2019-11-09 19:55:57
Ewa Basak

Piotrkowianin bez punktów w Szczecinie. Cenny triumf "Portowców"

W 10. serii PGNiG Superligi Sandra SPA Pogoń zmierzyła się z Piotrkowianinem. Od samego początku spotkania na prowadzeniu byli szczecinianie, a podopieczni Bartosza Jureckiego popełnili wiele prostych błędów przede wszytskim w ataku i nie dali rady odrobić różnicy bramkowej. "Portowcy" zwyciężyli 33:29 i mogli cieszyć się z kompletu punktów. 

Wynik spotkania w Szczecinie otworzył Patryk Biernacki, a pierwszy rzut Piotrkowianina obronił Anton Terekhov. Po chwili gospodarze wywalczyli rzut karny, który wykorzystał Piotr Rybski. Piotrkowianin grał bardzo nerwowo w ataku i popełniał proste błędy. Zmotywowani do walki zawodnicy Pogoni Szczecin nie zwalniali swojego tempa i po kolejnych stratach piłek przez gości budowali różnicę. Podopieczni Bartosza Jureckiego bardzo słabo rozpoczęli mecz, źle wyglądał atak pozycyjny i od samego początku zespół musiał odrabiać straty. 

"Portowcy" nie mogli sobie wymarzyć lepszego początku meczu, w 6. minucie wygrywali 5:0. Niemoc w ataku Piotrkowianina przełamał Szymon Woynowski, zdobywając pierwszą bramkę dla swojej drużyny.  Przyjezdni w końcu się przebudzili i poprawili swoją skuteczność, ale cały czas musieli gonić rywali. W kolejnych minutach gra stała się bardziej zacięta. Słabszy okres gry zanotowali szczecinianie, co od razu wykorzystał Piotrkowianin. Po stracie piłki przez gospodarzy bramkę zdobył z siódmego metra Piotr Swat, a za moment mogliśmy oglądać powtórkę wydarzeń boiskowych cczyli  błąd "Portowców" i rzut karny dla gości. W 21. minucie przjezdni złapali oczko kontaktowe z rywalem (10:9). Ale wtedy znów przestój w ataku zanotował Piotrkowianin. 

Szczecinianie zdobyli kolejne dwa oczka i znów na trzybramkowym prowadzeniu byli gospodarze. W bramce Pogoni dalej świetnie spisywał się Anton Terekhov, na którego nie mogli znaleźć sposobu zawodnicy z Piotrkowa Trybunalskiego. W 21. minucie o czas poprosił Bartosz Jurecki, ale po rozmowie atak jego podopiecznych zaciął się. Ostatecznie po trzydziestu minutach "Portowcy" wygrywali 16:13. 

W drugiej części spotkania zmobilizowani przyjezdni próbowali odrobić straty, ale "Portowcy" nie odpuszczali. W 36. minucie kolejną bramkę zdobył Piotr Rybski (20:17), a po chwili skutecznie Dmytro Horiha. Zawodnicy z Piotrkowa Trybunalskiego  mieli problmey w ataku pozycyjnym i popełniali proste błędy, które kończyły się wykorzystanymi kontratakami przez rywali. Przez siedem minut Piotrkowianin nie mógł trafić do bramki gospodarzy i w tym czasie Sandra SPA zbudowała przewagę w postaci sześciu oczek. 

Dziesięć minut przed zakończeniem Sandra SPA Pogoń wygrywała 26:20 i miała szanse na podwyższenie wyniku, ale rzut z siódmego metra zatrzymał Artur Kot. Piotrkowianin był już w bardzo trudniej sytuacji i  o chwilę przerwy zażądał jeszcze Bartosz Jurecki. Dzięki wskazówkom od trenera Grzegorz Sobut przełamał niemoc Piotrkowianina, ale szczecinianie na to trafienie odpowiedzieli trzema bramkami z rzędu (29:21). Przyjezdni nie byli w stanie odwrócić losów meczu i musielu uznac wyższość gospodarzy, którzy wygrali 33:29. 

Sandra SPA Pogoń Szczecin – Piotrkowianin Piotrków Trybunalski 33:29 (16:13)