2017-10-18 20:15:00
Patryk Dziadura

Stal "Kiler" Mielec rozstrzelał Meble Wójcik Elbląg!

Mecz bez historii, lecz z szokująco udanym przebiegiem dla przyjezdnych z Mielca. Dramat w dwóch aktach w wykonaniu elblążan wydawał się nie mieć końca. Ostatecznie skończył się demolką 20:36.

Obie drużyny przed dzisiejszym starciem łączy to, że odniosły swoje zwycięstwa jedynie we własnej hali. Dałoby to więcej optymizmu graczom trenera Będzikowskiego, gdyby nie fakt, że przegrali trzy ostatnie spotkania, w tym z beniaminkiem z Kalisza. Z drugiej zaś strony, "Czeczeńcy" mają za sobą dwa zwycięstwa, mając na tarczy drużynę z Kwidzyna.

REKLAMA

Na pierwszą bramkę kibice musieli czekać aż do czwartej minuty. Po paradach Fiodora i Lipki, Kawka trafił do bramki jako pierwszy. Nic nie zwiastowało jednak katastrofy gospodarzy jaka zaczęła się od tej bramki. Błyskawicznie do bramki trafił ponownie Kawka, i to dwukrotnie. Po ośmiu minutach "Czeczeńcy" prowadzili 1:4. Można rzec, że od tej pory spotkanie zupełnie nie zmieniało swojego przebiegu, bo przez cały mecz to goście stale powiększali przewagę do ogromnych rozmiarów. Ostatnio nagrany przez zawodników Stali film w hołdzie dla kinowego hitu "Kiler", najwidoczniej miał dodatkowo motywujący wpływ na drużynę.

Przy stanie 4:8 w 15. minucie trener Będzikowski poprosił o czas, ale to spowodowało tylko kolejny zastrzyk energii, a świetna forma strzelecka Kawki i Janysta wyprowadziła Stal na prowadzenie 6:12. Wówczas trener Będzikowski poprosił o kolejną przerwę. Ponownie to pomogło tylko gościom, którzy zakończyli pierwszą połowę zwycięsko wynikiem 12:20. Duża w tym zasługa również grającego trenera Lipki, który kolejnymi paradami odsuwał nadzieje elblążan o korzystnym wyniku.

Po przerwie zobaczyliśmy dokładnie tę samą, zabójczą grę w ataku mielczan, a z drugiej strony zaskakująco słabą grę "Meblarzy". Ponownie błyskawicznie na bramkę gospodarzy odpowiedzieli goście dwoma trafieniami Janysta i Sarajlicia, a przewaga Stali nie miała końca. Lipka odgrywał koncert w swojej bramce, a zmiana Fiodora na Rama w ekipie gości nie dawała pożądanych efektów. Piotr Krępa ciężko zapracował na coraz większą przewagę kolejnymi bramkami, które w 41. minucie poróżniły obie ekipy już dwunastoma bramkami (15:27). Jakby tego było mało, Janiszewski wdał się w dyskusję z sędzią po otrzymanej dwuminutowej karze i przez to wyleciał z boiska. Gracze trenera Będzikowskiego nie tylko stracili kontrolę nad meczem, ale nad własnymi głowami.

Powrót do bramki Fiodora poskutkował kilkoma interwencjami, ale wciąż drużyna trenera Lipki nic sobie z tego nie robiła i powiększała przewagę. W. 48. minucie przewaga wynosiła już piętnaście goli (15:30). Wtedy szyki były już wyraźnie rozluźnione, na tyle, że trener Lipka przypomniał sobie o swoim zastępcy w bramce, Tomaszu Wiśniewskim, który zaliczył kilka udanych interwencji. W obrazie gry nic się nie zmieniło i ostatecznie rewelacyjni mielczanie zdemolowali Meble Wójcik Elbląg 20:36.

Meble Wójcik Elbląg - Stal Mielec 20:36 (12:20)

Meble Wójcik Elbląg: Fiodor, Ram - Koper 4, Kupiec 4, Moryń 4, Janiszewski 2, Nowakowski 2, Olszewski 2, Adamczak 1, Netz 1, Lachowicz, Miedziński, Szopa, Załuski

Karne: 1/2

Kary: Nowakowski - 4 minuty; Kupiec, Janiszewski, Adamczak - 2 minuty

Czerwona kartka: Janiszewski - 41. minuta

SPR Stal Mielec: Lipka, Wiśniewski - Janyst 7, Kawka 5, Cuzic 4, Mochocki 4, Krupa 3, Krępa 3, Wypych 3, Saraljic 2, Wilk 2, Ćwięka 2, Wojkowski 1, Chodara, Kłoda, Rusin

Karne: 5/5

Kary: Kawka, Krępa, Sarajlic - 2 minuty