2025-05-17
20:30:00

40:25
0:0


Zobacz więcej
2025-05-17
18:00:00

29:23
0:0


Zobacz więcej
2025-05-17
16:00:00

43:34
0:0


Zobacz więcej
2025-05-17
16:00:00

28:28
4:2


Zobacz więcej
2025-05-18
16:00:00

31:24
0:0


Zobacz więcej
2025-05-20
20:30:00

26:36
0:0


Zobacz więcej
2025-05-21
20:30:00

20:35
0:0


Zobacz więcej
2025-05-21
18:00:00

20:26
0:0


Zobacz więcej
2025-05-21
18:00:00

27:27
3:5


Zobacz więcej
2025-05-21
18:00:00

40:36
0:0


Zobacz więcej
2025-05-24
18:00:00

39:31
0:0


Zobacz więcej
2025-05-24
16:00:00

32:32
4:3


Zobacz więcej
2025-05-25
18:00:00

27:28
0:0


Zobacz więcej
2025-05-26
20:30:00

25:25
4:3


Zobacz więcej
2025-05-26
18:00:00

34:32
0:0


Zobacz więcej
2025-05-26
18:00:00

42:36
0:0


Zobacz więcej
2025-05-27
20:30:00

30:29
0:0


Zobacz więcej
2025-06-03
20:30:00

35:31
0:0


Zobacz więcej
2025-06-04
20:30:00

22:22
2:3


Zobacz więcej
2025-06-07
15:00:00

34:30
0:0


Zobacz więcej
2025-05-17

40:25
0:0


Zobacz więcej
2025-05-17

29:23
0:0


Zobacz więcej
2025-05-20

26:36
0:0


Zobacz więcej
2025-05-21

20:35
0:0


Zobacz więcej
2025-05-24

39:31
0:0


Zobacz więcej
2025-05-24

32:32
4:3


Zobacz więcej
2025-05-26

42:36
0:0


Zobacz więcej
2025-05-27

30:29
0:0


Zobacz więcej



2017-11-21 19:54:00
Wojciech Staniec

Mistrzowie Polski zmietli z parkietu Chrobrego!

Ruszyła 11. kolejka PGNiG Superligi. W Kielcach PGE VIVE zmiażdżyło wręcz Chrobrego Głogów. Mistrzowie Polski ograli rywala aż 46:23. W zespole gospodarzy bramkę zdobył każdy zawodnik z pola.

Na tym spotkaniu był już obecny Filip Ivić, jednak chorwacki bramkarz jeszcze nie pojawił się na parkiecie. Poza nim trener Tałant Dujszebajew nie mógł skorzystać z Marko Mamicia i Mariusza Jurkiewicza, którzy byli oszczędzani przed starciem z Paris Saint-Germain. Z kolei Jarosław Cieślikowski zabrał do Kielc czternastu zawodników.

REKLAMA

Dobry początek spotkania zanotował ex-kielczanin - Kamil Sadowski, który zdobył pierwsze cztery bramki dla Chrobrego, a jego serię przerwał dopiero Dominik Płócienniczak. W 13. minucie kontrę na gola zamienił Manuel Strlek, PGE VIVE wyszło na prowadzenie 9:5. O czas poprosił wtedy Jarosław Cieślikowski.

To jednak wiele nie pomogło i w dalszym ciągu rosła przewaga kielczan, którzy dobrze grali w obronie, co pozwalało im wyprowadzać liczne kontry. Niemal równo z końcową syreną kontrę na bramkę zamienił Bartłomiej Bis i na przerwę PGE VIVE schodziło prowadząc 21:11.

Równo w 40. minucie mistrzowie Polski rzucili bramkę nr 30. Wtedy przyjezdni na swoim koncie mieli ledwie szesnaście trafień. Na taki obrót spraw zareagował trener Cieślikowski i znów skorzystał z przerwy na żądanie. W dalszym ciągu jednak głogowianie mieli spore problemy ze sforsowaniem obrony mistrzów Polski.

"Żółto-biało-niebiescy" nie zwalniali tempa i byli piekielnie skuteczni. Już na dziewięć minut przed końcem czterdziestego gola rzucił dla mistrzów Polski rzucił Dean Bombac. Ostatecznie PGE VIVE zabrakło czterech goli do pięćdziesiątki.

PGE VIVE Kielce - Chrobry Głogów 46:23 (21:11)

PGE VIVE: Szmal, Wałach - Jurecki 6, Bis 4, Dujshebaev 3, Kus 4, Aguinagalde 3, Bielecki 6, Jachlewski 3, Strlek 5, Janc 1, Lijewski 3, Zorman 1, Bombac 2, Djukić 5

Chrobry: Stachera, Kapela - Zdobylak, Płóccienniczak 2, Sadowski 8, Klinger, Babicz 1, Tylutki 4, Orpik 7, Krzysztofik, Biegaj, Więdłocha, Rydz 1, Kubała