2017-10-04 07:54:00
Wojciech Staniec

Wiemy kto do PGE VIVE trafi. A kto odejdzie?

Znamy już listę zawodników, którzy w przyszłości trafią do PGE VIVE. Jest ich dużo, a jak wiadomo skład nie jest z gumy i transfery do klubu oznaczają transfery z klubu. Kto więc może opuścić mistrzów Polski?

Wiadomo już, że do Telekomu Veszprem latem 2018 przeniesie się Manuel Strlek, którego zastąpi Angel Fernandez Perez. Kielecką drużynę opuści także dwóch innych szczypiornistów. - Na pewno odejdą Sławek Szmal, Uros Zorman. Reszta zobaczymy, nie ma jeszcze decyzji. Będziemy analizować sytuację Mateusza Kusa i Darko Djukicia. Karol Bielecki, Michał Jurecki, Krzysztof Lijewski, Mariusz Jurkiewicz mają umowy do 2019. Oni na pewno na kolejny rok będą z nami. Bartłomiej Bis też będzie planowany na następny rok - wyjaśnia Bertus Servaas.

REKLAMA

Wszystko wskazuje na to, że Sławomir Szmal zakończy karierę zawodniczą, tym bardziej, że już rozpoczął pracę w roli trenera. Nie wiadomo jaką drogą podąży Uros Zorman. 

Kontrakt z PGE VIVE przedłużył Julen Aguinagalde, a do zespołu dołączy Artsem Karalek. To oznacza, że najprawdopodobniej drużynę będzie musiał opuścić jeden z kołowych. Chyba, że kielczanie będą posiadać czterech zawodników na tę pozycję. Warto też pamiętać, że wypożyczony jest jeszcze Patryk Walczak, który ma ważny kontrakt z mistrzami Polski.

Po przyjściu Arkadiusza Moryty PGE VIVE będzie miało trzech prawoskrzydłowych. Pewniakiem do zostania będzie Blaż Janc, a niejasna jest przyszłość Darko Djukicia. Jednak Serb ostatnio prezentuje się bardzo dobrze i możliwe, że w Kielcach na sezon 2018/2019 będzie trzech zawodników na prawe skrzydło.

Latem 2019 do stolicy Świętokrzyskiego trafi Andreas Wolff, a to oznacza, że PGE VIVE będzie miało zakontraktowanych trzech bramkarzy. Ale jeden z nich opuści mistrzów Polski. - Filip i Vladimir muszą pokazać, który chce najbardziej u nas zostać. W 2019 roku na pewno. Nie będziemy grać w trzech bramkarzy, bo to bez sensu. Ale na spokojnie musimy zobaczyć, który z nich najbardziej chce zostać w VIVE - mówi Servaas.