Cenne zwycięstwo Zagłębia. Lubinianie zdobyli Kalisz i są blisko pierwszej ósemki

Ważne zwycięstwo Zagłębia. Lubinianie wygrali na wyjeździe z Energą MKS Kalisz 30:27. Po pierwszej połowie był remis 12:12.

Od pierwszych minut dobre spotkanie rozgrywali bramkarze obu ekip – Łukasz Zakreta w Enerdze MKS oraz Marcin Schodowski z Zagłębia. Lepiej w ten mecz weszli przyjezdni, którzy szybko zbudowali sobie nieznaczną przewagę, która po kwadransie urosła już do trzech bramek (9:6). 

Później lubinianom przydarzył się gorszy moment przestoju, z czego skorzystali kaliszanie i w 25. minucie po rzucie karnym Arkadiusza Galewskiego doprowadzili do remisu. Zawodnicy obu drużyn popełniali sporo błędów, a także mieli spore problemy ze skutecznością. Generalnie jednak kibice nie mogli narzekać na nudę, bo mecz był zacięty.

Również po przerwie sporo się działo, najpierw po dwóch bramkach z rzędu gospodarze prowadzili jednym trafieniem. Zagłębie odpowiedziało jednak czterema golami i prowadziło 19:16. Szybko zareagował na to Patrik Liljestrand. Nie mogło to jednak zupełnie dziwić, bo jego drużyna była totalnie zagubiona.

Złą passę Energi MKS-u przełamał Marek Szpera. W 44. minucie brutalny przy rzucie faulowany był Kolya Malyarevich. Sędziowie nie mieli wątpliwości i ukarali za tę akcję Jakuba Adamskiego z Zagłębia czerwoną kartką.

„Miedziowi” dali radę bez swojego obrotowego. W trudnych chwilach odpowiedzialność brał na siebie Paweł Dudkowski, który rzucał lub udanie podawał na koło do Michała Stankiewicza. W kluczowym momencie ważne obrony zanotował Schodowski, a w 57. minucie swoją dziewiątą bramkę rzucił Paweł Dudkowski i Zagłębie miało cztery trafienia przewagi (28:24).

Sytuację próbował ratować jeszcze trener gospodarzy, który znów poprosił o czas. Sytuacji nie udało mu się jednak odwrócić i z punktów cieszyli się lubinianie. Ta wygrana przybliżyła Zagłębie do pierwszej ósemki.

Zagłębie Lubin - Energa MKS Kalisz 27:30 (12:12)