W Kielcach bez niespodzianki. Łomża Vive ograła Energę MKS Kalisz

Łomża Vive ograła we własnej hali Energę MKS 37:29. Po pierwszej połowie kielczanie prowadzili 20:15.

W pierwszym składzie Łomży Vive zaczął Haukur Thrastarson, dla którego było to pierwszy w tym sezonie oficjalny mecz. Islandczyk był już w kadrze na mecz z Telekomem, ale wtedy na parkiecie się nie pojawił. Dobrze w mecz wszedł Tomasz Gębala, który oddał trzy potężne i skuteczne rzuty na bramkę kaliszan.

Po dość wyrównanym początku spotkania powoli zaczęła rosnąć przewaga mistrzów Polski, która w 17. minucie wynosiła 10:7. Pod nieobecność Igora Karacicia grą gospodarzy kierował Thrastarson, którego później zmienił nominalnie lewy rozgrywający – Szymon Sićko.

Zespół Energi MKS-u walczył jednak dzielnie i choć miał stratę do Łomży Vive, to nie była ona tak wysoka. Skuteczni byli rozgrywający kaliskiego zespołu – Marek Szpera, Robert Kamyszek i Kacper Adamski. Do końca spotkania Łomża Vive utrzymywała bezpieczną przewagę i pewnie wygrała.

Łomża Vive Kielce - Energa MKS Kalisz 37:29 (20:15)

Łomża Vive: Kornecki, Wolff – Vujović 1, Sanchez, Sićko 2, A. Dujshebaev 3, Tournat 4, Faruk, Kulesz 1, Moryto 5, Thrastarson 3, Surgiel 4, Domagała 1, Gębala 5, Karaliok 7, Nahi

Energa MKS: Krekora, Zakreta – Krępa 2, Tomczak 6, Kamyszek 4, Adamski 7, Kus 2, Drej 1, Pedryc, Góralski, Wróbel, Szpera 5, K. Pilitowski, M. Pilitowski, 1 Bekisz 1, Makowiejew,