2017-10-08 17:40:00
Mariusz Krawiec

Schodowski bohaterem, Piotrkowianin pewnie pokonuje Zagłębie

Piotrkowianin Piotrków Trybunalski wygrał przed własną publicznością z Zagłębiem Lubin 29:26 (16:14) w meczu kończącym 6. kolejkę PGNiG Superligi. O triumfie gospodarzy zdecydowała niesamowita postawa w bramce Marcina Schodowskiego.

Gospodarze przed tym starciem legitymowali się bilansem jednej wygranej i czterech porażek, z czego dwie bardzo pechowe, bo odniesione po serii rzutów karnych. Miedziowi po ostatniej okazałej wygranej ze Stalą Mielec, mieli na koncie 10 oczek i zajmowali piątą lokatę w grupie granatowej. Na parkiecie nadal brakowało kontuzjowanego w meczu z MMTS-em Bartłomieja Jaszki. Po drugiej stronie wciąż niezdolny do gry był Bartosz Nastaj.

Pojedynek rozpoczął się od straty w ataku gospodarzy i bramki Da Silva Mollino. Później oglądaliśmy dwa rzuty karne wykorzystane odpowiednio przez Góralskiego i Czuwarę (1:2). Piotrkowianin w początkowych fragmentach gry miał problemy zarówno w ataku pozycyjnych, jak i w finalizowaniu kontr – w jednej z nich pomylił się Mateusz Góralski. Zagłębie jednak nie potrafiło uzyskać przewagi bramkowej, bo w piotrkowskiej bramce dobrą interwencją popisał się Schodowski, zatrzymując Morytę z rzutu karnego. Dwie bramki z rzędu zdobyli potem gospodarze i po 10 minutach gry było 3:3.

Potem za sprawą bramki Pożarka z koła i skutecznie wykończonej kontry Góralskiego, Piotrkowianin wyszedł na dwubramkowe prowadzenie (6:4). O czas poprosił wtedy Bartłomiej Jaszka. W kolejnych minutach gra inicjatywę przejęli gospodarze – swoje premierowe trafienie zanotował Makowiejew, a kolejnym obronionym rzutem karnym popisał się Schodowski. Potem na parkiecie zawrzało – najpierw trener gospodarzy protestował po nieodgwizdanym rzucie karnym za faul na Pacześnym,. Po drugiej stronie zaś Filip Surosz próbował powstrzymać kontrę Czuwary, za co został ukarany wykluczeniem. W przewadze Miedziowi doprowadzili do remisu po pięknej akcji wykończonej przez Tomasza Pietruszko (7:7). 

Na jedenaście minut przed końcem nadal remis – trafiali Mróz i Przysiek (8:8). Dwie minuty później Góralski wykończył kolejną kontrę i dał swojej drużynie prowadzenie 10:8. Kapitalne interwencje Schodowskiego pozwoliły w 22. minucie uzyskać trzybramkowe prowadzenie – kontratak wykończył Mróz. Kolejne akcje to popisy bramkarzy. Karnego najpierw obronił Patryk Małecki, a chwilę później jego vis-a-vis Damian Procho, który pojawił się w piotrkowskiej bramce na rzut karny. Strzelecki impas na parkiecie przerwał celnym rzutem z drugiej linii Stanisław Makowiejew (13:10). Na cztery minuty przed końcem na ławkę kar odesłany został Roman Pożarek. Pozwoliło to po udanej kontrze Moryty zniwelować gościom stratę do dwóch bramek (14:12). Bezpardonowa gra w obronie gospodarzy sprawiła, że sędziowie ukarali kolejnego zawodnika – z parkietu musiał zejść Makowiejew. Mimo gry w osłabieniu Piotrkowianinowi udało się dowieźć do przerwy dwubramkowe prowadzenie, a mogło być jeszcze wyższe, jednak 15 sekund okazało się niewystarczającym czasie do podwyższenia prowadzenia. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 16:14.

Druga połowa od początku była bardzo wyrównana. W dalszym ciągu wyśmienicie bronił Schodowski, który stanowił zaporę nie do przejścia– zatrzymywał rywali zarówna z gry, jak i przy rzucie karnym Moryty. Przy stanie 17:15 dla gospodarzy o drugi czas w meczu poprosił Bartłomiej Jaszka. W następnych minutach gry skapitulował co prawda Schodowski, ale Piotrkowianin nadal utrzymywał dwubramkową przewagę – po rzucie z koła Pacześnego w 37. minucie było 19:17. Mróz. Gościom dobrze wychodziła współpraca z kołem, czego efektem były bramki Stankiewicza i wywalczone rzuty karne. 

Na dwadzieścia minut przed końcem o swoim udziale w meczu przypomniał Patryk Małecki, który obronił rzut karny (20:19). Chwilę później do remisu doprowadził Stanisław Gębala. W ekipie gospodarzy dobrze dysponowany był Tomasz Mróz, który w efektowny sposób wykończył akcję ze skrzydła. Zresztą to samo można powiedzieć o Czuwarze, który w niemniej widowiskowy sposób zakończył jedną z akcji, co pozwoliło zbliżyć się Miedziowym na dystans jednej bramki (22:21). Jednak kolejne obrony Schodowskiego pozwoliły gospodarzom wyjść na czterobramkowe prowadzenie (25:21). Po tych wydarzeniach Bartłomiej Jaszka po raz ostatni zaprosił swoich zawodników na rozmowę.

Piotrkowianin kontrolował już do końca wydarzenia boiskowe. Prowadzenie podwyższył z rzutu karnego Pacześny (26:21), a Marcin Schodowski nie dość, że bronił jak w transie to jeszcze dobrym wyjściem powstrzymał kontrę Zagłębia. Sześciobramkowe prowadzenie gospodarzom dał Makowiejew, który siał postrach w szeregach obronnych rywali - w całym meczu zdobył bowiem siedem bramek. Na cztery minuty przed końcem dwuminutową karę otrzymał Piotr Rutkowski, a Zagłębie zbliżyło się na cztery bramki po rzucie Kużdeby (28:24). Piotrkowianin nie dał już wydrzeć sobie zwycięstwa. Bramki dla Miedziowych zdobywali jeszcze Moryto i Czuwara, który był najskuteczniejszym zawodnikiem swojego zespołu – zdobył pięć bramek. Okazję z siódmego metra miał jeszcze Piotr Rutkowski, lecz nieznacznie chybił. Wynik nie uległ już zmianie. Ostatecznie Piotrkowianin odniósł w pełni zasłużone zwycięstwo i zainkasował trzy punkty.

Piotrkowianin Piotrków Trybunalski - Zagłębie Lubin 29:26 (16:14)