2020-09-13 16:38:45
Wojciech Staniec

Grupa Azoty SPR Tarnów zdobyła Mielec. Bolesna porażka Stali

Stal Mielec po zaciętym spotkaniu przegrała we własnej hali z Grupą Azoty SPR Tarnów 29:30. Po pierwszej połowie był remis 17:17.

Do ciekawego spotkania doszło w Mielcu, gdzie miejscowa Stal podejmowała Grupę Azoty SPR Tarnów. Poprzedni sezon gospodarze zakończyli na przedostatnim miejscu, a przyjezdni ostatnim. Jednak w okresie między sezonami w obu klubach doszło do licznych zmian i ambicje obu klubów sięgały wyżej.

W pierwszej kolejce Stal przegrała po dobrym meczu z NMC Górnikiem Zabrze, z kolei tarnowianie wyraźnie ulegli Azotom Puławy.

Niedzielny mecz lepiej zaczęlig gospodarze, którzy prowadzili 1:0, 2:1 i 3:2, wtedy jednak zanotowali słabszy moment, co skrzętnie wykorzystali tarnowianie. Od tego momentu Grupa Azoty SPR utrzymywała przewagę. Stal nie mogła złapać odpwoiedniego rytmu i nawet, gdy była blisko rywala, to proste błędy sprawiały, że nie byli w stanie odrobić strat odrobić strat i doprowadzić do remisu. 

Wszystko zmieniło się dopiero pod koniec pierwszej połowy, gdy gospodarze po trzech bramkach z rzędu wyszli na prowadzenie, odpowiedział Wojciech Dadej i po trzydziestu minutach było po 17.

Po przerwie prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie, jak przewagę zbudowali sobie gospodarze, to po serii trafień na prowadzenie wychodzili tarnowianie. I odwrotnie, gdy prowadziła Grupa Azoty SPR, to zaraz Stal odrabiała straty.

Okoo 46. minuty zaczęły się problemy tarnowian, którzy przez kolejnych osiem minut nie mogli rzucić bramki. Duża w tym zasługa golkipera Stali - Krystiana Witkowskiego. Przez ten okres Stal zanotowała trzy trafienia i odskoczyła na dwie bramki. Jak już tarnowianie przełamali złą passę, to dość szybko doprowadzili do remisu.

Po długiej akcji Grupa Azoty SPR wyszła na prowadzenie, do końca meczu pozostawało mniej niż 30 sekund. Od razu o czas poprosił Dawid Nilsson, mielczanie jednak nie byli w stanie rzucić bramki i przegrali 29:30.

Stal Mielec - Grupa Azoty SPR Tarnów 29:30 (17:17)