2019-12-11 20:11:59
Ewa Basak

Nieudana pogoń Torus Wybrzeża w Piotrkowie. Komplet punktów dla Piotrkowianina

W meczu Piotrkowianina z Torus Wybrzeżem emocji nie brakowało. Przez sześćdziesiąt minut mogliśmy oglądać zaciętą rywalizację, ale ostateczne lepsi o trzy bramki byli podopieczni Bartosza Jureckiego. 

Wynik spotkania w Piotrkowie Trybunalskiego otworzył Mateusz Kaźmierczak, a po długim rozegranym ataku jako pierwszy na listę strzelców z drużyny Torus Wybrzeża wpisał się Piotr Papaj. Od samego początku mecz był zacięty i co chwila tablica wyników pokazywała remis, a zawodnicy szybko odpowiadali sobie kolejnymi trafieniami i narzucili szybkie tempo. W 11. minucie gdańszczanie stracili piłkę i okazję na podwyższenie wyniku wykorzystali zawodnicy Piotrkowianina. Bramkę zdobył Grzegorz Sobut i gospodarze wygrywali 7:5. W kolejnej akcji rzut Mateusza Wróbla zatrzymał Artur Kot i zespół z Piotrkowa Trybunalskiego miał kolejną szansę na powiększenie swojej przewagi.

Na problemy w ataku musiał targował trener Thomas Orneborg, który poprosił o chwilę przerwy, Po rozmowie ze szkoleniowcem gdańszczanie znów popełnili prosty błąd. Trafienie zanotował Patryk Mastalerz i gospodarze prowadzili 9:5. Torus Wybrzeże nie zmierzało się podawać i poprawiło swoją skuteczność w ataku i goniło rywali. 

W 25. minucie goście zbliżyli się do przeciwnika na trzy oczka (13:16) i cały czas pojedynek był zacięty. W kolejnej akcji Piotrkowianin oddał niecelny rzut i gdańszczanie mieli okazję do zmniejszenia straty. Tak się jednak nie stało. Po trzydziestu wyrównanych minutach Piotrkowianin schodził do szatni z przewagą dwóch bramek (17:15). 

W drugiej połowie gdańszczanie nie odpuszczali i odrabiali straty. Gra w Piotrkowie Trybunalskim była cały czas zacięta i motywacji w drużynach nie brakowało. W 45. minucie rzut Patryka Glucha obronił Paweł Kiepulski i szansę na zniwelowanie różnicy wykorzystał Paweł Salacz. Przyjezdni zbliżyli się do rywali na dwa oczka, ale w kolejnych minutach znów popełnili proste błędy. Piotrkowianin trzech trafieniach z rzędu wyszedł na prowadzenie 28:25.  

Coraz lepiej między słupkami spisywał się Artur Kot, który zatrzymywał kolejne rzuty gdańszczan. Jeszcze w 53. minucie przy wyniku 29:26 na korzyść gospodarzy o chwilę przerwy poprosił jeszcze Thomas Orneborg. W ostatnich minutach goście poderwali się jeszcze do walki i dzięki wskazówkom od trenera przełamali niemoc w ataku i  mieli do odrobienia jeszcze dwa oczka (27:29). 

Podopieczni Bartosza Jureckiego nie dali już sobie wyrwać zwycięstwa z rąk i po sześćdzisięciu minutach mogli cieszyć się arcyważnych punktów. 

Piotrkowianin Piotrków Trybunalski -  Torus Wybrzeże Gdańsk (17:15) 32:29