Spokojna wygrana Nafciarzy. MMTS Kwidzyn z bardzo słabą skutecznością w ataku

Orlen Wisła Płock wywozi planowo z Kwidzyna komplet punktów. Zawodnicy gospodarzy prezentowali słabą skuteczność rzutową przez całe spotkanie, dzięki czemu nie przekroczyli nawet bariery dwudziestu zdobytych bramek.

Ostatni mecz dziewiątej kolejki przypadł na rywalizację w Kwidzynie. MMTS podejmował zespół wicemistrza Polski – Orlen Wisłę Płock. Xavier Sabate wystawił na poniedziałkowe spotkanie najlepszą meczową szesnastkę. Natomiast w kadrze Bartłomieja Jaszki wystąpiły dwie roszady. W miejsce Łukasza Zakrety pojawił się Oliwier Chruściel, a Mateusz Kosmala nie znalazł się w kadrze meczowej.

Spotkanie otworzył Dmitry Zhitnikov. Nafciarze zdobyli kolejne trzy bramki, przy zerowej skuteczności w ataku gospodarzy, Szybko, bo w 5. minucie gry, szkoleniowiec MMTSu poprosił o przerwę. Impas w ofensywie przełamał Ryszard Landzwojczak, lecz rozpędzona Orlen Wisła notowała kolejne zdobycze bramkowe. Ogromne problemy sprawiała gra w ataku kwidzynianom. Drugą bramkę dla gospodarzy zdobył dopiero w 12. minucie Leon Łazarczyk, a chwilę później bramkę na 3:9 zdobył Dawid Szcześniak, dla którego było to premierowe trafienie na parkietach Orlen Superligi.

Drużyna z Płocka skrzętnie wykorzystywała błędy MMTSu, a większość zdobytych bramek padała właśnie z kontry w pierwsze bądź drugie tempo. Liderami strzelców wśród płocczan w pierwszej połowie byli Przemysła Krajewski oraz Tin Lucin. W 22. minucie, dwa trafienia z rzędu zanotował Filip Lewczyk i mieliśmy rezultat 6:13. Gospodarze nie potrafili wykorzystać gry w przewadze, po karze dla Mirsada Terzica, a Tin Lucin oraz Michał Daszek kontynuowali podwyższanie przewagi na swoją korzyść. Finalnie, po trzydziestu minutach spotkania, Orlen Wisła pewnie prowadziła 8:15.

Zespół z Mazowsza zadał po przerwie trzy szybkie ciosy, za sprawą Michała Daszka. Zamiast odrabiania strat przez zespół z Kwidzyna, oglądaliśmy po raz kolejny jednostronne widowisko w wykonaniu Nafciarzy. Pierwszą bramkę po przerwie, w wykonaniu gospodarzy zobaczyliśmy w 35. minucie, kiedy to Patryk Grzenkowicz w efektowny sposób pokonał ze skrzydła Mirko Alilovica. Popis na parkiecie kontynuował Michał Daszek, który od początku drugiej odsłony do 38. minuty przypisał na swoje konto sześć bramek. 43. minuta – 12:25.

Na kwadrans przed końcem spotkania, przewaga na korzyść płocczan wzrosła do +15. Zawodnicy gospodarzy byli skuteczni w ataku w tym spotkaniu na nieco ponad 50%, gdzie goście tę statystykę podkręcili do 90%. Podopiecznym Bartłomieja Jaszki nie pozostało nic innego niż kosmetyka wyniku.

Orlen Wisła Płock zrealizowała swój plan i w zdecydowany sposób pokonali drużynę MMTSu Kwidzyn 15:34.

MMTS Kwidzyn – Orlen Wisła Płock 15:34 (8:15)

fot.: Orlen Superliga / informacja prasowa