
2025-05-27 22:30:14
Jan Feliszek
Wisła goniła, goniła i dogoniła, płocczanie wygrywają pierwszy finał rzutem na taśmę
Na starcie tych zespołów czeka się cały sezon, od lat nieprzerwanie Orlen Wisła Płock rywalizuje z Industrią Kielce o mistrzostwo Polski. Tym razem to ci pierwsi bronią tytułu, a zawodnicy z województwa świętokrzyskiego chcą go odzyskać po roku przerwy. Pierwszy mecz wielkiego finału przypadł na starcie w płockiej Orlen Arenie.
Zdecydowanie lepiej zaczęli płocczanie. Charakteryzująca ich mocna defensywa, funkcjonowała od początku spotkania. Z kolei po drugiej stronie boiska bezbłędny był Tomas Piroch, autor dwóch pierwszych trafień w tym meczu. Odpowiedział dopiero w czwartej minucie Igor Karacić, wykorzystując grę w przewadze. Niespełna 120. sekund później mieliśmy już remis po 2, a oba zespoły zdecydowanie bardziej postawiły obronnę. Od tej pory kibice byli świadkami gry w charakterze „bramka za bramkę”, aż do 17. Minuty. Wtedy po raz pierwszy na dwubramkowe prowadzenie wyszli kielczanie (7:5). Wynik jednak nie był jedynym problemem Nafciarzy, bo dwie „dwójki” na swoim koncie miał już lider defensywy Leon Susnja.
To jednak był początek kłopotów mistrzów Polski, niespełna półtorej minuty później Kielce prowadziły już 9:5, wtedy reagować postanowił trener Sabate. Reakcja jego podopiecznych była bardzo dobra. Płocczanie wykorzystali grę w przewadze, zdobyli dwie bramki z rzędu i zmniejszyli straty o połowę (7:9). Los Susnji chwilę później podzielił Tomasz Gębala, który również kończył połowę z dwoma karami na swoim koncie. Goście ponownie zdążyli wypracować sobie czterobramkową przewagę (9:13), ale pod koniec pierwszej odsłony tej rywalizacji miejscowi bezbłędnie wykorzystali podwójne osłabienie Industrii i znów zbliżyli się do rywala (11:13). To jednak nie podłamało kielczan, którzy wracając do gry w komplecie znów zdominowali Wisłę i ostatnie akcenty przed zajściem do szatni należały właśnie do nich (11:15).
Warto odnotować, że Tomas Piroch w pierwszej połowie zdobył 5 trafień, a reszta jego kolegów z drużyny dołożyła maksymalnie po jednym trafieniu, co jasno pokazywało ofensywne problemy Wisły.
Mistrzowie Polski za wszelką cenę chcieli być skuteczniejsi po przerwie, co pozwoliłoby im odwrócić losy tego meczu. Początek po wznowieniu gry przyniósł dwie dość szybkie bramki płocczan, ale równie szybko na nie odpowiedział swoim trafieniem Alex Dujszebajew. Wisła potrzebowała niespełna 10 minut w drugiej połowie, żeby zdobyć sześć bramek i złapać pierwszy od dawna kontakt z rywalem (17:18). Od tej pory celowniki Nafciarzy zacięły się na kolejne kilka akcji z czego skorzystali kielczanie, rzucając dwie bramki z rzędu (17:20).
Oba zespoły potrafiły zdobywać po dwie bramki z rzędu, ale taka gra do końca meczu dawała wyraźny hendicap przyjezdnym. Potwierdzenie tego mieliśmy w 48. minucie, kiedy Industria ponownie odskoczyła od rywala na cztery trafienia (24:20), a to zmusiło do wzięcia czasu trenera Sabate. Reakcja Wisły jeszcze lepsza niż w pierwszej połowie, szybkie zniwelowanie start do zaledwie jednej bramki różnicy (23:24). Ta seria płocczan spowodowała, że o rozmowę z zespołem poprosił Talant Dujszebajew. Jednak jego zawodnicy nie byli tak skuteczni, jak rywale i w 53. minucie mieliśmy pierwszy od dawna remis 25:25. Pół minuty później to gospodarze byli na pierwszy prowadzeniu od stanu 5:4.
Trzy i pół minuty przed końcem meczu spotkanie przedwcześnie zakończył Tomasz Gębala, po obejrzeniu trzeciego wykluczenia. Po tym faulu skutecznie siódemkę egzekwował Michał Daszek i nadal Nafciarze byli na prowadzeniu (28:27). Chwilę później do remisu doprowadził Alex Dujszebajew, a karę otrzymał Przemysław Krajewski, co oznaczało, że Wisła do końca grała w osłabieniu. Ostatnią przerwę na 14 sekund przed końcem i przy wyniku 29:29 wykorzystał trener miejscowego zespołu, który miał piłkę meczową na wagę zwycięstwa w pierwszym meczu finałów. Na dwie sekundy przed końcową syreną do siatki Industrii w kontrowersyjnych okolicznościach trafił Michał Daszek, i to okazała się „złota bramka”.
Orlen Wisła Płock – Industria Kielce 30:29 (11:15)
MVP: Michał Olejniczak
Kary: Płock 12.min Kielce 12.min
Orlen Wisła Płock: Hallgrimsson 27%, Alilović 8% – Piroch 6, Fazekas 3, Sroczyk 1, Zarabec 2, Szita 1, Daszek 6, Dawydzik 2, Zhytnikov 3, Samoila, Terzic, Mihić 3, Krajewski 1, Serdio 3, Susnja
Industria Kielce: Wałach 17%, Cordalija – Olejniczak 3, Sićko 6, A. Dujszebajew 6, Karalek 3, Monar 2, D. Dujszebajew 1, Kaddah 1, Karacić 2, Gębala 3, Moryto, Kounkoud, Surgiel, Nahi 2, Rogulski
Lp | Zespół | Mecze | Punkty |
---|---|---|---|
1 | ![]() | 26 | 75 |
2 | ![]() | 26 | 75 |
3 | ![]() | 26 | 54 |
4 | ![]() | 26 | 46 |
5 | ![]() | 26 | 41 |
6 | ![]() | 26 | 41 |
7 | ![]() | 26 | 41 |
8 | ![]() | 26 | 35 |
9 | ![]() | 26 | 31 |
10 | ![]() | 26 | 31 |
11 | ![]() | 26 | 30 |
12 | ![]() | 26 | 22 |
13 | ![]() | 26 | 17 |
14 | ![]() | 26 | 7 |
Lp | Zawodnik | Bramki |
---|---|---|
1 | Paweł Paterek | 188 |
2 | Kamil Adamski | 179 |
3 | Mikołaj Czapliński | 179 |
4 | Łukasz Gogola | 173 |
5 | Mateusz Wojdan | 172 |
6 | Piotr Rutkowski | 166 |
7 | Jakub Będzikowski | 141 |
8 | Mateusz Chabior | 140 |
9 | Kacper Adamski | 138 |
10 | Kacper Adamski | 138 |
11 | Daniel Reznicky | 137 |
12 | Joel Ribeiro | 131 |
13 | Arciom Karalek | 129 |
14 | Dawid Krysiak | 129 |
15 | Filip Fąfara | 126 |
16 | Piotr Jędraszczyk | 124 |
17 | Giorgi Dikhaminjia | 121 |
18 | Lukas Morkovsky | 114 |
19 | Dmytro Artemenko | 111 |
20 | Hubert Kornecki | 111 |
21 | Krzysztof Żyszkiewicz | 111 |
22 | Paweł Kowalski | 111 |
23 | Kelian Janikowski | 109 |
24 | Matija Starcević | 108 |
25 | Michał Słupski | 106 |