
2024-11-30 19:43:47
Michał Wołowicz
Pewne zwycięstwo i prawie 40 bramek Ostrovii w Puławach
Ostrovia Ostrów Wielkopolski potwierdziła dobrą formę z ostatnich tygodni w 13. serii ORLEN Superligi pewnie pokonując na wyjeździe Azoty Puławy.
Zespół trenera Kima Rasmussena nie podłamał się po słabszym fragmencie między 10. a 20. minutą meczu i przełamał rywali jeszcze do końca pierwszej połowy wypracowując czterobramkową przewagę. Gospodarze nie byli w stanie zbliżyć się do rywali w drugiej połowie, a cenne zwycięstwo na półmetku rozgrywek pozwala Ostrovii realnie myśleć o walce w strefie medalowej.
Pierwsze akcje obu zespołów były nieskuteczne, wynik w drugiej minucie skutecznie wykonując rzut karny otworzył Kamil Adamski. Okazało się to dobrym przedsmakiem tego co wydarzyło się chwilę później. Pierwsze minuty zdecydowanie należały do Ostrovii. Gospodarze byli nieskuteczni w ataku, dwie interwencje w trudnych sytuacjach zaliczył Mikołaj Krekora, a jego koledzy z zespołu wykorzystali swoje sytuacje po drugiej stronie parkietu i w piątej minucie Ostrovia prowadziła 4-1. Goście w swoich atakach często szukali podań do koła, czego efektem były trzy bramki Daniela Reznickiego w pierwszych dziesięciu minutach meczu.
Tak szybko jak ostrowianie zbudowali swoją przewagę zaczęli ją tracić. Problemem okazały się kary dwuminutowe oraz brak koncentracji w grze w ataku. W trakcie gry w osłabieniu zaliczali błędy i straty, z których znakomicie skorzystali gospodarze trafiając w kontratakach, rzutach przez całe boisko oraz bezpośrednio po wznowieniu. Tym samym Azoty najpierw doprowadziły do wyrównania, a zaraz po pierwszym kwadransie objęły pierwsze w meczu prowadzenie.
Puławian fala wznosząca również nie niosła długo. Jeszcze w osiemnastej minucie zaliczyli kolejną łatwą bramkę z kontrataku wychodząc na prowadzenie 12-10 i zmuszając trenera gości do poproszenia o przerwę. I w tym momencie rozpoczęły się problemy Azotów. Ostrovia po przerwie poprawiła swoją grę zarówno w ataku, jak i w obronie, jednocześnie gospodarze na dziesięć minut przed końcem pierwszej połowy musieli grać w podwójnym osłabieniu po karach dla Zarzyckiego i Marciniaka.
Ostrovia bardzo dobrze rozegrała ten fragment, wykorzystując swoją szansę w stu procentach. Najpierw zdobyła dwie bramki wyrównując stan meczu, ale dobrą formę podtrzymała również po powrocie rywali do gry w pełnym składzie. Ostatecznie goście zaliczyli serię pięciu bramek bez odpowiedzi rywali (Adamski x2, Rybarczyk, Szpera, Reznicky). Niemoc gospodarzy przerwał Ignacy Jaworski, ale po jego trafieniu Azoty nie przełamały się i serię kolejnych czterech bramek z rzędu zaliczyła Ostrovia. W ostatniej minucie gospodarze szczęśliwie zmniejszyli dystans do czterech bramek po trafieniach Deana Sesicia i Giorgiego Dikhaminjii.
Azoty nie wykorzystały dobrego fragmentu pod koniec pierwszej połowy i po dwóch minutach drugiej części różnica między zespołami wróciła do sześciu trafień. Poza obrotowym gości ze znakomitej strony prezentowali się rozgrywający Dmitri Smolikow i Kamil Adamski oraz Jakub Zimny. Młody bramkarz Ostrovii pojawił się na parkiecie po pierwszym kwadransie i bronił na poziomie prawie 40% wydatnie pomagając swoim kolegom z pola.
Końcówka to nie podlegająca dyskusji kontrola spotkania ze strony gości. Azoty odrabiały po jednej, dwóch bramkach, żeby po chwili tablica wyników znowu pokazywała siedem bramek różnicy. Nie pomagały zmiany w ataku, wiele nie zmieniło również postawienia między słupkami na Wojciecha Boruckiego i Ostrovia wywiozła z Puław pewne trzy punkty.
Azoty Puławy - Rebud KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski 33:39 (16:20)
Azoty: Tsintsadze (33%), Borucki (20%) - Dikhaminjia 8, Adamski 7, Gogola 6, Marciniak 3, Jaworski 2, Górski 2, Sesic 1, Janikowski 1, Zarzycki 1, Jarosiewicz 1.
Ostrovia: Krekora (25%), Zimny (32%) - Adamski 10, Smolikow 9, Reznicky 8, Kamyszek 4, Tomczak 3, Rybarczyk 3, Misiejuk 1, Szpera 1, Marciniak.
fot. Orlen Superliga/inf. prasowa
TweetLp | Zespół | Mecze | Punkty |
---|---|---|---|
1 | ![]() | 26 | 75 |
2 | ![]() | 26 | 75 |
3 | ![]() | 26 | 54 |
4 | ![]() | 26 | 46 |
5 | ![]() | 26 | 41 |
6 | ![]() | 26 | 41 |
7 | ![]() | 26 | 41 |
8 | ![]() | 26 | 35 |
9 | ![]() | 26 | 31 |
10 | ![]() | 26 | 31 |
11 | ![]() | 26 | 30 |
12 | ![]() | 26 | 22 |
13 | ![]() | 26 | 17 |
14 | ![]() | 26 | 7 |
Lp | Zawodnik | Bramki |
---|---|---|
1 | Paweł Paterek | 188 |
2 | Kamil Adamski | 179 |
3 | Mikołaj Czapliński | 179 |
4 | Łukasz Gogola | 173 |
5 | Mateusz Wojdan | 172 |
6 | Piotr Rutkowski | 166 |
7 | Jakub Będzikowski | 141 |
8 | Mateusz Chabior | 140 |
9 | Kacper Adamski | 138 |
10 | Kacper Adamski | 138 |
11 | Daniel Reznicky | 137 |
12 | Joel Ribeiro | 131 |
13 | Arciom Karalek | 129 |
14 | Dawid Krysiak | 129 |
15 | Filip Fąfara | 126 |
16 | Piotr Jędraszczyk | 124 |
17 | Giorgi Dikhaminjia | 121 |
18 | Lukas Morkovsky | 114 |
19 | Dmytro Artemenko | 111 |
20 | Hubert Kornecki | 111 |
21 | Krzysztof Żyszkiewicz | 111 |
22 | Paweł Kowalski | 111 |
23 | Kelian Janikowski | 109 |
24 | Matija Starcević | 108 |
25 | Michał Słupski | 106 |