2025-03-30
12:30:00

31:28



Zobacz więcej
2025-03-30
18:00:00

33:26



Zobacz więcej
2025-03-30
12:30:00

31:28



Zobacz więcej
2025-03-30
18:00:00

33:26



Zobacz więcej
2025-03-31
20:30:00

32:33



Zobacz więcej
2025-03-31
20:30:00

32:33



Zobacz więcej
2025-04-04
18:00:00

36:33



Zobacz więcej
2025-04-05
18:00:00

22:42



Zobacz więcej
2025-04-05
18:00:00

29:43



Zobacz więcej
2025-04-05
16:00:00

29:21



Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

24:30



Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

22:42



Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

33:28



Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

29:43



Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

29:21



Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

36:33



Zobacz więcej
2025-04-05
00:00:00

29:35



Zobacz więcej
2025-04-06
16:00:00

24:30



Zobacz więcej
2025-04-06
12:30:00

29:35



Zobacz więcej
2025-04-07
20:30:00

33:28



Zobacz więcej
2025-03-30

31:28



Zobacz więcej
2025-03-30

33:26



Zobacz więcej
2025-03-31

32:33



Zobacz więcej
2025-04-04

36:33



Zobacz więcej
2025-04-05

24:30



Zobacz więcej
2025-04-05

22:42



Zobacz więcej
2025-04-05

36:33



Zobacz więcej
2025-04-05

29:35



Zobacz więcej



2025-04-28 19:43:02
Jan Gąsior

Słodko-gorzki wieczór w Opolu. Adam Malcher kończy karierę, a Gwardia odpada z walki o medale!

Nawet wielka waleczność Corotop Gwardii Opole nie pomogła. Industria pewne pokonuje Opolan, różnicą, aż szesnastu bramek.

Do meczu rewanżowego w parze Kielce - Opole, doszło w poniedziałkowy wieczór. Mecz ten miał być dopięciem awansu dla kibiców Industrii, a pożegnaniem legendy dla fanów Gwardii. Okoliczności, więc były wyjątkowe, ale samo w sobie spotkanie zapowiadało się niezwykle ciekawie. Jak wiadomo, od przyszłego sezonu, gości zasilić ma Piotr Jędraszczyk, dlatego na pewno on, jak i cała ekipa Gwardzistów, mimo rangi rywala, wcale nie chciała tego wieczoru odpuszczać.

Jako ostatni podczas prezentacji, na parkiecie zaprezentowal się bramkarz gospodarzy, Adam Malcher, który kończył profesjonalną karierę. "Jogi", bo tak nazywany jest trzydziestoośmiolatek, karierę spędził... tylko w dwóch klubach! Od 2003, do 2005 roku reprezentował barwy Gwardii Opole, ale na kolejne osiem lat powędrował do grającego również obecnie w Superlidze, Zagłębia Lubin. W 2013, wrócił do Opola, gdzie spędził, aż do teraz dwanaście lat. Występował też w koszulce z Orzełkiem na piersi. W barwach Polskiej reprezentacji wystąpił 69 razy, rzucając jedną bramkę oraz zdobywając w 2009 roku, brązowy medal Mistrzostw Świata. W Orlen Superlidze zanotował natomiast 483 spotkania, notując... tylko sześć bramek.

Mecz od bramki w drugiej minucie otworzył Oliwier Kamiński, a piętnaście sekund później, odpowiedział Karacić (1:1). Mimo niezłego startu Gwardii i prowadzenia 2:1, kolejne pięć bramek rzucali tylko goście. Doprowadziło to, do time-out'u Bartosza Jureckiego w siódmej minucie. Przerwa najwidoczniej podziałała na jego podopiecznych, bo od tamtego momentu, przez kolejne minuty oglądaliśmy grę, trafienie za trafienie. Przez kolejne dziesięć minut, przewaga Industrii urosła tylko o jedno trafienie, a w szesnastej minucie przy stanie 11:6, spotkanie zostało zatrzymane. Było to oczywiście, ze względu na pożegnanie grającego właśnie z numerem szesnastym, Malchera. Na bramce gospodarzy pojawił się natomiast Jakub Ałaj.

Pięć bramek przewagi gości, utrzymywało się przez kolejne minuty. Szansa na zmniejszenie strat, przydarzyła się w dwudziestej minucie, gdy na ławkę kar został wysłany Michał Olejniczak. I ziściło się małe marzenie kibiców gospodarzy, bo ich ekipa wróciła do gry! Z 15:9, zrobiło się tylko 15:12. Ostatnie chwile pierwszej części, upłynęły pod znakiem kontrowersyjnych decyzji sędziów, które nie wpływały dobrze na gospodarzy. W Stegu Arenie nawet rozlegały się pojedyncze gwizdy, ale nie mogło to zmienić obrazu gry. Na kilku takich stratach Gwardii, skrzętnie skorzystali goście, którzy wyszli na +7, kończąc połowę wynikiem 20:13.

Drugą część kapitalnie zaczęli Żółto-Niebiescy, którzy zanotowali cztery trafienia z rzędu, dzięki Karalkowi i Gębali (24:13). Spowodowało to kolejną przerwę dla trenera Jureckiego. I znów, gra zaczęła wyglądać dobrze, a jego zawodnicy, zaczęli grać z Industrią, jak równy z równym. Zdołali zmniejszyć stratę do ośmiu goli, ale w czterdziestej minucie ich zawodnicy obejrzeli dwa wykluczenia, co oznaczało walkę pięciu na siedmiu. Mimo to, gospodarze się nie dawali, a pięknym rzutem, niczym kulą do kręgli, popisał się przyszły gracz Industrii, Piotr Jędraszczyk. Po tej bramce, mimo dużych strat, trybuny w Opolu znów nabrały energii. 

Od czterdziestej piątej minuty jednak, kolejny raz tempo podkręcili goście, a Gwardia miała duże problemy z składnością swych akcji. W piędziesiątej minucie, przy prowadzeniu 33:20, czerwonym kartonikiem, za dość brutalne wejście został ukarany Theo Monar. Pomimo gry w przewadze, okres ten Gwardia przegrała 0:2, mając już, aż piętnaście goli straty (35:20). Przy jakichkolwiek pozytywach, gospodarzy trzymał w bramce Jakub Ałaj, który popisywał się pojedynczymi interwencjami. Jeszcze lepiej jednak, spisywał się Bekir Cordalija, który w świetny sposób chronił swej ekipy, przed kolejnymi bramkami straty. Do wielkiego zamieszania doszło na dwie minuty przed końcem, gdy w twarz Ałaja trafił Kounkoud. Wtedy do Francuza ruszył Milewski i zaczęła się przepychanka, co by nie mówić bójka. Skończyło się jednak tylko na żółtych kartonikach dla trenerów oraz karach dwuminutowych Milewskiego i Kounkoud. Czterdziestkę na dwadzieścia sekund przed końcem dał Industrii Cezary Surgiel, a samo spotkanie zakończyło się wynikiem 40:24.

Zawodnikiem meczu, mimo tylko szesnastu rozegranych minut, został wybrany oczywiście Adam Malcher. Zanotował on pięć skutecznych interwencji na linii bramkowej. 

Corotop Gwardia Opole - Industria Kielce 24:40 (13:20)