Przemysław Urbaniak rzucił piętnaście bramek, a Ostrovia rozbiła Śląsk Wrocław

Wysoka wygrana Rebud KPR Ostrovii we własnej hali ze Śląskiem Wrocław.

Sporo się działo w ostatnich tygodniach we Wrocławiu, gdzie pozyskano Bogdana Czerkaszczenkę, Kacpra Adamskiego i Michała Szybę. Wszystko w jasnym celu - utrzymanie Orlen Superligi dla Śląska. Pierwsza szansa na zdobycie punktów nie była łatwa, bo wrocławian czekał wyjazd do piątej w tabeli Rebud KPR Ostrovii, która kilka dni temu w miejsce kontuzjowanego Mikołaja Krekory wypożyczyła z Industrii Kielce mającego na swoim koncie występy w reprezentacji Chorwacji - Sandro Mestricia. 

Jednak zawodnicy z Wrocławia na punkty pierwsze w tym roku punkty będą musieli poczekać przynajmniej do następnego ligowego meczu, bo w Ostrowie Wielkopolskim nie mieli większych szans na wygranie. Już po pierwszej połowie gospodarze wygrywali różnicą dziesięciu bramek. Kapitalne spotkanie rozegrał Przemysław Urbaniak, który rzucił aż piętnaście bramek i oddał tylko jeden nieskuteczny rzut. Z dobrej strony pokazał się Jakub Zimny, który obronił osiem rzutów i miał ponad czterdzieści procent skuteczności. Z kolei debiutant - Mestrić zanotował cztery parady.

Nowi zawodnicy Śląska nie imponowali skutecznością, Adamski potrzebował dwunastu rzutów, aby zdobyć pięć goli, a Czerkaszczenko na pięć prób dwa razy pokonał golkipera gospodarzy. 

Gospodarze ostatecznie wygrali różnicą dwunastu goli.

Rebud KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski - Śląsk Wrocław 35:23 (20:10)

fot. Orlen Superliga/inf. prasowa