2024-02-07 22:00:22
Tomasz Brzozowski

Zagłębie Lubin nie przerwie serii porażek. Górnik Zabrze był bezwzględny

Pojedynki pomiędzy Zagłębiem Lubin a Górnikiem Zabrze w ostatnich latach były bardzo wyrównane i kilkukrotnie zwycięzcę musiały wyłonić rzuty karne. Dla Zabrzan był to przedostatni sprawdzian przed powrotem na europejskie parkiety, więc nie było tu miejsca na błędy.

W 19. Kolejce Orlen Superligi spotkały się zespoły z dwóch różnych krańców ligowej tabeli. W rolę gospodarza wcieliła się ekipa Zagłębia Lubin, która i w sezonie 2023/24 walczy o utrzymanie. Gość, którym była drużyna Górnika Zabrze, bije się o najniższy stopień podium, aby ustawić się na jak najlepszym miejscu w zbliżających się play-offach.

Gdyby spojrzeć tylko na sytuacje w lidze, faworyt nasuwa się sam. Wielokrotny medalista z Zabrza rzadko kiedy popełnia spektakularne błędy, a sam początek meczu zwiastował, że i tym razem żaden cud się nie wydarzy. Górnicy po kilku minutach gry prowadzili już 6:1. Z taką przewagą można myśleć już o utrzymywaniu rywala na pewnym dystansie, ale gościom to nie wystarczyło. Zagłębię Lubin miało duże problemy, żeby przeprowadzić udany atak pozycyjny zakończony bramką. Wiele rzutów oddanych z nieprzygotowanych pozycji kończyły się pogłębianiem strat do rywala. Po 30-stu minutach gospodarze przegrywali 9:19.

Wydawało się, że dla Lubina nie wszystko jeszcze stracone, bo patrząc na ostatnią historię bezpośrednich spotkań z Górnikiem Zabrze, Zagłębie dwa razy doprowadzało do serii rzutów karnych. Goście także mieli to z tyłu głowy, ale już po kilku minutach drugiej połówki wszyscy wiedzieli, że wyciągnęli oni wnioski z poprzednich starć. Piotr Wyszomirski z Zabrza wybronił 11 piłek, czym znacząco przyczynił się do prowadzenia swojego zespołu. Nadzieje gospodarzy na odrobienie strat szybko legły w gruzach, bo rywal nie przestawał atakować. Górnik Zabrze wygrał bardzo pewnie 24:35.

Zagłębie Lubin – Górnik Zabrze 24:35 (9:19)

fot. Orlen Superliga/inf. prasowa