2025-03-30
12:30:00

31:28



Zobacz więcej
2025-03-30
18:00:00

33:26



Zobacz więcej
2025-03-30
12:30:00

31:28



Zobacz więcej
2025-03-30
18:00:00

33:26



Zobacz więcej
2025-03-31
20:30:00

32:33



Zobacz więcej
2025-03-31
20:30:00

32:33



Zobacz więcej
2025-04-04
18:00:00

36:33



Zobacz więcej
2025-04-05
18:00:00

22:42



Zobacz więcej
2025-04-05
18:00:00

29:43



Zobacz więcej
2025-04-05
16:00:00

29:21



Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

24:30



Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

22:42



Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

33:28



Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

29:43



Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

29:21



Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

36:33



Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

29:35



Zobacz więcej
2025-04-06
16:00:00

24:30



Zobacz więcej
2025-04-06
12:30:00

29:35



Zobacz więcej
2025-04-07
20:30:00

33:28



Zobacz więcej
2025-03-30

31:28



Zobacz więcej
2025-03-30

33:26



Zobacz więcej
2025-03-31

32:33



Zobacz więcej
2025-04-04

36:33



Zobacz więcej
2025-04-05

24:30



Zobacz więcej
2025-04-05

22:42



Zobacz więcej
2025-04-05

36:33



Zobacz więcej
2025-04-05

29:35



Zobacz więcej



2018-08-27 10:55:00
Redakcja

Siedem meczów w dziesięć dni. Dujszebajew: To dużo

Zawodnicy PGE VIVE zakończyli już przedsezonowe mecze sparingowe. Kielczanie na ostatnim etapie przygotowań mieli sporo okazji do grania.

- Jestem bardzo zadowolony z postawy chłopaków, z ich walki. Zagraliśmy cztery mecze w pięć dni, mieliśmy ciężkie przeloty, a w sumie, w ciągu ostatnich dziesięciu dni wystąpiliśmy w siedmiu spotkaniach. To bardzo dużo - nie ukrywa trener mistrzów Polski, Tałant Dujszebajew. Mistrzowie Polski w ostatnim meczu sparingowym przegrali w Zaporożu z Motorem.

REKLAMA

Kilku zawodników PGE VIVE zmagało się z urazami. - Kulesh nie może jeszcze nam pomóc w ataku i gra tylko w obronie. Krzysiek Lijewski ma mały problem z kostką, zresztą ma go od dłuższego czasu i z Motorem już nie zagrał, Cindrić zresztą też nie jest w pełni formy, Jurecki i Jachlewski nie grali w meczu z Szeged, więc ciężar gry tak naprawdę spadł na siedmiu, ośmiu zawodników, którzy świetnie sobie z tym poradzili - mówi Dujszebajew.

- Byliśmy już za bardzo zmęczeni, nie wykorzystaliśmy swoich szans. Wszyscy mieli już tyle w nogach, że nie miałem wyjścia, musiałem trochę zagrać na dwóch kołowych, by dać odpocząć rozgrywającym. Ale ogólnie jestem bardzo zadowolony z przepracowanego okresu. We wtorek cały dzień spędzimy w podróży, dopiero późnym wieczorem wrócimy do Kielc, a we wtorek od rana trenujemy - dodaje szkoleniowiec PGE VIVE.

źródło: kielcehandball.pl