2020-03-29 15:44:56
Ewa Basak

Krzysztof Lijewski: Chciałbym być trenerem i zostać przy tym, co kocham

- Szczerze mówiąc, nie podoba mi się decyzja władz europejskiej piłki ręcznej. Nie wiemy, co będzie w czerwcu. Obecnie, gdy włączysz jakikolwiek kanał informacyjny, słyszysz, że jest coraz więcej ludzi zakażonych i niestety coraz więcej zgonów – mówi Krzysztof Lijewski. 

25 marca Europejska Federacja Piłki Ręcznej poinformowała o nowym planie dokończenia rozgrywek. Na początku czerwca planowane są mecze 1/8 finału Ligi Mistrzów, a Final Four ma zostać rozegrane w sierpniu – więcej o tym pisaliśmy tutaj. Terminarz ten wzbudza wiele kontrowersji wśród zawodników. 

Co o tym myśli Krzysztof Lijewski? Mam wiele myśli na ten temat. Szczerze mówiąc, nie podoba mi się decyzja władz europejskiej piłki ręcznej. Nie wiemy, co będzie w czerwcu. Obecnie, gdy włączysz jakikolwiek kanał informacyjny, słyszysz, że jest coraz więcej ludzi zakażonych i niestety coraz więcej zgonów. 

- Oczywiście chciałbym, by to się skończyło nawet szybciej, ale nie mamy takiej gwarancji. Po drugie, nie wiem, jak mielibyśmy się przygotować. Wyobraź sobie, że dwa miesiące biegasz po lesie, trenujesz na siłowni, a potem dostajesz informacje, że za tydzień masz wyjść na parkiet. Potrzebne będą jakieś mecze sparingowe, by złapać timing, bo wszystko zostało zaprzepaszczone przez przerwę. Po trzecie, ewentualne Final4 w sierpniu bardzo mnie zdziwiło. Wyobraź sobie taką sytuację, że Blaž Janc wygrywa z nami awans do Final4, przeprowadza się w lipcu do Barcelony, a Barcelona nie awansuje. I co, on siedzi w domu, bo jego aktualny klub nie zakwalifikował się do Final4? – mówi rozgrywający w rozmowie z oficjalną stroną kieleckiego klubu. 

Władzie Superligi podjęły już decyzję o zakończeniu sezonu 2019/2020. PGE VIVE Kielce mogło cieszyć się ze zwycięstwa, drugie miejsce zajęła Orlen Wisła Płock, a trzecie NMC Górnik. Trenerem zabrzan jest  brat Krzysztofa Lijewskiego – Marcin. – Myślę, że grali bardzo dobry, poukładany handball. Pamiętajmy, że nowy trener to tak zwana nowa miotła, inne założenia taktyczne i inne przygotowania do sezonu. Drużyna musiała się na nowo poznać, ale Marcin pokazał, że jest dobrym fachowcem i dobrze poskładał klocki, bo już na początku sezonu Górnik dobrze grał. Zazwyczaj proces adaptacji zawodników może trwać dłużej, a ta drużyna dzielnie walczyła z nami, z drużyną z Płocka, nie gubiła punktów, jak to się działo w poprzednich sezonach. Wydaje mi się, że trzecie miejsce w tabeli do wybuchu epidemii było zasłużone – opowiada zawodnik PGE VIVE. 

Jakie ma plany Krzysztof Lijewski po zakończeniu kariery? Tak, chciałbym być trenerem. Jak sięgam pamięcią, w moim domu była tylko piłka ręczna. Bardzo wcześnie zacząłem grać, dużo wiem o tej dyscyplinie i bardzo lubię ten sport. Wydaje mi się, że jestem na bieżąco ze wszystkimi nowinkami. Na pewno po zakończeniu kariery nie zostanę prawnikiem, dentystą czy lekarzem. Chciałbym zostać przy tym, co kocham. Mam nadzieję, że będzie dane mi być trenerem. Nie wiem, czy młodzików, młodziczek, juniorów, juniorek, seniorów czy seniorek, chciałbym po prostu spróbować swoich sił. 

Duet trenerski barci Lijewskich? Nigdy nie mów nigdy! Mój brat jest dużo dalej ode mnie, jeżeli chodzi o pracę trenerską, wykonuje ten zawód kilka dobrych lat. Ja jestem jeszcze piłkarzem ręcznym. Mam nadzieję, że będę jeszcze trochę grać, ale wiem, że jak skończę, to podejmę pewne kroki, by zostać trenerem. Tak naprawdę musielibyśmy usiąść z Marcinem i porozmawiać, ciężko mi na tę chwilę powiedzieć, czy byłaby na to szansa – dodaje. 

źródło: kielcehandball.pl