2025-05-17
20:30:00

40:25
0:0


Zobacz więcej
2025-05-17
18:00:00

29:23
0:0


Zobacz więcej
2025-05-17
16:00:00

43:34
0:0


Zobacz więcej
2025-05-17
16:00:00

28:28
4:2


Zobacz więcej
2025-05-18
16:00:00

31:24
0:0


Zobacz więcej
2025-05-20
20:30:00

26:36
0:0


Zobacz więcej
2025-05-21
20:30:00

20:35
0:0


Zobacz więcej
2025-05-21
18:00:00

20:26
0:0


Zobacz więcej
2025-05-21
18:00:00

27:27
3:5


Zobacz więcej
2025-05-21
18:00:00

40:36
0:0


Zobacz więcej
2025-05-24
18:00:00

39:31
0:0


Zobacz więcej
2025-05-24
16:00:00

32:32
4:3


Zobacz więcej
2025-05-25
18:00:00

27:28
0:0


Zobacz więcej
2025-05-26
20:30:00

25:25
4:3


Zobacz więcej
2025-05-26
18:00:00

34:32
0:0


Zobacz więcej
2025-05-26
18:00:00

42:36
0:0


Zobacz więcej
2025-05-27
20:30:00

30:29
0:0


Zobacz więcej
2025-06-03
20:30:00

35:31
0:0


Zobacz więcej
2025-06-04
20:30:00

22:22
2:3


Zobacz więcej
2025-06-07
15:00:00

34:30
0:0


Zobacz więcej
2025-05-17

40:25
0:0


Zobacz więcej
2025-05-17

29:23
0:0


Zobacz więcej
2025-05-20

26:36
0:0


Zobacz więcej
2025-05-21

20:35
0:0


Zobacz więcej
2025-05-24

39:31
0:0


Zobacz więcej
2025-05-24

32:32
4:3


Zobacz więcej
2025-05-26

42:36
0:0


Zobacz więcej
2025-05-27

30:29
0:0


Zobacz więcej



2018-10-09 21:38:00
Wojciech Staniec

PGE VIVE ograło MMTS. Ale goście tanio skóry nie sprzedali

Bez niespodzianki w Kielcach! PGE VIVE pokonało we własnej hali MMTS 36:27. Kwidzynianie zagrali dobre spotkanie, a po pierwszej połowie przegrywali tylko 16:17.

Kielczanie przystąpili do tego meczu bez kontuzjowanych od dłuższego czasu - Uladzislau Kulesha, Bartłomieja Bisa oraz Mariusza Jurkiewicza. W spotkaniu tym nie zagrali także Marko Mamić, który narzekał na ból oraz oszczędzany Alex Dujshebaev. Z kolei MMTS przyjechał do Kielc w szesnastoosobowym składzie. Brakowało w nim Alana Guziewicza. 

REKLAMA

To był wyjątkowy mecz dla obecnego trenera MMTS-u Tomasza Strząbały. Latem trafił on do Kwidzyna z Kielc, gdzie mieszkał i pracował przez całą karierę, a przez ostatnie lata był asystentem Tałanta Dujszebajewa. 

Od początku pojedynek był wyjątkowo wyrównany. Mecz zaczął się od prowadzenia gospodarzy 1:0, ale po chwili goście prowadzili 1:3. W kolejnych minutach i akcjach prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie. W zespole z Kwidzyna bardzo dobrze grał wychowanek VIVE - Krzysztof Szczecina. Z kolei PGE VIVE robiło dużo przechwytów i dzięki temu zdobywało łatwe bramki. Po pierwszej połowie mistrzowie Polski prowadzili jednym trafieniem.

Jeszcze w 33. minucie na tablicy wyników był remis 18:18. Wtedy to kielczanie wrzucili wyższy bieg. Dobrze zaczął bronić Vladimir Cupara, i po pięciu bramkach z rzędu PGE VIVE w 40. minucie wygrywało 23:18.

Jak się później okazało to był kluczowy moment, który miał wpływ na końcowy wynik meczu. MMTS później walczył i grał dobrze w ataku, ale nie był w stanie odwrócić losów spotkania. W ostatnich akcjach meczu PGE VIVE jeszcze powiększyło przewagę i wygrało różnicą dziewięciu bramek.

PGE VIVE Kielce - MMTS Kwidzyn 36:27 (17:16)

PGE VIVE: Ivić, Cupara - Jurecki 3, Aguinagalde 5, Jachlewski 2, Janc 2, Lijewski 1, Moryto 8, Cindrić 4, Fernandez Perez 2, D. Dujshebaev 6, Karalek 3

MMTS: Szczecina, Dudek, Makowski - Orzechowski 3, Kryński 2, Krieger, Peret 3, Janiszewski, Adamski 1, Szczepański, Rosiak, Nogowski 2, Ossowski 1, Potoczny 7, Landzwojczyk, Przytuła 6