
2025-10-23 21:55:20
Jan Gąsior
Zepter KPR z kolejnymi trzema punktami! Fatalna seria Zagłębia trwa
Kolejny pokaz dominacji w wykonaniu KPR-u! Tym razem pewnie pokonali lubińskie Zagłębie siedmioma trafieniami! Bez wątpienia jednym z bohaterów był Zurabi Tsintsadze.
W cieniu mistrzowskich starć Wisły, jak i Industrii, dość nietypowo, bo w czwartek rozpoczęła się dziewiąta seria spotkań w Orlen Superlidze. MKS Zagłębie Lubin miało przed tym meczem wielkie kłopoty, bo dotychczas nie zdobyło ani jednego punkciku, pewnie... zamykając tabelę. W innej sytuacji byli ich rywale w tym spotkaniu. Mowa tu Zepterze KPR Legionowo. Niebiesko-Czerwoni odnotowali passę trzech zwycięstw z rzędu i przed spotkaniem w lubińskiej hali RCS, plasowali się na ósmej lokacie. Ich zwycięstwo, przynajmniej chwilowo dałoby im szokującą, czwartą pozycję w tabeli. Jednak jeśli niespodziankę sprawiliby Miedziowi, to KPR znów będzie drżał o utrzymanie się w czołowej ósemce...
Mecz zaczęli przyodziani w pomarańczowe trykoty gospodarze. Już w pierwszej akcji, sędziowie podyktowali siódemkę, którą bez problemu wykorzystał Dawid Krysiak (1:0). Dwukrotnie odpowiedzieć próbował KPR, ale to Michał Wojtala jako drugi tego wieczoru trafił do siatki (2:0). Ten początek, zapowiadał, że naprawdę dobrze na tą rywalizację przygotowali się będący w strefie spadkowej gospodarze. Gracze z Legionowa w końcu również znaleźli drogę do bramki. W tamtym momencie, zdecydowanie uruchomił się trybik w ich ofensywie. Szybkie akcje, a także inauguracyjne interwencje tego spotkania w wykonaniu Zurabiego Tsintsadze, pozwoliły wyrównać stan meczu. W siódmej minucie, drugą bramkę na swym koncie już miał Wołowiec, co dało nam remis po trzy. Pięć obrotów zegara później, po raz pierwszy na prowadzeniu była drużyna z Legionowa. Karnego wykorzystał były gracz Industrii Kielce, Szymon Wiaderny i było 5:4. Gospodarzom, dalej problemy sprawiała fenomenalna postawa gruzińskiego bramkarza gości. Od siódmej minucie nie mogli się przebić i bili głowami w mur. Warto zaznaczyć, że w tym meczu trener Jarosław Hipner (Zagłębie), nie mógł skorzystać ze swojego podstawowego rozgrywającego, Pawła Krupy. To również było zauważalne, bo ten gracz robił różnicę. Chwilę po upływie kwadransu, czar złej passy przełamał Mateusz Drozdalski.
Trzynaście minut przed końcem, kolejne trafienie do dorobku Miedziowych dorzucił Dudkowski, więc wynik znów była na kontakcie (7:6). Pierwszą karę dla drużyny gości odnotował Kamil Ciok. Pojawiła się więc nadzieja na remis dla gospodarzy, ale Ci... ją kompletnie zaprzepaścili. Ich gra znów zaczęła przypominać co najwyżej rozgrywki będące kilka poziomów niżej. Brakowało skuteczności, jak i tego kreatywności, którą mieli z początku tych zawodów. Znów w bramce czarował Tsintsadze, a Wiaderny na linii siódmego metra, mając na swym koncie kolejne dwa skuteczne karne. Poskutkowało to wyjściem KPR-u na +4. Ta różnica już na tyle zdenerwowała szkoleniowca gospodarzy, że ten zdecydował się na time-out, mając nadzieję na odwrócenie sytuacji. Niestety dla niego, Czuwara nie zaimponował celnością swych podań, oddając piłkę prosto w ręce jednego z graczy gości. Z szybką kontrą poszedł Mateusz Kosmala i było 13:8. Najbardziej mogło być szkoda kibiców Zagłębia. Ich ulubieńcy z minuty na minutę coraz bardziej utwierdzali w przekonaniu, że są w tym sezonie pretendentem do spadku. Znów jednego mniej grało Legionowo, lecz nie przeszkodziło im to w rozbudowie swej i tak już dużej przewagi do aż siedmiu bramek (15:8). Z plusów gospodarzy, trafienie z karnego dał zaledwie siedemnastoletni Kuba Świtała. Czterdzieści pięć sekund później, wynik pierwszej połowy ustalił Michał Wojtala, pomniejszając różnicę pięciu oczek (15:10).
Po pierwszych trzydziestu minutach, okropnie wyglądała statystyka skuteczności w obronie gospodarzy. Było to zaledwie sześć procent przy imponujących pięćdzięciu Zepter KPR-u.
Wszyscy w Lubinie czekali na gonitwę za punktami. Gospodarze mieli kilka sytuacji z rzędu, aby podreperować wynik ale udało się tylko raz. Szybko odpowiedział na to trafienie Wiaderny i znów na +5 byli goście (16:11). Skuteczność była najbardziej największą kulą u nogi w grze Miedziowych. Gdyby byli chociaż trochę lepsi w tym elemencie gry, bez problemów mogliby nawiązać walkę z grającymi bez większej presji gości. W trzydziestej ósmej minucie, kolejne wykluczenie otrzymał Ciok, a Dudkowski trafił na 18:13. Lubinianie chcieli wykorzystać te dwie minuty, na nawiązanie walki z osłabionymi rywalami. Jednakże na przekór wszystkiemu, gdy grali w przewadze, mieli nogi z waty. W ciągu studwudziestu sekund, Legionowo trafiło raz, ale Lubin... ani razu. Niekoniecznie dobry obrót spraw dla gospodarzy, sprawił, że Legionowianie coraz pewniej zmierzali po trzy punkty do ligowej tabeli (19:13)! W czterdziestej pierwszej minucie, na błękitnym teraflexie rozpętała się spora awantura. Sędziowie na ławkę kar odesłali zarówno Schodowskiego (Zagłębie), jak i Fąfarę (KPR). Gdy przewaga Legionowian wyniosła rekordowe osiem bramek, kolejną przerwę zażądał Jarosław Hipner. Mimo tego, nie wybiło to z rytmu KPR-u, jak i nie odbudowało gry Zagłębia. Dalej obijali słupki, poprzeczki, a także nogi Zurabiego Tsintsadze. Kwadrans przed końcem, goście z województwa Mazowieckiego, prowadzili 23:15.
Zostały już tylko złudzenia, że gospodarze cokolwiek jeszcze zrobią w tym meczu. W czterdziestej siódmej minucie, dobrą szansę na zdobycie szybkiego trafienia miał Kosmala, lecz fatalnie przestrzelił. Wykorzystać mogli to Lubinianie, lecz po raz kolejny lepszy był gruziński goalkeeper. Chwilę później, za poprzednią akcję zrewanżował się Kosmala. Swoją pierwszą bramkę w tym meczu zanotował Mateusz Chabior i było 26:17. Błędy Zagłębia namnażały się. Gdy na zegarze zostało dziesięć minut, dziewiąty raz piłkę do siatki zaaplikował Szymon Wiaderny. Był on jednym z faworytów do nagrody MVP (27:17). Od tamtego momentu, zaczęliśmy oglądać dobrą passę gospodarzy. Zanotowali cztery bramki pod rząd, zmniejszając stratę do sześciu oczek. Czy nie było już jednak za późno? Na pewno czasu było mało, lecz zapowiadała nam się na pewno nieco bardziej elektryzująca końcówka, niż mówił wynik jeszcze chwilę wcześniej. Gospodarze mieli okazję na zbliżenie się do "zaledwie" patrząc na przebieg rywalizacji pięć goli. Jednak nic z tego, bo znów w bramce kapitalny był Tsintsadze! Po chwili pod poprzeczkę trafił Kosmala i nie ma co mówić, przypieczętował swe zwycięstwo (22:29). Co prawda, Zagłębie dalej się nie poddawało i próbowało zagrozić rywalom, ale nic konkretnego z tego nie wyniknęło. KPR tym samym udowodnił, że lubi cyfrę cztery. Czwarte zwycięstwo pod rząd, awans w tabeli o cztery lokaty, a także wskoczenie na czwarte miejsce w ligowej tabeli!
Zawodnikiem meczu zostsł bez najmniejszych wątpliwości, Zurabi Tsintsadze (KPR). Zaliczył szesnaście obron, przy czterdziestodwu procentowej skuteczności.
MKS Zagłębie Lubin - Zepter KPR Legionowo 24:31 (10:15)
fot. Orlen Superliga/inf. prasowa
Tweet| Lp | Zespół | Mecze | Punkty |
|---|---|---|---|
| 1 | Industria Kielce | 26 | 75 |
| 2 | Orlen Wisła Płock | 26 | 75 |
| 3 | REBUD KPR Ostrovia Ostrów Wlkp. | 26 | 54 |
| 4 | KGHM Chrobry Głogów | 26 | 46 |
| 5 | Corotop Gwardia Opole | 26 | 41 |
| 6 | Górnik Zabrze | 26 | 41 |
| 7 | PGE Wybrzeże Gdańsk | 26 | 41 |
| 8 | Energa MKS Kalisz | 26 | 35 |
| 9 | Energa MMTS Kwidzyn | 26 | 31 |
| 10 | MKS Zagłębie Lubin | 26 | 31 |
| 11 | Azoty-Puławy | 26 | 30 |
| 12 | Piotrkowianin Piotrków Trybunalski | 26 | 22 |
| 13 | Zepter KPR Legionowo | 26 | 17 |
| 14 | WKS Śląsk Wrocław | 26 | 7 |
| Lp | Zawodnik | Bramki |
|---|---|---|
| 1 | Kamil Adamski | 242 |
| 2 | Paweł Paterek | 226 |
| 3 | Mikołaj Czapliński | 220 |
| 4 | Łukasz Gogola | 211 |
| 5 | Piotr Rutkowski | 191 |
| 6 | Mateusz Wojdan | 188 |
| 7 | Mateusz Chabior | 186 |
| 8 | Daniel Reznicky | 161 |
| 9 | Giorgi Dikhaminjia | 159 |
| 10 | Dawid Krysiak | 155 |
| 11 | Joel Ribeiro | 155 |
| 12 | Jakub Będzikowski | 154 |
| 13 | Arciom Karalek | 151 |
| 14 | Lukas Morkovsky | 150 |
| 15 | Kacper Adamski | 145 |
| 16 | Kacper Adamski | 145 |
| 17 | Dmytro Artemenko | 143 |
| 18 | Piotr Jędraszczyk | 142 |
| 19 | Filip Fąfara | 138 |
| 20 | Piotr Jarosiewicz | 135 |
| 21 | Kelian Janikowski | 134 |
| 22 | Krzysztof Żyszkiewicz | 133 |
| 23 | Paweł Kowalski | 131 |
| 24 | Dzmitry Smolikau | 127 |
| 25 | Hubert Kornecki | 124 |













