2021-04-01 20:53:45
Piotr Pitas

Liga Mistrzów: Pogrom w Skopje i niespodzianka w Zaporożu!

Za nami dwa kolejne dwa spotkania 1/8 Ligi Mistrzów. Veszprem rozbił na wyjeździe Vardar Skopje 41:27, a Motor Zaporoże zwyciężył z Mieszkowem Brześć 32:30.

Początek spotkania w Skopje był nerwowy. W pierwszych akcjach dobrze bronił Rodrigo Corrales, w kontrze Veszprem w poprzeczkę trafił Manuel Strlek. To Chorwat otworzył wynik spotkania w 3 minucie meczu, finalizując akcję "sam na sam" z bramkarzem gospodarzy. 

Niezwykle aktywny był Omar Yahia. Rozgrywający Veszprem w pierwszej połowie oddał sześć rzutów i wszystkie znalazły się w siatce. Jego dyspozycyjność rzutowa oraz świetny Rodrigo Corrales w bramce pozwoliły gościom zbudować przewagę w pierwszych kilkunastu minutach. Fatalnie spisywali się natomiast bramkarze Vardaru - Borko Ristovski odbił tylko dwie piłki, Robin Cantegrel - ani jednej. Jedynym pewnym zawodnikiem w zespole Vardaru był Ivan Cupić. Chorwacki skrzydłowy wykorzystywał kolejne ataki, ale wobec tak słabego dnia bramkarzy, trudno było gospodarzom o korzystny wynik. Do przerwy Veszprem gromiło Vardar 21:11.

Druga połowa była dopełnieniem fatalnej postawy Vardaru. Węgrzy bezlitośnie wykorzystywali najmniejszy błąd gospodarzy, w pełni kontrolując wydarzenia na boisku. Gra "bramka za bramkę" pozwalała utrzymywać dziesięć bramek przewagi, a intensywne zrywy gości znad Balatonu sprawiały, że różnica rosła. W okolicach 40. minuty Vardar podjął jedyną próbę szaleńczej pogoni - cztery bramki z rzędu mogły napawać optymizmem, ale Veszprem szybko wróciło na właściwe tory i znów Węgrzy mogli się cieszyć z kilkunastu bramek przewagi.

W zespole gospodarzy wystąpił Patryk Walczak. Obrotowy oddał cztery rzuty, trzy z nich zakończyły się bramkami. Raz fatalnie przestrzelił w sytuacji sam na sam z Corralesem. Ponadto Polak otrzymał dwuminutową karę. Fantastyczne spotkanie rozegrała pozostała dwójka zawodników z przeszłością w Superlidze. Ivan Cupić zakończył spotkanie z dorobkiem 8 bramek, natomiast Rodrigo Corrales z 35% skutecznych interwencji był jednym z bohaterów Veszprem. Ostatecznie Veszprem rozgromiło Vardar 41:27 i jest jedną nogą w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Tam, jeżeli w rewanżu na Węgrzech nie wydarzy się cud, zagrają ze zwycięzcą pary Łomża Vive Kielce - HBC Nantes.

W drugim czwartkowym spotkaniu rozgrywanym o 18:45 Motor Zaporoże niespodziewanie pokonał Mieszkow Brześć 32:30. Dla ukraińskiej drużyny to świetny rezultat i szansa na historyczne osiągnięcie. Mieszkow natomiast miał ambitne plany, aby zagościć w europejskiej elicie.

Spotkanie od początku przebiegało z minimalnym wskazaniem na gospodarzy. Akcje były składne, ciężar bramek rozkładał się na cały zespół. Najwięcej bramek dla Motoru rzucił Aidenas Malasinskas, ale dobre zawody rozgrywali także Zakhar Denysov, Iurii Kubatko czy Borys Puchowski. W zespole Mieszkowa Brześć ciężar zdobywanych bramek spadł Maksima Baranau, autora dziewięciu trafień na dzesięć rzutów. Aktywny w ataku był były reprezentant Polski, Paweł Paczkowski. Prawy rozgrywający rzucił cztery bramki i miał 100% skuteczności rzutowej. 

Prowadzenie do przerwy udało się Motorowi obronić. Wynik 32:30 daje Ukraińcom optymizm przed rewanżem i szansę na zameldowanie się w ćwierćfinale. Mieszkow natomiast ma przed sobą trudne zadanie, ale nic nie jest jeszcze rozstrzygnięte. W obecnym sezonie w Brześciu zawodnicy Mieszkowa stawiali czoła największym zespołom Europy.

Rewanże zostaną rozegrane w czwartek 8 kwietnia o godzinie 18:45.

Wyniki:

Vardar Skopje - Veszprem 27:41 (11:21)

Motor Zaporoże - Mieszkow Brześć 32:30 (15:12)