2019-11-13 20:08:18
Ewa Basak

Piotrkowianin postawił się zabrzanom! Ale komplet punktów dla NMC Górnika

W 11. serii PGNiG Superligi Piotrkowianin ambitnie walczył z NMC Górnkiem Zabrze. Gospodarze postawili się drużynie Marcina Lijewskiego i po pierwszej połowie był remis 13:13. W drugiej części meczu gra była nadal zacięta i emocji nie brakowało do samego końca. Podopieczni Bartosza Jureckiego w ostatnich minutach popełnili proste błędy w ataku, po których bramki zdobyli rywale i po sześćdziesięciu minutach górą byli zabrzanie, którzy wygrali różnicą czterech trafień. 

Zmotywowani do walki zawodnicy Piotrkowianina bardzo dobrze rozpoczęli środwe spotkanie - bramki zdobyli Marcin Tórz, Sebastian Iskra i gospodarze wyszli na prowadzenie 2:0. W kolejnej akcji zabrzanie oddali niecelny rzut i kolejne oczko zanotował Sebastian Iskra. NMC Górnik miał problemy w ataku, w 3. minucie niemoc gości przełamał Marek Daćko. Przyjezdni popełniali kolejne błędy, a Piotrkowianin podwyższył prowadzenie na 5:1. 

Na nieskuteczność swojego zespołu zareagował Marcin Lijewski, który poprosił o czas. Po rozmowie z trenerem zabrzanie obudzili się, zdobyli trzy bramki z rzędu i złapali oczko kontaktowe z rywalem. Gra stała się bardziej zacięta i w 16. minucie po trafieniu Jana Czuwary NMC Górnik doprowadził do remisu 8:8. Wtedy natychmiast o chwilę przerwy zażądał Bartosz Jurecki. Obie drużyny zanotowały kilkuminutowy przestój, który przełamał po rzucie karnym Piotr Swat. Przyjezdni oddawali sporo niecelnych rzutów, ale słabszej gry NMC Górnika nie wykorzystali gospodarze do zbudowania większej różnicy. 

Piotrkowianin postawił trudne warunki NMC Górnikowi i po pierwszej wyrównanej połowie tablica wyników w Piotrkowie Trybunalskim pokazywała remis 13;13, co zapowiadało jeszcze większe emocje po przerwie. 

Po zmianie stron gra dalej była zacięta i odbywała się na zasadzie "bramka za bramkę". W 37. minucie zawodnicy NMC Górnika nadepnęli linię i bramkę zdobył Marcin Szopa. Gospodarze wyszli na dwie bramki przewagi, ale nie trwało to długo. Zabrzanie szybko wyrównali wynik spotkania i w tym momencie gra zespołu z Piotrkowa Trybunalskiego zacięła się. Trzy bramki z rzędu dały gościom w 42. minucie prowadzenie 19:17. Od razu o czas poprosił Bartosz Jurecki, który chciał porozmawiać ze swoimi zawodnikami. 

Po dziesięciu minutach bez bramki w końcu Piotrkowianin pokonał bramkarza NMC Górnika. Goście utrzymywali swoje dwubramkowe prowadzenie, ale gospodarze nie odpuszczali do samego końca. Drużyna prowadzona przez Marcina Lijewskiego wygrywała 20:18, ale w 51. minucie Piotr Swat wykorzystał rzut karny, a po chwili goście stracili piłkę i Piotrkowianin doprowadził do remisu 20:20. 

W końcówce meczu emocji nie brakowało! Cztery minuty przed końcem goście prowadzili 24:22 i jeszcze o czas poprosił szkoleniowiec Piotrkowianina. Gospodarze fatalnie zagrali ostatnie akcji, chcieli szybko zdobyć bramki, by wyrównać wynik starcia, ale popełnili proste błędy. NMC Górnik błyskawicznie trafiał po kontrach i zawodnicy z Piotrkowa Trybunalskiego nie dali już rady odwrócić losów spotkania. Przyjezdni zwyciężyli 28:24 i mogli cieszyć się z kompletu punktów. 

Piotrkowianin Piotrków Trybunalski – NMC Górnik Zabrze 24:28 (13:13)