2019-08-20 21:25:00
Ewa Basak

Pierwszy sprawdzian formy PGE VIVE na plus! Kielczanie wygrali w Niemczech

Kielczanie zagrali swój pierwszy sparing przed nowym sezonem. PGE VIVE zmierzyło się na wyjeździe z Wilhelmshavener HV i pokonało niemiecki zespół 32:28. 

Mistrzowie Polski rozpoczęli przygotowania do nowego sezonu 29 lipca. Kolejnym etapem przygotowań zespołu było dziesięciodniowe zgrupowanie w Arłamowie. Teraz drużynę czekają mecze kontrolne.  

REKLAMA

Pierwszym sparingpartnerem PGE VIVE był III- ligowy Wilhelmshavener HV. Przypomnijmy, że w niemieckim zespole występuje były rozgrywający PGE VIVE  – Bartosz Konitz, którego mogliśmy oglądać podczas wtorkowego meczu. - Mecze z Kielcami zawsze są fajne, bo to drużyna, która co roku walczy w Lidze Mistrzów, więc super się z nią zmierzyć. Naprawdę cieszę się, że wpadacie do nas. Przez ostatnie lata wiele się zmieniło, gdy ja byłem w Kielcach, dopiero się to wszystko zaczynało. W tym momencie Kielce to jedna z najlepszych drużyn w Europie -  mówił w wywiadzie dla oficjalnej strony PGE VIVE Kielce, Bartosz Konitz. 

Od samego początku spotkanie było wyrównane i gospodarze postawili się kielczanom. W bramce PGE VIVE bronił Andreas Wolff, który został nowym kapitanem drużyny. Gospodarze walczyli z mistrzami Polski i nie odpuszczali. Chociaż zawodnikom Talanta Dujszebajewa udawało się wyjść na kilka bramek przewagi, rywale  błyskawicznie odrabiali różnicę. Między słupkami Wilhelmshavener HV rozkręcał się Primož Prošt. Goalkeeper nie pozwalał kielczanom na powiększanie prowadzenia i trzymał wynik meczu. W kolejnych minutach zawodnicy przyspieszyli grę, a kibice zgromadzeni w hali mogli oglądać ciekawe starcie.

Po kilku błędach podopiecznych Talanta Dujszebajewa gospodarzom udało się zbudować dwa oczka przewagi (14:12). Nie trwało to jednak długo, ponieważ szybko mocnym trafieniem odpowiedział Uladzislau Kulesh, a potem PGE VIVE wykorzystało kontrataki i po trzydziestu minutach ostatecznie wygrywało 19:16. 

Po zmianie stron w bramce kielczan pojawił się reprezentant Polski – Mateusz Kornecki, który notował świetne obrony. Gospodarze konsekwentnie odrabiali straty i 36. minucie tablica wyników pokazywała remis 21:21. Za moment jednak znów PGE VIVE wyszło na  prowadzenie, a przeciwnicy musieli gonić wynik. Dziesięć minut przed zakończeniem spotkania mistrzowie Polski wygrywali 28:24 i do samego końca kontrolowali przebieg meczu. Gospodarze walczyli do samego końca, ale górą byli "żółto-biało-niebiescy". 

Wilhelmshavener HV - PGE VIVE Kielce 28:32 (16:19)