2018-01-20 19:21:00
Wojciech Staniec

Do przerwy pachniało sensacją. Jednak Orlen Wisła lepsza od Chrobrego

Pierwsza połowa tego spotkania zakończyła się sensacyjnie, bo na prowadzeniu był Chrobry. Po przerwie jednak Orlen Wisła odrobiła straty, wyszła na prowadzenie. Następnie kontrolowała boiskowe wydarzenia i pewnie wygrała 32:23.

Spotkanie to zaczęło się dość zaskakująco. Faworytem spotkania byli zawodnicy Orlen Wisły. Wiadomo, że płocczanie nie mogli ostatnio trenować w pełnym składzie, bo część zawodników przebywa lub przebywało na zgrupowaniu reprezentacji. Do początku tego tygodnia brakowało także szkoleniowca "Nafciarzy" - Piotra Przybeckiego, który jest także selekcjonerem reprezentacji Polski.

REKLAMA

Jednak, gdy po 4. minutach na tablicy wyników było 3:0 na rzecz Chrobrego wszyscy mogli przecierać oczy ze zdumienia. Później jednak podopieczni Jarosława Cieślikowskiego przestali zdobywać bramki, a ta sztuka średnio wychodziła także Orlen Wiśle, która dopiero w 10. minucie doprowadziła do remisu po 3.

Z czasem worek z bramkami otworzył się, a spotkanie toczyło się na zasadzie gol za gol. "Nafciarzom" udało się kilka razy wyjść na prowadzenie, jednak Chrobry nie odpuszczał. Po bramce Mateusza Rydza to głogowianie schodzili na przerwę mając o jedną bramkę więcej o faworyta.

Po przerwie na boisku zobaczyli odmienioną drużynę Orlen Wisły. Po bramkach Macieja Gębali, Michała Daszka i Gilberto Duarte płocczanie wyszli na prowadzenie. Jak się później okazało był to kluczowy moment tego spotkania.

Chrobry nie grał już tak dobrze jak przed przerwą. Orlen Wisła z kolei kontrolowała boiskowe wydarzenia. Bardzo dobre spotkanie rozgrywał Przemysław Krajewski, który zdobywał bramki seriami. Ogólnie druga połowa była bardzo dobra w wykonaniu płocczan, którzy wygrali to spotkanie różnicą dziewięciu bramek.

Orlen Wisła Płock - Chrobry Głogów 32:23 (14:15)