Świetny początek drugiej połowy zdecydował o wyniku meczu w Głogowie

Chrobry pokonał we własnej hali Piotrkowianina Piotrków Trybunalski 35:31, do przerwy był remis 16:16.

Przed pierwszym gwizdkiem obie drużyny dzieliło dziesięć punktów. Piotrkowianin był przedostatni z dziewięcioma punktami, a Chrobry miał dziewiętnaście oczek i zajmował siódme miejsce.

Pierwsza połowa przyniosła sporo emocji i ciekawych wydarzeń. Żadnej z drużyn nie udało się zbudować większej przewagi niż dwie bramki, raz na prowadzeniu był Chrobry, raz Piotrkowianin. Pomimo tego, że niezłe spotkanie rozgrywali bramkarze, to w sumie padły trzydzieści dwie bramki. Obie drużyny schodziły na przerwę przy remisie 16:16.

Chrobry wybornie wszedł w drugą połowę, zawodnikom trenera Witalija Nata wychodziło wszystko. Grali dobrze w obronie, lepiej w ataku a do tego mogli liczyć na wsparcie bramkarza Antona Dereviankina. Po tym jak Piotrkowianin stracił cztery bramki z rzędu o czas poprosił trener Bartosz Jurecki. To jednak nic nie dało, bo kolejnego gola dołożył Wojciech Styrcz.

Głogowianie z remisu 16:16 odskoczyli na 21:16. Piotrkowianin przełamał się dopiero w 39. minucie, gdy bramkę rzucił Piotr Jędraszczyk. Jednak już do końca meczu przewagę mieli gospodarze i to oni cieszyli się z wygranej.

Najwięcej – dziewięć bramek w tym spotkaniu rzucił Wojciech Matuszak. Bramkarz Chrobrego – Anton Dereviankin odbił aż trzynaście rzutów na swoją bramkę

Chrobry Głogów – Piotrkowianin Piotrków Trybunalski 35:31 (16:16)