
2025-09-12 19:49:11
Jan Gąsior
Ostre stracie w Gdańsku. Bójka zawodników i dwie czerwone kartki
Bardzo ostre spotkanie na początek trzeciej serii Orlen Superligi! Jedenaście kar dwuminutowych, dwie czerwone kartki i końcowo zwycięstwo Wybrzeża nad Azotami.
Ktoś mógłby rzec, że nie ma dwóch identycznych drużyn. Może to i prawda, ale wyniki identyczne już się znajdą. Zarówno PGE Wybrzeże Gdańsk, jak i Azoty Puławy, po dwóch kolejkach miały na swym koncie po dwa punkty. Nie oznaczało to jednak, że obie ekipy były w tej samej formie. Gospodarze z Gdańska, to drużyna aspirująca w walce o brąz. Sezon zaczęli kapitalnie, bo od wygranej po karnych z obecnymi medalistami, Ostrovią. Potem przyszedł mecz z Industrią Kielce, gdzie wygrana Kielc była wręcz formalnością. Azoty natomiast... ledwo wywalczyły dwa punkty z beniaminkiem, a następnie, znacznie przegrały z Kaliskim MKS-em. Gra się niezbyt kleiła, co mogło zapowiadać na Gdańskim parkiecie, kolejną porażkę. Czy tak jednak się stało?
Mecz w Hali Gumed-u, rozpoczął się bardzo intensywnie. Po ponad stu dwudziestu sekundach, już na dwubramkowym prowadzeniu byli zawodnicy z miasta Neptuna (3:1). Azoty starały się powrócić do remisu, ale na przeszkodzie stanęła pierwsza kara. Para sędzin Łakomy - Bartkowiak, obdarowała nią Wisińskiego. To wykluczenie miało jednak odwrotny wpływ na grę gości. Zachęciło ich bowiem do jeszcze większej walki, bo w 30 sekund, dwukrotnie trafiali do bramki Zembrzyckiego (4:3)! Pominąwszy kilka błędów, gra obu ekip była naprawdę solidna, a samo starcie oglądało się świetnie. Było wiele przewinień, jak i pięknych trafień. Najskuteczniejsi w pierwszym kwadransie byli Antolak (Azoty, cztery bramki), a także Czapliński (Wybrzeże, trzy bramki). Piętnaście minut od pierwszego gwizdka, na nieznacznym prowadzeniu byli goście (8:7).
Drugi kwadrans próbowali lepiej otworzyć gracze z lubelskiego, wychodząc na +2. Zapędy te szybko jednak uspokajali Gdańszczanie, łapiąc kontakt. W rozegraniu Azotów, rozpędził się były gracz m.in Górnika Zabrze, Szymon Działakiewicz. Formę udowodnił tym, że w pięć minut, trafiał sześć razy! (14:13). W dwudziestej trzeciej minucie, stuprocentową szansę na wyrównanie miał Czapliński, ale nawet najlepszym zdążają się błędy. Skrzydłowy Wybrzeża piłki nie chwycił, a chwilę później było już 15:13, bo znów trafili goście. Przełomem była dwudziesta piąta minuta, gdy w końcu upragnione wyrównanie dał Wybrzeżu, Marcin Pepliński (15:15)! Od tamtej pory, w graczach z Gdańska, pojawiła się wcześniej nie widoczna iskierka. Ruszyli oni do natarczywego ataku, który się opłacił! Na trzydzieści sekund przed końcem, Wybrzeże prowadziło 18:17, a dodatkowo miało piłkę na +2. Wtedy o czas poprosił Trener Rombel. Nie dokładnie zagrał w tej akcji jednak Tomczak i tym samym dał szansę kontry dla Puławian. Szansę na remis wykorzystał Komarzewski, więc po pierwszej części mieliśmy po osiemnaście!
W naszym kąciku statystycznym, mogliśmy przyjrzeć się kapitalnej skuteczności Mikołaja Czaplińskiego w kwestii wykonywanych siódemek. W pierwszej połowie wykorzystał bowiem wszystkie trzy!
Druga część meczu, lepiej zaczęła się dla Wybrzeża. Azoty znów musiały grać w osłabieniu, a Gdańszczanie skrzętnie z tego skorzystali, obejmując dwubramkowe prowadzenie (21:19). Goście kompletnie nie mogli się odnaleźć na parkiecie, ale Kuchczyński nie interweniował. Przewaga urosła nawet do czterech bramek (24:20), ale wtedy wykluczony na dwie minuty został Pepliński. Strata została zmniejszona do tylko i wyłącznie dwóch trafień, co zapowiadało nam kolejne emocje. Te emocje pojawiły się, ale niestety w negatywnym skutku, bo brutalnie zachował się wobec Peplińskiego, Ignacy Jaworski, co wywołało przepychankę na parkiecie. Młody obrotowy z Puław, wyleciał na dwie minuty poza linię boiska, a Wybrzeże po raz kolejny wskoczyło na wysokie obroty (26:22). Niestety, trzeba też zwrócić uwagę na pracę pary sędziowskiej w tym meczu, bo kompletnie nie radziła sobie ona z wagą spotkania. Wracając do obrazu gry, ten się nie zmieniał, a przewaga Gdańszczan, nadal wynosiła trzy, bądź cztery trafienia. Gospodarze pilnowali przewagi, może i zachowywali się dosyć cynicznie, grając bez większych fajerwerków, ale taka bezpieczna gra, pozwoliła prowadzić na piętnaście minut przed końcem 28:24.
W czterdziestej szóstej minucie, Jan Antolak pojawił się w kolejnym, już siódmym wpisie sędziowskiego notatniczka, schodząc na dwie minuty. Drużyna Wybrzeża znów na chwilę uruchomiła swej działa i śmielej podeszła do ofensywy. Dodatkowo w bramce, lepiej prezentował się Mateusz Zembrzycki, który miał na koncie dziesięć interwencji (32:26). Gdy do pola wrócił siódmym gracz w granatowych, Puławskich koszulkach, tak naprawdę nie było co zbierać. Przewaga z minuty na minutę rosła, co poskutkowało wynikiem 35:28, siedem min. przed końcową syreną! Do prawdziwej konfrontacji, ale niestety dość przykrej, doszło chwilkę później. Wiktor Tomczak przytrzymał Komarzewskiego, czego ten ewidentnie nie zrozumiał. Tomczak wywrócił się razem ze skrzydłowym z Puław, a ten drugi po chwili go popchnął na parkiet, wywołując wielkie kontrowersje i kolejną, tym razem jeszcze większą przepychankę, a wręcz bójkę, która skończyła się czerwonym kartonikiem dla jednego, jak i drugiego. Końcowe minuty, to już czas odjazdu Gdańskiej lokomotywy, która zakończyła podróż na stacji +7, wygrywając 39:32.
Graczem meczu został okrzyknięty bramkarz gospodarzy, Mateusz Zembrzycki, który interweniował dwanaście razy.
PGE Wybrzeże Gdańsk - Azoty Puławy 39:32 (18:18)
fot. Orlen Superliga
TweetLp | Zespół | Mecze | Punkty |
---|---|---|---|
1 | ![]() | 26 | 75 |
2 | ![]() | 26 | 75 |
3 | ![]() | 26 | 54 |
4 | ![]() | 26 | 46 |
5 | ![]() | 26 | 41 |
6 | ![]() | 26 | 41 |
7 | ![]() | 26 | 41 |
8 | ![]() | 26 | 35 |
9 | ![]() | 26 | 31 |
10 | ![]() | 26 | 31 |
11 | ![]() | 26 | 30 |
12 | ![]() | 26 | 22 |
13 | ![]() | 26 | 17 |
14 | ![]() | 26 | 7 |
Lp | Zawodnik | Bramki |
---|---|---|
1 | Kamil Adamski | 242 |
2 | Paweł Paterek | 226 |
3 | Mikołaj Czapliński | 220 |
4 | Łukasz Gogola | 211 |
5 | Piotr Rutkowski | 191 |
6 | Mateusz Wojdan | 188 |
7 | Mateusz Chabior | 186 |
8 | Daniel Reznicky | 161 |
9 | Giorgi Dikhaminjia | 159 |
10 | Dawid Krysiak | 155 |
11 | Joel Ribeiro | 155 |
12 | Jakub Będzikowski | 154 |
13 | Arciom Karalek | 151 |
14 | Lukas Morkovsky | 150 |
15 | Kacper Adamski | 145 |
16 | Kacper Adamski | 145 |
17 | Dmytro Artemenko | 143 |
18 | Piotr Jędraszczyk | 142 |
19 | Filip Fąfara | 138 |
20 | Piotr Jarosiewicz | 135 |
21 | Kelian Janikowski | 134 |
22 | Krzysztof Żyszkiewicz | 133 |
23 | Paweł Kowalski | 131 |
24 | Dzmitry Smolikau | 127 |
25 | Hubert Kornecki | 124 |