
2020-02-21 19:33:08
Roksana Góra
Chrobry bez większych szans w Zabrzu. Pewny triumf Górnika!
Z piątkowego spotkania NMC Górnika Zabrze z SPR Chrobrym Głogów zwycięsko wyszli zabrzanie. Dominowali na parkiecie przez niemal sześćdziesiąt minut. To przełożyło się na ich pewną wygraną. Starcie zakończyło się wynikiem 35:29 na korzyść podopiecznych Lijewskiego.
Początek nie był łaskawy dla zabrzan, którzy nie potrafili odnaleźć się w ataku. Pokłosiem nieskutecznych poczynań gospodarzy było prowadzenie Chrobrego w czwartej minucie 2:0. Kilka chwil później głogowianie zaczęli popełniać błędy. Te były bezlitośnie karane przez rywali. Starcie rozgrywane było w energicznych tempie. To przekładało się jednak na panujący na parkiecie chaos. Z wszechobecnym rozgardiaszem lepiej radzili sobie podopieczni Marcina Lijewskiego. Po dziesięciu minutach przeważali już 8:4.
Podania do obrotowego, w przypadku głogowian, kończyły się fiaskiem. Górnik wciąż był o kilka bramek lepszy od przeciwników. Nie zmieniło się to nawet wtedy, gdy musieli sobie radzić z podwójnym wykluczeniem. Na ławce przymusowo odpoczywali bowiem Bartłomiej Bis oraz Aleksandr Buszkow. Mecz nie tracił na szybkości. Zawodnicy wciąż co i rusz konstruowali nowe akcje lub biegali z kontratakami. Drugi aspekt dotyczył przede wszystkim zabrzan. Skrzydłowi z Zabrza byli niemalże filarami swojej ekipy. Między słupki często trafiał Buszkow, później dołączył do niego Czuwara. Swój wkład w przebieg rywalizacji miał także coraz lepiej prezentujący się Martin Galia. Czech skutecznie studził zapał przeciwników. Po przeciwnej stronie barykady brylował Oleksandr Tilte. Ostatecznie drużyny schodziły na przerwę przy rezultacie 19:14 na korzyść gospodarzy.
Po powrocie na parkiet szczypiorniści Chrobrego nadal nie potrafili wystrzec się błędów. Zdarzały im się one nawet w dogodnych sytuacjach. Ekipa Vitalija Nata wciąż traciła do rywali kilka trafień. Na straży wyniku stał Rafał Stachera, który kilkukrotnie przeszkodził atakującym jego bramkę zawodnikom. Już w 40. minucie wydawało się, że podopieczni Lijewskiego w pełni kontrolują przebieg starcia. Choć sami niejednokrotnie sprawiali, że piłka dostawała się w posiadanie głogowian, to jednak właśnie oni systematycznie powiększali przewagę.
Na kwadrans przed zakończeniem spotkania drużyna gości zdobyła cztery gole z rzędu. Przestój Górnika nie trwał jednak zbyt długo. Poczynania szczypiornistów obu stron były coraz bardziej chaotyczne. Próżno było szukać długo i skrupulatnie budowanej akcji. Chrobry nie zdołał już zagrozić Górnikowi. Uległ w Zabrzu 29:35.
Najlepszymi strzelcami okazali się być Aleksandr Buszkow oraz Oleksandr Tilte.
NMC Górnik Zabrze - SPR Chrobry Głogów 35:29 (19:14)
NMC Górnik Zabrze: Galia, Skrzyniarz - Bondzior, Bis, Tomczak, Sićko, Łyżwa, Sluijters, Czuwara, Pawelec, Buszkow, Tatarincew, Gliński, Gogola, Kondratiuk, Bąk;
SPR Chrobry Głogów: Stachera, Zapora - Grabowski, Zdobylak, Sadowski, Klinger, Babicz, Przysiek, Tylutki, Tilte, Orpik, Jamioł, Krzysztofik, Bekisz, Buinenko, Makowiejew;
TweetLp | Zespół | Mecze | Punkty |
---|---|---|---|
1 | ![]() | 26 | 75 |
2 | ![]() | 26 | 75 |
3 | ![]() | 26 | 54 |
4 | ![]() | 26 | 46 |
5 | ![]() | 26 | 41 |
6 | ![]() | 26 | 41 |
7 | ![]() | 26 | 41 |
8 | ![]() | 26 | 35 |
9 | ![]() | 26 | 31 |
10 | ![]() | 26 | 31 |
11 | ![]() | 26 | 30 |
12 | ![]() | 26 | 22 |
13 | ![]() | 26 | 17 |
14 | ![]() | 26 | 7 |
Lp | Zawodnik | Bramki |
---|---|---|
1 | Kamil Adamski | 242 |
2 | Paweł Paterek | 226 |
3 | Mikołaj Czapliński | 220 |
4 | Łukasz Gogola | 203 |
5 | Piotr Rutkowski | 191 |
6 | Mateusz Wojdan | 188 |
7 | Mateusz Chabior | 186 |
8 | Daniel Reznicky | 161 |
9 | Giorgi Dikhaminjia | 158 |
10 | Dawid Krysiak | 155 |
11 | Joel Ribeiro | 155 |
12 | Jakub Będzikowski | 154 |
13 | Arciom Karalek | 151 |
14 | Lukas Morkovsky | 150 |
15 | Kacper Adamski | 145 |
16 | Kacper Adamski | 145 |
17 | Dmytro Artemenko | 143 |
18 | Piotr Jędraszczyk | 142 |
19 | Filip Fąfara | 138 |
20 | Krzysztof Żyszkiewicz | 133 |
21 | Piotr Jarosiewicz | 132 |
22 | Paweł Kowalski | 131 |
23 | Kelian Janikowski | 130 |
24 | Dzmitry Smolikau | 127 |
25 | Hubert Kornecki | 124 |