Piotrkowianina, ale ostatecznie punkty wywalczył MMTS!

Pierwsza połowa spotkania zdecydowanie należała do Piotrkowianina. Zawodnicy MMTS-u nie stracili jednak motywacji. Udało im się nawiązać walkę z rywalami i ostatecznie zwycięstwo 25:24 odnieśli właśnie kwidzynianie. 

Starcie rozpoczęło się z piętnastominutowym opóźnieniem. Powodem był topniejący śnieg, którego nadmiar zgromadził się na dachu piotrkowskiej hali. Skapująca z sufitu woda uniemożliwiała grę. Do interwencji wezwano jednak straż pożarną i sytuacja została prędko opanowana. 

Początek spotkania był bardzo dynamiczny. Zawodnicy obu ekip narzucili spore tempo. Skupiali się głównie na ofensywie, przez co padało wiele bramek. Kwidzynianie dosyć szybko wypracowali sobie przewagę. Po sześciu minutach gry prowadzili 7:3. Właśnie wtedy na boisku zapanował przestój. Szczególnie ze strony MMTS-u. Piotrkowianie prędko wykorzystali bierną postawę rywali i przejęli prowadzenie. Swoją cegiełkę dorzucił też bramkarz Kacper Ligarzewski. Od tego momentu to Piotrkowianin był o krok bliżej sięgnięcia po cenne punkty. 

Szczypiorniści z Kwidzyna często pokonywali defensywę przeciwników. Brakowało im jednak wykończenia prób rzutu między piotrkowskie słupki. Popełniali także niemało błędów. Te zamieniały się na szanse, których podopieczni Bartosza Jureckiego nie zwykli marnować. To dało im efekty w postaci prowadzenia 16:12 po trzydziestu minutach gry. 

Tuż po powrocie na parkiet kwidzynianie zmarnowali kilka stuprocentowych sytuacji. Piotrkowianie również nie wykorzystywali okazji. Ich atak nie wyglądał tak, jak przed przerwą. Ich przewaga stopniała i coraz mocniej musieli jej bronić. Coraz lepiej radził sobie golkiper Bartosz Dudek. Na kwadrans przed rozbrzmieniem gwizdka kończącego spotkanie na tablicy wyników pojawił się remis. 

Ekipa Jureckiego starała się zacieśniać szyki defensywy. To skutecznie utrudniało rywalom rozgrywanie akcji. Nie wystarczało to jednak, by odrobić utraconą przewagę. Na pięć minut przed zakończeniem rywalizacji kwidzynianie prowadzili bowiem 24:22. Najwięcej, bo aż 6 bramek, zdobył Michał Potoczny. Do końca spotkania niewiele się zmieniło. Choć ostatnie sekundy starcia były bardzo emocjonujące, to jednak zwycięstwo i bezcenne punkty trafiły na konto MMTS-u Kwidzyn. Oznacza to, że Piotrkowianin wciąż zajmuje ostatnie miejsce w superligowej tabeli. 

Piotrkowianin Piotrków Trybunalski - MMTS Kwidzyn 24:25 (16:12)