2025-05-17
20:30:00

40:25
0:0


Zobacz więcej
2025-05-17
18:00:00

29:23
0:0


Zobacz więcej
2025-05-17
16:00:00

43:34
0:0


Zobacz więcej
2025-05-17
16:00:00

28:28
4:2


Zobacz więcej
2025-05-18
16:00:00

31:24
0:0


Zobacz więcej
2025-05-20
20:30:00

26:36
0:0


Zobacz więcej
2025-05-21
20:30:00

20:35
0:0


Zobacz więcej
2025-05-21
18:00:00

20:26
0:0


Zobacz więcej
2025-05-21
18:00:00

27:27
3:5


Zobacz więcej
2025-05-21
18:00:00

40:36
0:0


Zobacz więcej
2025-05-24
18:00:00

39:31
0:0


Zobacz więcej
2025-05-24
16:00:00

32:32
4:3


Zobacz więcej
2025-05-25
18:00:00

27:28
0:0


Zobacz więcej
2025-05-26
20:30:00

25:25
4:3


Zobacz więcej
2025-05-26
18:00:00

34:32
0:0


Zobacz więcej
2025-05-26
18:00:00

42:36
0:0


Zobacz więcej
2025-05-27
20:30:00

30:29
0:0


Zobacz więcej
2025-06-03
20:30:00

35:31
0:0


Zobacz więcej
2025-06-04
20:30:00

22:22
2:3


Zobacz więcej
2025-06-07
15:00:00

34:30
0:0


Zobacz więcej
2025-05-17

40:25
0:0


Zobacz więcej
2025-05-17

29:23
0:0


Zobacz więcej
2025-05-20

26:36
0:0


Zobacz więcej
2025-05-21

20:35
0:0


Zobacz więcej
2025-05-24

39:31
0:0


Zobacz więcej
2025-05-24

32:32
4:3


Zobacz więcej
2025-05-26

42:36
0:0


Zobacz więcej
2025-05-27

30:29
0:0


Zobacz więcej



2023-05-22 12:28:16
Wojciech Staniec

Arkadiusz Moryto: To był ciężki mecz, każdy chciał wygrać mistrza

Barlinek Industria Kielce sięgnęła po mistrzostwo Polski. W wielkim finale PGNiG Superligi pokonała Orlen Wisłę Płock.

Po meczu Arkadiusz Moryto był mocno wycieńczony. - Jestem bardzo zmęczony, jeszcze ta feta teraz - śmiał się skrzydłowy. -  Jestem wykończony, ale jeszcze bardziej szczęśliwy. Bardzo się cieszymy z mistrzostwa Polski - mówił. Kielczanie dobrze weszli w mecz, długo mieli wynik, który dawał im złoto, ale w końcówce Orlen Wisła odrobiła straty. Co się stało? - Graliśmy o mistrza, jak do tego doszło nie wiem - jak to mówi piosenka. Ciężki mecz, każdy chciał wygrać mistrza, stąd taka końcówka - przyznał.

Z powodu przepisu o dwóch Polakach na boisku w meczach PGNiG Superligi Arkadiusz Moryto musiał spędził całe spotkanie na boisku, a trener Talant Dujszebajew nie mógł skorzystać z usług Benoita Kounkouda. To dodatkowo spotęgowało zmęczenie. - Tym bardziej, że jeszcze trzy dni temu graliśmy z Veszprem. Było ciężko, ale jak się gra takie spotkanie, to nie ma wymówek - nie krył Moryto.

Moryto po końcowym gwizdku dostał Gladiatora dla najlepszego zawodnika i skrzydłowego sezonu. - Na pewno, ale to nic by nie znaczyło, gdybyśmy nie wygrali mistrzostwa i tego meczu. Jeśli miałbym nie wygrać żadnej nagrody, a zdobyć złoto to brałbym to w ciemno - powiedział szczerze.