2021-08-23 19:27:26
Wojciech Staniec

Zawodnik Łomży Vive Kielce na cenzurowanym. Ale to nie jest ultimatum

Rozgrywający Łomży Vive Uładzislau Kulesz od pewnego czasu rozczarowuje. W Kielcach wszyscy wymagają od niego więcej.

Białorusin ma świetne warunki fizyczne i potężny rzut z drugiej linii. Posiada wszelkie cechy, które są niezbędne dla lewo rozgrywającego. Jednak pomimo tego w Łomży Vive gra poniżej oczekiwań. Po turnieju w Moskwie trener Talant Dujszebajew nie krył, że nie jest w pełni zadowolony z jego postawy.

- To nie jest krytyka, ale Vlad musi mieć świadomość, że nie grał na tym turnieju tak, jakbyśmy chcieli. Paru innych zawodników też mnie zawiodło. Powiedziałem o tym w szatni. Tutaj wyszło inaczej, bo zostałem zapytany przez białoruskich dziennikarzy o ich reprezentantów. Powiedziałem to, co myślę. Nikt nie ma zagwarantowanego miejsca. Każdy ma dłuższe kontrakty. Dla mnie jako trenera grają od 1 lipca do 30 czerwca. Później jest noc, gdzie możemy zmienić każdego - nie kryje trener Talant Dujszebajew. - To nie było ultimatum. Przypomnę, że w pełni zmieniliśmy zespół po wygraniu Ligi Mistrzów w 2016 roku. Tylko pięciu zawodników zostało z nami po turnieju w 2019 roku. Mamy grupę graczy, którzy powinni nadawać mu ton i trzymać odpowiedzialność za wyniki. Vlad został zakontraktowany jako wielka nadzieja. Minęły jednak trzy lata. Teraz musi ciągnąć zespół - dodaje.

Od pewnego czasu pojawiają się głosy, że Łomża Vive może za rok pozyskać Chorwata, Halila Jaganjaca z RK Nexe, na wypożyczeniu w niemieckim GWD Minden jest uchodzący za wielki talent Doruk Pehlivan. Kielczanie na lewym rozegraniu mają też oprócz Kulesz Szymona Sićkę i Tomasza Gębala. W takiej sytuacji Kulesz jest jednym z głównych kandydatów do opuszczenia ekipy mistrzów Polski.

- Będę robił wszystko, aby wyglądać lepiej. Bardzo chce być częścią tego klubu. Nie wiem, czym jest spowodowana moja słabsza forma. Mam świadomość, że nie mogę być bezpieczny. Muszę pokazać grę, której oczekują ode mnie w klubie. Nie jest przyjemnie słuchać takich rzeczy. Muszę jednak wiedzieć, że trener nie jest zadowolony. To zawsze działa na ambicje - mówi sam zawodnik.

fot. Mateusz Kaleta

źródło: emkielce.pl