2025-05-17
20:30:00

40:25
0:0


Zobacz więcej
2025-05-17
18:00:00

29:23
0:0


Zobacz więcej
2025-05-17
16:00:00

43:34
0:0


Zobacz więcej
2025-05-17
16:00:00

28:28
4:2


Zobacz więcej
2025-05-18
16:00:00

31:24
0:0


Zobacz więcej
2025-05-20
20:30:00

26:36
0:0


Zobacz więcej
2025-05-21
20:30:00

20:35
0:0


Zobacz więcej
2025-05-21
18:00:00

20:26
0:0


Zobacz więcej
2025-05-21
18:00:00

27:27
3:5


Zobacz więcej
2025-05-21
18:00:00

40:36
0:0


Zobacz więcej
2025-05-24
18:00:00

39:31
0:0


Zobacz więcej
2025-05-24
16:00:00

32:32
4:3


Zobacz więcej
2025-05-25
18:00:00

27:28
0:0


Zobacz więcej
2025-05-26
20:30:00

25:25
4:3


Zobacz więcej
2025-05-26
18:00:00

34:32
0:0


Zobacz więcej
2025-05-26
18:00:00

42:36
0:0


Zobacz więcej
2025-05-27
20:30:00

30:29
0:0


Zobacz więcej
2025-06-03
20:30:00

35:31
0:0


Zobacz więcej
2025-06-04
20:30:00

22:22
2:3


Zobacz więcej
2025-06-07
15:00:00

34:30
0:0


Zobacz więcej
2025-05-17

40:25
0:0


Zobacz więcej
2025-05-17

29:23
0:0


Zobacz więcej
2025-05-20

26:36
0:0


Zobacz więcej
2025-05-21

20:35
0:0


Zobacz więcej
2025-05-24

39:31
0:0


Zobacz więcej
2025-05-24

32:32
4:3


Zobacz więcej
2025-05-26

42:36
0:0


Zobacz więcej
2025-05-27

30:29
0:0


Zobacz więcej



2021-05-23 17:31:24
Roksana Góra

Wielki bój i ogromne emocje w Zabrzu!

Ten mecz zapowiadał się niezwykle interesująco. I taki właśnie był. Lwia część spotkania Górnika Zabrze z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski obfitowała w spore emocje. Przez długi czas na prowadzeniu byli bowiem ambitni podopieczni Bartosza Jureckiego, którzy zajmują aktualnie ostatnią pozycję w tabeli. 

Zabrzańsko-piotrkowskie starcie rozpoczęli bramkarze. Najpierw Paweł Kazimier powstrzymał atak przeciwnika. Chwilę później sędziowie podyktowali po drugiej stronie boiska rzut karny. Egzekwował go Bartłomiej Tomczak. Próbę skrzydłowego obronił jednak Kacper Ligarzewski. W szeregi obu zespołów wkradł się chaos. Zawodnicy przechwycali piłkę, by zaraz potem ją stracić. Po pięciu minutach na tablicy widniał wynik 2:2. Gospodarze prędko wyszli jednak na prowadzenie. Stało się to przede wszystkim dzięki Łukaszowi Gogoli, który wiódł prym w zabrzańskiej drużynie. Jego koledzy mieli kilka sytuacji, w których mogli wykorzystać potknięcia rywali. Tak się jednak nie działo. Pomimo tego wciąż byli na prowadzeniu. Kwadrans zakończył się ich czterobramkową przewagą. 

Piotrkowianie gubili piłkę i nadziewali się na faule w ataku. W ciągu pierwszych dwudziestu minut między słupki przeciwników trafiali tylko dwaj zawodnicy Piotrkowianina - Piotr Swat i Kamil Mosiołek. Pierwszy z nich trafił cztery razy. Właśnie wtedy sytuacja uległa zmianie. Przyjezdni zdobyli trzy bramki z rzędu, co zaniepokoiło trenera Marcina Lijewskiego. Poprosił więc o rozmowę ze swoją ekipą. Ta poskutkowała golem, ale i dwuminutowym wykluczeniem Adriana Kondratiuka. Piotrkowianie deptali rywalom po piętach. W 23. minucie doprowadzili do wyrównania wyniku. Zaraz potem wyszli na prowadzenie. Stało się to za sprawą Piotra Swata, który w finezyjny sposób zdobył bramkę z siódmego metra. 

Sędziowie wiele razy podnosili w górę dwa palce, by ukarać poszczególnych zawodników dwuminutowymi wykluczeniami. Lepiej radzili sobie z tym jednak goście. Można było odczuć, że z minuty na minutę napełniają się ambicją. W końcówce pierwszej połowy zaprezentowali nawet efektowną wrzutkę. W rezultacie to właśnie oni schodzili na przerwę przy prowadzeniu 14:12. Piotr Swat miał wtedy na koncie aż 7 trafień. 

W drugą połowę zabrzanie weszli z dużo większą energią. W ciągu czterech minut zdobyli cztery trafienia i przejęli prowadzenie. To skłoniło trenera Bartosza Jureckiego do wzięcia czasu. I to przyniosło efekty w postaci wyrównania wyniku. W poczynaniach obu zespołów można było zauważyć nerwowość. Ta natomiast przekładała się na rzucanie z nieprzygotowanych pozycji, trafianie ponad bramkę lub przekazywanie piłki wprost w dłonie przeciwnika. Przyjezdni znów zaczęli jednak coraz bardziej doskwierać zabrzanom. W 42. minucie prowadzili 19:16. Emocje na parkiecie były coraz większe z każdą minutą. Piotrkowianie byli coraz bliżej sprawienia niemałej niespodzianki. Walczył z tym jednak głównie Łukasz Gogola, który w krótkim czasie zdobył dwie bramki i zrównał swoją drużynę z Piotrkowianinem. Dobrze sprawował się też Jakub Skrzyniarz. Zabrzanie nie wykorzystali jednak okazji do wyjścia na prowadzenie. Marcin Lijewski zażądał więc krótkiej rozmowy z podopiecznymi. W rezultacie Marek Daćko doprowadził do wyniku 21:20. 

W jego ślady poszedł Paweł Krawczyk i zabrzanie po raz pierwszy od dłuższego czasu odzyskali prowadzenie. W ich grze można było zauważyć większą dokładność i cierpliwość w kreowaniu akcji. Piotrkowianie popełnili natomiast kilka nerwowych błędów. Gospodarze prowadzili trzema golami i dzięki temu odzyskali choć częściowy spokój. Ostatnie minuty - pomimo starań podopiecznych Bartosza Jureckiego - należały już do ekipy Marcina Lijewskiego. Zabrzanie zwyciężyli 29:24, dzięki czemu przedłużyli sobie szanse na walkę o brązowy medal PGNiG Superligi. 

Górnik Zabrze - Piotrkowianin Piotrków Trybunalski  29:24 (12:14)

Górnik Zabrze: Kazimier, Skrzyniarz - Bondzior 1, Daćko 5, Bis 3, Tomczak 3, Łyżwa 1, Sliujters 5, Czuwara1, Bushkou 1, Gliński, Gogola 6, Kondratiuk, Dudkowski, Krawczyk 3, Adamuszek;

Piotrkowianin Piotrków Trybunalski: Kot, Ligarzewski - Wawrzyniak 1, Jędraszczyk 3, Stolarski, Matyjasik 3, Szopa, Kaźmierczak, Swat 9, Pożarek, Mosiołek 3, Mastalerz 4, Sobut, Tórz, Pacześny 1, Rutkowski;

Czy zabrzanie zdołają obronić brązowy medal PGNiG Superligi?
 52%

 48%

Liczba głosów: 567