2018-10-02 21:45:00
Patryk Dziadura

Sensacja w Płocku! NMC Górnik Zabrze pokonał Orlen Wisłę Płock

Hit kolejki nie zawiódł. Zabrzanie na wyjeździe sensacyjnie pokonali Orlen Wisłę, która dała się wciągnąć w usypiającą walkę, nie potrafiąc przez cały mecz objąć prowadzenia, ostatecznie przegrywając 25:26.

Choć Wisła w tym sezonie nie miała zbytnio przeciwnika, który mógłby im przeszkodzić w zwycięstwie, to póki co krytycy zarządzania klubem oraz ruchów transferowych nie mieli powodów do złośliwych śmiechów. Pogardliwie patrzono na przenosiny Nacho Moyi, Renato Sulicia i Ondreja Zdrahali, a wydaje się, że są to najlepsze wzmocnienia wicemistrza Polski od kilku lat. Zadowalająca gra płocczan miała wystarczyć na przyjezdnych z Zabrza, którzy nie zaczęli "z grubej rury" tak, jak w poprzednim sezonie, a aspiracje do sprawienia sensacji w starciach z pierwszą dwójką Superligi znacznie zmalały po wysokiej porażce ze zdziesiątkowanym PGE VIVE Kielce. Trener Trtik mógł być jednak zbudowany debiutem Szymona Sićki, który w piorunującym stylu wygrał Górnikom mecz z MMTS-em Kwidzyn.

REKLAMA

Niespodziewanie to goście zaczęli marsz po zwycięstwo. Gole Michała Adamuszka, Iso Slujtersa, Aleksandra Tatarincewa oraz sparowany rzut Michała Daszka przez Sebastiana Zaporę pozwoliły zacząć przyjezdnym mecz od stanu 0:3 już po pięciu minutach. Zabrzanie nie poprzestali na tym, choć gospodarze nie stawiali wielkiego oporu w obronie. Podopieczni trenera Trtika zdobywali bramki wyłącznie po indywidualnych akcjach, którym daleko było od maestrii. Trener Sabate nie spożytkował należycie przerwy na życzenie, ponieważ jego gracze w koszmarny sposób gubili piłkę pomiędzy solidnie stojącym zabrzańskim murem. Stąd po kwadransie wynik brzmiał 4:8.

Wyglądała tak cała pierwsza połowa. Górnik atakował przez cały ten czas siódemką pod kołem rywala, a Wiślacy wyglądali jakby grali z kilkukilogramowymi łańcuchami na nogach. Praktycznie wszystko odbywało się bez wielkiej agresji - jedyną karę do przerwy otrzymał urzędowo Adamuszek. W takim obrazie zawodnicy schodzili do szatni przy wyniku 10:13.

Jak chłodem wiało w płockiej hali, tak rozpaliło się tuż po przerwie na dobre. Podopieczni Xaviego Sabate byli o krok od trzech bramek z rzędu, ale w decydującej akcji stracili piłkę i po chwili zabrzanie odzyskali przewagę sprzed przerwy po niecałych pięciu minutach (12:15). W końcu zaczęła się poważna gra o trzy punkty. Wynik wahał się między czterema a dwoma golami na korzyść gości, zaś Igor Żabić w kilka minut dwukrotnie został wykluczony. O ile gra zabrzan siódemką w ataku miała bardzo destrukcyjne działanie dla płockiej obrony, o tyle cztery razy tracili bramkę w spotkaniu zaraz po wznowieniu gry ze środka. W 43. minucie najbardziej widoczny na boisku Żabić dał sygnał do odrabiania strat, kiedy to po raz kolejny po karnym dał kontakt z rywalem na stan 18:19. Jednak swoje pięć minut miał Mateusz Kornecki, który obronił trzy kontry, w świetnym stylu ratując swoich kolegów przed utratą prowadzenia, potem jeszcze dorzucając obronę rzutu Moyi oraz karnego Żabicia.

W tym czasie zabrzanie uciekli raptem na trzy bramki, jednak czas upływał nieubłaganie, bowiem zostało trzynaście minut do końca spotkania. Goście zaczęli tracić animusz i wchodzić w grę niezgodną z przepisami. W ciągu pięciu minut złapali cztery kary, tracąc rytm, który pozwalał utrzymywać prowadzenie. Wciąż jednak Kornecki parował rzuty rywala w najtrudniejszym, a co najważniejsze dla Górnika, w kluczowych momentach. Szczęście w końcu opuściło zabrzan. Pięć minut przed końcem Wisła odzyskała remis z początku meczu po rzucie Michała Daszka. Nerwowa końcówka to gra bramka za bramkę, każda kolejna akcja kończyła się skuteczną egzekucją. Przy stanie 25:25 minutę przed końcem akcję wykorzystał Rafał Gliński. Kiedy Wiślacy mieli piłkę na remis kompletnie nie wytrzymali presji gubiąc ją i ostatnie sekundy przy piłce spędzili zabrzanie, którzy dowieźli sensacyjne zwycięstwo.

Orlen Wisła Płock - NMC Górnik Zabrze 25:26 (10:13)

Orlen Wisła Płock: Borbely, Wichary - Daszek 4, Krajewski 1, Mihić 3, Mlakar 1, Moya 2, Obradović, Piechowski, Racotea, Sulić 2, Tarabochia 3, de Toledo 4, Woźniak, Żabić 5, Zdrahala

Kary: Żabić - 4 minuty

Karne: 3/5

NMC Górnik Zabrze: Kornecki, Zapora - Adamuszek 1, Buszkow, Bąk 2, Czuwara 2, Daćko 3, Gliński 2, Gluch 3, Gogola, Gromyko 4, Pawelec, Sićko 1, Sluijters 4, Tatarincew 3, Tomczak 1

Kary: Gluch - 4 minuty; Adamuszek, Bąk, Tomczak, Sićko - 2 minuty

Karne: 2/2