2025-05-17
20:30:00

40:25
0:0


Zobacz więcej
2025-05-17
18:00:00

29:23
0:0


Zobacz więcej
2025-05-17
16:00:00

43:34
0:0


Zobacz więcej
2025-05-17
16:00:00

28:28
4:2


Zobacz więcej
2025-05-18
16:00:00

31:24
0:0


Zobacz więcej
2025-05-20
20:30:00

26:36
0:0


Zobacz więcej
2025-05-21
20:30:00

20:35
0:0


Zobacz więcej
2025-05-21
18:00:00

20:26
0:0


Zobacz więcej
2025-05-21
18:00:00

27:27
3:5


Zobacz więcej
2025-05-21
18:00:00

40:36
0:0


Zobacz więcej
2025-05-24
18:00:00

39:31
0:0


Zobacz więcej
2025-05-24
16:00:00

32:32
4:3


Zobacz więcej
2025-05-25
18:00:00

27:28
0:0


Zobacz więcej
2025-05-26
20:30:00

25:25
4:3


Zobacz więcej
2025-05-26
18:00:00

34:32
0:0


Zobacz więcej
2025-05-26
18:00:00

42:36
0:0


Zobacz więcej
2025-05-27
20:30:00

30:29
0:0


Zobacz więcej
2025-06-03
20:30:00

35:31
0:0


Zobacz więcej
2025-06-04
20:30:00

22:22
2:3


Zobacz więcej
2025-06-07
15:00:00

34:30
0:0


Zobacz więcej
2025-05-17

40:25
0:0


Zobacz więcej
2025-05-17

29:23
0:0


Zobacz więcej
2025-05-20

26:36
0:0


Zobacz więcej
2025-05-21

20:35
0:0


Zobacz więcej
2025-05-24

39:31
0:0


Zobacz więcej
2025-05-24

32:32
4:3


Zobacz więcej
2025-05-26

42:36
0:0


Zobacz więcej
2025-05-27

30:29
0:0


Zobacz więcej



2019-12-07 14:43:14
Ewa Basak

Niespodzianka była blisko! Azoty wyszarpały zwycięstwo w Gdańsku

W ramch 15. serii PGNiG Superligi Torus Wybrzeże zmierzyło się z Azotami. Puławianie od samego początku spotkania musieli odrabiać straty, po pierwszj połowie przegrywali 12:13, ale w drugiej połowie gospodarze w pewnym momencie prowadzili różnicą pięciu bramek. Podopieczni Michała Skórskiego nie zamierzali odpuszczać i po wielkich nerwach w końcówce wyszarpali zwycięstwo w Gdańsku.  

Zawodnicy Torus Wybrzeża w pierwszych minutach spotkania grali nerwowo w ataku i nie mogli znaleźć sposobu na pokonanie defensywy Azotów. Wynik meczu w Gdańsku otworzył po skutecznym rzucie karnym Wojciech Gumiński, ale słabszego początku po stronie gospodarzy nie wykorzystali puławianie. W 3. minucie także z linii siódmego metra dwie bramki z rzędu zdobył Mateusz Wróbel. Następnie na listę strzelców wpisał się Patryk Pieczonka i gospodarze wyszli na prowadzenie 3:1. 

Niemoc w ataku puławian dopiero w 6. minucie przełamał Michał Szyba, dla gości było to dopiero drugie trafienie w spotkaniu. Podopieczni Michała Skórskiego lepiej zaczęli grać w obronie i mecz stał się bardziej zacięty. Azoty konsekwentnie odrabiały straty i w momencie gdy zbliżyli się do rywali na jedno oczko natychmiast o chwilę przerwy poprosił Thomas Orneborg. Po rozmowie z trenerem dwie bramki z rzędu zdobyli gdańszczanie i znów odskoczyli przeciwnikom na trzy bramki (10:7). Zawodnikom Azotów gra przede wszystkim w ataku nie układała się i na problemy drużyny zareagował Michał Skórski, żądając o chwilę przerwy. Jednak po chwili jego podopieczni znów byli nieskuteczni i cały czas Torus Wybrzeże utrzymywało się na prowadzeniu. 

W kolejnych minutach obie drużyny zanotowały przestój w ataku i popełniły serię błędów. Po trafieniu Łukasza Rogulskiego Azoty znów miały tylko jedno oczko straty do gospodarzy. W kolejnej akcji gdańszczanie stracili piłkę i Michał Skwierawski doprowadził do długo wyczekiwanego przez kibiców puławian remisu (12:12). Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła nieznacznym prowadzeniem Torus Wybrzeża 13:12. 

Po zmianie stron zmotywowani do walki gospodarze zdobyli dwie kolejne bramki i powiększyli przewagę (15:12). Puławianie musieli gonić wynik i spieszyli się, przez co mylili się w ataku. W 34. minucie czerwoną kartkę otrzymał Łukasz Rogulski i do końca już spotkania przyjezdni musieli sobie radzić bez pomocy tego zawodnika. 

Drużyna prowadzona przez Michała Skórskiego nie zamierzała odpuszczać i w drugiej części meczu mogliśmy oglądać zaciętą rywalizację. W kolejnych częściach spotkania przyjezdni popełnili serię prostych błędów, które wykorzystali rywale do zbudowania różnicy. Gospodarze rozkręcali się na parkiecie i w 42. minucie po czterech bramkach z rzędu wygrywali 21:16. Trener Azotów natychmiast musiał porozmawiać ze swoimi zawodnikami. Dzięki wskazówkom od szkoleniowca goście poprawiali swoją skuteczność i powoli odrabiali straty. Zmobilizowani zawodnicy Azotów rzucili pięć bramek i dziesięć minut przed zakończeniem przegrywali już tylko jednym trafieniem 22:23. 

Gospodarze nie utrzymali swojego wypracowanego prowadzenia i końcówka spotkania była nerwowa. Azoty walczyły do samego końca i 54. minucie Jakub Moryń wyrównał wynik spotkania 24:24. W kolejnej akcji rzut gdańszczan obronił Vadim Bogdanov i szybko Wojciech Gumiński dał prowadzenie swojej drużynie 25:24. Świetnie w ostatnich minutach spisywali się bramkarze po obu stronach parkietu – Paweł Kiepulski i Vadim Bogdanov, którzy trzymali wynik meczu. 

Minutę przed zakończeniem Azoty wygrywały 26:25, przy piłce byli gospodarze, ale Ramon Oliveira nie dał rady pokonać bramkarza gości. Szesnaście sekund przed końcem o czas poprosił Michał Skórski. Puławianie stracili piłkę, ale szansy na doprowadzenie do remisu nie wykorzystali gdańszczanie. Po wielkich emocjach ze zwycięstwa mogła cieszyć się drużyna Azotów Puławy. 

Torus Wybrzeże Gdańsk - Azoty Puławy  25:26 (13:12)