
2024-11-16 17:41:33
Jan Gąsior
Kapitalna pogoń MMTS-u. Górnik zdemolowany w drugiej połowie
Górnik Zabrze przegrywa na swoim terenie z Energą MMTS Kwidzyn, po katastrofalnej drugiej części meczu.
W hali "Pogoń" Górnik Zabrze mierzył się z Energą MMTS Kwidzyn. Ciężko było wskazać faworyta w tym meczu. Obie ekipy przed spotkaniem sąsiadowały z sobą w tabeli. Wyżej byli gospodarze, którzy mając dwanaście punktów, znajdowali się na dziesiątej lokacie. MMTS natomiast, miał dwa punkty mniej i znajdował się na jedenastej lokacie.
Spotkanie świetnie zaczął Łukasz Zakreta (MMTS), który w ciągu dwóch minut zanotował trzy skuteczne interwencje. Mimo tego "Górnicy" trafili dwa razy przy jednym trafieniu gości (2:1). W jedenastej minucie pierwszą karę dwuminutową obejrzał Milicević (MMTS). Ekipa gospodarzy natomiast zaczęła się rozkręcać i odjeżdżać gościom (6:3). Od tamtego momentu, Zabrzanie wrzucili wyższy bieg, przez co na dziewięć minut przed końcem mieli sześciobramkową przewagę (12:6). W tamtym momencie o czas poprosił poirytowany Bartłomiej Jaszka (MMTS).
Przerwa taktyczna podziałała świetnie na graczy z Pomorza, bo ostatnie dziewięć minut wygrali wynikiem 6:1, więc na przerwę zawodnicy schodzili przy wyniku 13:12.
Druga połowa zaczęła się bardzo wyrównanie. Przez pierwsze kilka minut oglądaliśmy bardzo dobre dla oka widowisko, które rozkręcało się z akcji na akcję coraz bardziej. Obie ekipy wymieniały się skutecznymi akcjami i w czterdziestej minucie mieliśmy po siedemnaście. Kapitalna postawa wracającego po kontuzji Leona Łazarczyka, doprowadziła do tego, że Energa MMTS na piętnaście minut przed końcem, pierwszy raz wyszła na prowadzenie i to dwubramkowe (21:19)! Górnik całkowicie stracił swą skuteczność i nie wykorzystał kolejnej szansy, a Jovan Milicević pięknym trafieniem z daleka wyprowadził MMTS, na +3 (22:19).
Dziesięć minut przed zakończeniem, przypomniał o sobie znów Łukasz Zakreta, który po raz kolejny kapitalnie trzykrotnie interweniował, a jego drużyna w ofensywie spisywała się fenomenalnie. Popis dawał Michał Potoczny, który swymi dwoma trafieniami dał prowadzenie 25:19!
Przypomnijmy, że to Górnik w tym spotkaniu prowadził już sześcioma bramkami! W piędziesiątej piątej minucie na dobicie gospodarzy czerwoną kartkę otrzymał Piotr Krępa, który brutalnie sfaulował Łazarczyka. To sprawę wręcz przesądziło, bo chwilę później Jakub Welcz dorzucił swoją cegiełkę do przewagi MMTS-u i wyprowadził swą drużynę na siedmiobramkowe prowadzenie (26:19).
Ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 28:21 dla gości. Zawodnikiem meczu został Michał Bekisz (MMTS), który mimo tego, że zszedł z powodu kontuzji około trzydziestej piątej minuty, zanotował pięć trafień. Tym samym był on najskuteczniejszy graczem MMTS-u. Ogólnie najskuteczniejszym graczem w polu był jednak Jakub Szyszko (Górnik), który rzucił do siatki sześć razy. Najlepiej spisywał się w bramce Zakreta (MMTS), który odnotował dwanaście skutecznych interwencji.
Górnik Zabrze - Energa MMTS Kwidzyn 21:28 (13:12)
fot. Orlen Superliga/inf. prasowa
TweetLp | Zespół | Mecze | Punkty |
---|---|---|---|
1 | ![]() | 26 | 75 |
2 | ![]() | 26 | 75 |
3 | ![]() | 26 | 54 |
4 | ![]() | 26 | 46 |
5 | ![]() | 26 | 41 |
6 | ![]() | 26 | 41 |
7 | ![]() | 26 | 41 |
8 | ![]() | 26 | 35 |
9 | ![]() | 26 | 31 |
10 | ![]() | 26 | 31 |
11 | ![]() | 26 | 30 |
12 | ![]() | 26 | 22 |
13 | ![]() | 26 | 17 |
14 | ![]() | 26 | 7 |
Lp | Zawodnik | Bramki |
---|---|---|
1 | Kamil Adamski | 242 |
2 | Paweł Paterek | 226 |
3 | Mikołaj Czapliński | 220 |
4 | Łukasz Gogola | 203 |
5 | Piotr Rutkowski | 191 |
6 | Mateusz Wojdan | 188 |
7 | Mateusz Chabior | 186 |
8 | Daniel Reznicky | 161 |
9 | Giorgi Dikhaminjia | 158 |
10 | Dawid Krysiak | 155 |
11 | Joel Ribeiro | 155 |
12 | Jakub Będzikowski | 154 |
13 | Arciom Karalek | 151 |
14 | Lukas Morkovsky | 150 |
15 | Kacper Adamski | 145 |
16 | Kacper Adamski | 145 |
17 | Dmytro Artemenko | 143 |
18 | Piotr Jędraszczyk | 142 |
19 | Filip Fąfara | 138 |
20 | Krzysztof Żyszkiewicz | 133 |
21 | Piotr Jarosiewicz | 132 |
22 | Paweł Kowalski | 131 |
23 | Kelian Janikowski | 130 |
24 | Dzmitry Smolikau | 127 |
25 | Hubert Kornecki | 124 |