2024-02-07 20:22:50
Michał Wołowicz

Chrobry zwycięża bez problemów. Niesamowita forma Antona Dereviankina

Pojedynek czwartej z szóstą drużyną Orlen Superligi zapowiadał się wyjątkowo ciekawie. Zwłaszcza, że oba zespoły były ostatnio w bardzo dobrej formie. Na parkiecie jednak wyraźnie lepszy okazał się Chrobry Głogów, który dzięki świetnej defensywie przejął kontrolę nad meczem w okolicach pierwszego kwadransa i utrzymał ją do ostatniej syreny.


Wynik otworzył obrotowy Chrobrego Bartosz Skiba, a w kolejnej akcji dobrym rzutem po wejściu na szósty metr odpowiedział leworęczny rozgrywający Gracjan Wróbel. Pierwsze minuty meczu były wyrównane, chociaż w grze ofensywnej Energa MKS-owi pomagały straty Chrobrego, który w pierwszych minutach zaliczył aż trzy tego typu błędy. Wszystko zaczęło się zmieniać kiedy głogowianie uspokoili grę skutecznie kończąc akcję w ataku, ale przede wszystkim wystrzegając się strat, co zmuszało kaliszan do gry w ataku pozycyjnym. A w tym elemencie zespół prowadzony przez trenera Kuptela nie radził sobie tego dnia najlepiej. Twarda obrona gospodarzy mocno utrudniała wypracowanie dobrej pozycji rzutowej, a kiedy już się to udało między słupkami znakomicie radził sobie Anton Dereviankin. To właśnie interwencje ukraińskiego bramkarza pozwoliły Chrobremu po pierwszym kwadransie ze stanu 4:4 wyjść na prowadzenie 8:4.


Niemoc gości przerwał niespodziewanym rzutem w stylu rasowego rozgrywającego skrzydłowy Krzysztof Komarzewski, ale to nie odblokowało ofensywy kaliszan. Kolejna seria bramek Chrobrego (Dadej, Orpik, Styrcz x2, Paterek) bez odpowiedzi rywali doprowadziła do prowadzenia 12:5 w 23. minucie meczu. W końcowych minutach pierwszej połowy Energa MKS Kalisz poprawił grę, z dobrej strony pokazali się zmiennicy, a w bramce kilka rzutów odbił Jan Hrdlicka, co pozwoliło zmniejszyć stratę do trzech bramek.


Drugą część meczu rozpoczęliśmy od bramki Bartosza Kowalczyka, co dało gościom nadzieję na walkę o punkty. Kaliszanie poprawili również defensywę i do 40. minuty toczyła się gra bramka za bramkę. Plany Energa MKS-u pokrzyżowała jednak… gra w przewadze. Najpierw karę dwóch minut otrzymał Jakub Orpik, a następnie grający na dwóch kołowych kaliszanie już w trakcie pierwszej minuty przewagi stracili dwie bramki nie zdobywając żadnej. Ta sytuacja podcięła skrzydła Energa MKS-u, który w ostatnich osiemnastu minutach meczu trafił do siatki tylko trzy razy.

KGHM Chrobry Głogów - Energa MKS Kalisz 28:17 (14:11)
MVP:
 Anton Dereviankin (Chrobry Głogów)
Chrobry: Dereviankin (50%) - Styrcz 9, Paterek 5, Hajnos 4, Jamioł 3, Dadej 2, Skiba 1, Wrona 1, Orpik 1, Kosznik 1, Matuszak 1, Wiatrzyk, Strelnikov.

Energa MKS: Szczecina (11%), Hrdlicka (33%) - Kowalczyk 4, Antolak 2, Komarzewski 2, Bekisz 2, Molski 1, Wróbel 1, Starcevic 1, Karlas 1, Biernacki 1, Nejdl 1, Kucharzyk 1, Pilitowski, Kus, Karpiński.

fot. Orlen Superliga/inf. prasowa