2025-05-17
20:30:00

40:25
0:0


Zobacz więcej
2025-05-17
18:00:00

29:23
0:0


Zobacz więcej
2025-05-17
16:00:00

43:34
0:0


Zobacz więcej
2025-05-17
16:00:00

28:28
4:2


Zobacz więcej
2025-05-18
16:00:00

31:24
0:0


Zobacz więcej
2025-05-20
20:30:00

26:36
0:0


Zobacz więcej
2025-05-21
20:30:00

20:35
0:0


Zobacz więcej
2025-05-21
18:00:00

20:26
0:0


Zobacz więcej
2025-05-21
18:00:00

27:27
3:5


Zobacz więcej
2025-05-21
18:00:00

40:36
0:0


Zobacz więcej
2025-05-24
18:00:00

39:31
0:0


Zobacz więcej
2025-05-24
16:00:00

32:32
4:3


Zobacz więcej
2025-05-25
18:00:00

27:28
0:0


Zobacz więcej
2025-05-26
20:30:00

25:25
4:3


Zobacz więcej
2025-05-26
18:00:00

34:32
0:0


Zobacz więcej
2025-05-26
18:00:00

42:36
0:0


Zobacz więcej
2025-05-27
20:30:00

30:29
0:0


Zobacz więcej
2025-06-03
20:30:00

35:31
0:0


Zobacz więcej
2025-06-04
20:30:00

22:22
2:3


Zobacz więcej
2025-06-07
15:00:00

34:30
0:0


Zobacz więcej
2025-05-17

40:25
0:0


Zobacz więcej
2025-05-17

29:23
0:0


Zobacz więcej
2025-05-20

26:36
0:0


Zobacz więcej
2025-05-21

20:35
0:0


Zobacz więcej
2025-05-24

39:31
0:0


Zobacz więcej
2025-05-24

32:32
4:3


Zobacz więcej
2025-05-26

42:36
0:0


Zobacz więcej
2025-05-27

30:29
0:0


Zobacz więcej



2025-09-25 20:13:56
Wojciech Staniec

Fatalna pierwsza połowa zdecydowała. Industria Kielce słabsza od Lisów z Berlina

Drugiej porażki z w tym sezonie doznali zawodnicy Industrii. Kielczanie przegrali we własnej hali z Fuchse Berlin.

Lepiej w to spotkanie weszli goście, którzy zaczęli mecz od dwóch bramek. Szybko odpowiedział Piotr Jarosiewicz, a przy jego drugim trafieniu z kontry jakiegoś urazu nabawił się Mathias Gidsel. Duńczyk próbował zatrzymać kieleckiego skrzydłowego, ale nie udało mu się to i z wyraźnym grymasem bólu opuścił parkiet, na który wrócił dopiero kilka minut później.

Ten remis po dwa był ostatnim pozytywnym wynikiem dla Industrii, w kolejnych minutach rozpędzał się zespół z Berlina. Kielecka obrona? Właściwie nie istniała, niemal każda akcja ofensywa „Lisów” kończyła się bramką. W pewnym momencie Klemena Ferlina zastąpił Bekir Cerdalija, ale jego występ można ocenić jednym słowem: totalna klapa. W dwudziestej minucie było już 8:18 dla zespołu gości. Wtedy nieco spuścili oni z tonu, co starali się wykorzystać gospodarze. Nieco lepiej zaczął bronić Klemen Ferlin i przed przerwą udało się zmniejszyć straty do siedmiu trafień.

Po wznowieniu gry Industria spisywała się lepiej, w czterdziestej minucie udało się zmniejszyć straty do pięciu trafień. Kielczanie mogli nawet mocniej dopaść rywala, jednak rzuty Szymona Sićki i Hassana Kaddaha bez problemu obronił Dejan Milosavljev. Kolejne minuty, to bardziej wyrównana gra, ale w końcu na siedem minut przed końcem po golu Alexa Vlaha kielczanie przegrywali już tylko 28:31, a o czas poprosił wtedy Nicolej Krickau.

Industrii nie było już stać na nic więcej i z wygranej cieszyli mistrzowie Niemiec.

Industria Kielce - Fuchse Berlin 32:37 (15:22)