2025-03-30
12:30:00

31:28



Zobacz więcej
2025-03-30
18:00:00

33:26



Zobacz więcej
2025-03-30
12:30:00

31:28



Zobacz więcej
2025-03-30
18:00:00

33:26



Zobacz więcej
2025-03-31
20:30:00

32:33



Zobacz więcej
2025-03-31
20:30:00

32:33



Zobacz więcej
2025-04-04
18:00:00

36:33



Zobacz więcej
2025-04-05
18:00:00

22:42



Zobacz więcej
2025-04-05
18:00:00

29:43



Zobacz więcej
2025-04-05
16:00:00

29:21



Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

24:30



Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

22:42



Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

33:28



Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

29:43



Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

29:21



Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

36:33



Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

29:35



Zobacz więcej
2025-04-06
16:00:00

24:30



Zobacz więcej
2025-04-06
12:30:00

29:35



Zobacz więcej
2025-04-07
20:30:00

33:28



Zobacz więcej
2025-03-30

31:28



Zobacz więcej
2025-03-30

33:26



Zobacz więcej
2025-03-31

32:33



Zobacz więcej
2025-04-04

36:33



Zobacz więcej
2025-04-05

24:30



Zobacz więcej
2025-04-05

22:42



Zobacz więcej
2025-04-05

36:33



Zobacz więcej
2025-04-05

29:35



Zobacz więcej



2025-05-01 08:04:59
Jan Feliszek

Górnicy w półfinale, niesamowita historia zabrzan trwa nadal

Na zakończenie ćwierćfinałów w fazie play-off na spotkanie numer trzy do Głogowa przyjechał Górnik. Zabrzanie doprowadzili do wyrównania w serii, po zwycięstwie na własnym parkiecie i chcieli pójść za ciosem na Dolnym Śląsku. Z kolei gospodarze pragnęli wykorzystać atut własnego parkietu.

Tak jak można było się spodziewać, początek spotkania, to wyrównana i twarda gra z obu stron. Najwyższa przewaga któregoś z zespołów wynosiła maksymalnie dwa trafienia. Tego dnia na parkiecie szalał Taras Minotsyki, a gospodarze nie mieli recepty na zatrzymanie Ukraińca. Mimo że różnica bramkowa nie była wysoka, to Górnik wydawał się kontrolować przebieg tego spotkania, aż do końcówki pierwszej odsłony. Wtedy głogowianie skorzystali z tego, że tempo meczu wyraźnie spadło i na przerwę schodziło z wynikiem 17:15.

Po przerwie na fali nadal byli miejscowi, a to przełożyło się na objęcie najwyższego w tym meczu prowadzenia 21:17. Kibice z Głogowa mogli mieć lekki déjà vu, bo podobnie, jak miało to miejsce w Zabrzu, przy tym rezultacie zaczęły się prawdziwe problemy głogowian. Górnik po nowinie podkręcił tempo i zdobywając trzy bramki z rzędu, złapał kontakt z rywalem (20:21). Gracze Chrobrego starali się jeszcze utrzymywać skromną zaliczkę, ale nie trwało to za długo, bo chwilę później mieliśmy już remis 23:23. Od tego stanu dwie kolejne bramki zdobyli podopieczni Vitalija Nata i jak się potem okazało było to ostatnie prowadzenie graczy z Dolnego Śląska w tej serii. Trzem trafieniami z trafieniam z rzędu odpowiedzieli Zabrzanie i wyszli na pierwsze prowadzenie w drugiej połowie.

Końcówka należała już do zawodników trenera Miszki. Na parkiecie nadal brylował Minotsyki, a do tego dołączył do niego Lukas Morkovsky. Świetną zmianę w bramce dał Piotr Wyszomirski, który nie dał Chrobremu pomarzyć o odwróceniu losów spotkania. Miejscowym udało się doprowadzić na kilkadziesiąt sekund przed końcem meczu do remisu po 31, ale w ostatniej ofensywnej akcji zespołu ze Śląska skuteczny był Piotr Krępa. Rywale mieli jeszcze pięć sekund, by odpowiedzieć, ale ta sztuka im się nie udała i wraz z końcową syreną byliśmy świadkami ogromnej radości w obozie gości.

Górnik po fatalnej pierwszej części sezonu dokonuje rzeczy nieprawdopodobnej i melduje się w półfinale play-off, w którym przyjdzie mu się zmierzyć z aktualnym mistrzem Polski-Orlen Wisłą Płock. W drugiej parze Rebud KPR Ostrowia zagra z Industrią Kielce.

MVP: Paweł Paterek

KGHM Chrobry Głogów - Górnik Zabrze 31:32 (17:15)

fot. Orlen Superliga/inf. prasowa