2025-05-17
20:30:00

40:25
0:0


Zobacz więcej
2025-05-17
18:00:00

29:23
0:0


Zobacz więcej
2025-05-17
16:00:00

43:34
0:0


Zobacz więcej
2025-05-17
16:00:00

28:28
4:2


Zobacz więcej
2025-05-18
16:00:00

31:24
0:0


Zobacz więcej
2025-05-20
20:30:00

26:36
0:0


Zobacz więcej
2025-05-21
20:30:00

20:35
0:0


Zobacz więcej
2025-05-21
18:00:00

20:26
0:0


Zobacz więcej
2025-05-21
18:00:00

27:27
3:5


Zobacz więcej
2025-05-21
18:00:00

40:36
0:0


Zobacz więcej
2025-05-24
18:00:00

39:31
0:0


Zobacz więcej
2025-05-24
16:00:00

32:32
4:3


Zobacz więcej
2025-05-25
18:00:00

27:28
0:0


Zobacz więcej
2025-05-26
20:30:00

25:25
4:3


Zobacz więcej
2025-05-26
18:00:00

34:32
0:0


Zobacz więcej
2025-05-26
18:00:00

42:36
0:0


Zobacz więcej
2025-05-27
20:30:00

30:29
0:0


Zobacz więcej
2025-06-03
20:30:00

35:31
0:0


Zobacz więcej
2025-06-04
20:30:00

22:22
2:3


Zobacz więcej
2025-06-07
15:00:00

34:30
0:0


Zobacz więcej
2025-05-17

40:25
0:0


Zobacz więcej
2025-05-17

29:23
0:0


Zobacz więcej
2025-05-20

26:36
0:0


Zobacz więcej
2025-05-21

20:35
0:0


Zobacz więcej
2025-05-24

39:31
0:0


Zobacz więcej
2025-05-24

32:32
4:3


Zobacz więcej
2025-05-26

42:36
0:0


Zobacz więcej
2025-05-27

30:29
0:0


Zobacz więcej



2016-12-06 21:54:00
Adam Kapuściński

Piotr Przybecki: Walka nie wystarczyła. Wyciągniemy wnioski z tego meczu

W klasyku PGNiG Superligi po wielkim widowisku pełnym spięć i kontrowersji, zawodnicy Orlen Wisły Płock musieli uznać wyższość faworyzowanych kielczan ostatecznie ulegając 26:23. Spotkanie przebiegało w nerwowej atmosferze, obu zespołom nie można było odmówić ogromnej determinacji i walki, która nie zawsze potrafiła zostać wyładowana w sposób fair.

Hit Superligi zdecydowanie lepiej rozpoczęli Wiślacy, którzy w 10 minucie wyszli na prowadzenie 7:3. - Myślę, że zaczęliśmy w niezłym natężeniu. Mieliśmy rzeczy, które nam wychodziły - przyznał szkoleniowiec "Nafciarzy", Piotr Przybecki. Z biegiem czasu jednak zawodnicy Vive zaczęli dochodzić do głosu i szybko wyrównali stan rywalizacji. - Kielczanie są doświadczeni i wiadomo, że nam nie bedzie wszystko wychodziło. Pewne sytuacje były kontrowersyjne, ale sami jesteśmy sobie winni. Nie wykorzystaliśmy trzech karnych - powiedział.

Kibice licznie zgromadzeni w Hali Legionów nie narzekali jednak na emocje, gra jednego jak i drugiego zespołu i przede wszystkim zadziorność mogła przypominać starą, dobrą "Świętą Wojnę", gdzie zawodnicy często zostawiali na boisku nie tylko sam pot. - To był fajny, emocjonujący mecz. Chcieliśmy, żeby Kielce do samego końca nie były pewne zwycięstwa - mówi.

Teraz Wiślaków czeka jeszcze mecz ze Stalą Mielec i wymuszona przerwa na Mistrzostwa, zawodnicy jak i sztab Wisły mogą trzymać głowę wysoko w górze i z optymizmem patrzeć na pozostałą częśc sezonu. - Podziękowałem drużynie za walkę, ale dziś to nie starczyło. Myślę, że wyciągniemy wnioski. - zakończył trener Orlen Wisły.

W podobnym tonie na pomeczowej konferencji prasowej wypowiadał się Marcin Wichary - Dopóki graliśmy konsekwentnie i spełnialiśmy założenia było ok. Musimy pracować nad tym, żeby emocje nas nie ponosiły. Gratuluję drużynie Vive.

fot. Anna Benicewicz-Miazga