
2021-01-27 19:48:45
Michał Szpulak
MŚ 2021: Nieprawdopodobny ćwierćfinał! Dogrywki, czerwone kartki i na koniec karne!
Starcie mistrzów świata, obrońców tytułu, a zarazem mistrzów olimpijskich z gospodarzem imprezy, który miał apetyt w tym turnieju sięgnąć czegoś kompletnie niespodziewanego i oderwanego od rzeczywistości. Niesamowity mecz, horror, którego nie zapomni żaden kibic piłki ręcznej.
Mecz zdecydowanie odważniej zaczęła ekipa Roberto Garcii Parrondo, a Duńczycy nie mogli się przebić jeśli chodzi o otwarcie wyniku. Kapitalnie zawody rozpoczął egipski bramkarz El-Tayar, który obronił trzy pierwsze rzuty Duńczyków. Yahia E-Deraa rzucił w 6. minucie gola na 3:0 dla Egipcjan, ale zdołał w końcu odpowiedzieć Hansen.
Henrik Mollgaard niczym prawdziwy Wiking po czterech minutach swoją bramką na remis sprowadził drużynę z północy Afryki na ziemię i gra rozpoczęła się na nowo. Prawdziwa ćwierćfinałowa rywalizacja miała dopiero się rozkręcać, jednak Skandynawowie powoli wchodzili na swój poziom gry, często nieosiągalny dla przeciętnych drużyn.
W 18. minucie nadzieja prawego rozegrania, wielki duński talent – Mattias Gidsel dał swojej kadrze pierwsze prowadzenie w tym meczu (9:8), a Egipcjanie wiedzieli, że dynamit dopiero zaczyna odpalać. W obronie podopieczni Parrondo mylili się niemożliwie a Duńczycy w błyskawiczny sposób po wznowieniu zdobywali bramki.
Lasse Svan Hansen cieszył się z trafienia do pustej bramki rywala i z dwóch bramek przewagi dość krótko, bo Egipcjanie także potrafili kąsać. Do przerwy jednak aktualni mistrzowie świata prowadzili 16;13.
Druga połowa zaczęła się szybko, egipski faraon próbował dogonić w końcu jutlandzki pociąg, który starał się odjeżdżać, był nieco… uśpiony, maszyniści nie zaczęli jeszcze pracy na wysokich obrotach. . Każdy jednak wiedział, że czerwono biała armia z północy jest w stanie pokonać każdego. Egipcjanie właśnie tak zrobili i po chwili wynik brzmiał 17:17. Zaczęła się prawdziwa rywalizacja.
W bramce ekipy Nikolaja Jakobsena w końcu pokazywać się zaczął Niklas Landin. Mikkel Hansen z kolei miał fatalny okres, w którym stracił trzy...trzy(!) ważne piłki.
Zespół ze Skandynawii miewał gorsze momenty, a Egipcjanie znowu uwierzyli, że mogą sprawić sensację. Mecz był na styki i to było widać. W 51. minucie Mattias Gidsel rzucił na 25:23 i Duńczycy znowu wyszli na dwie bramki przewagi.
Ostatnie pięć minut zapowiadało się epicko, bo Duńczycy wychodzili na jedną bramkę, po czym Egipt doganiał. Ekipa ze Skandynawii grała także systemem 7-6, co pomagało z dwółjką kołowych rozgrywać akcje na linii pierwzego metra.
W koncówce sędziowie przy akcji Egipcjan stwierdzili błąd przy rozpoczęciu akcji w ataku pozycyjnym Egipcjan i oddali piłkę Duńczykom, ponieważ znajdowało się na boisku zbyt wielu zawodników drużyny Garcii Parrondo. Ostatecznie Duńczycy nie zdołali zdobyć bramki i mieliśmy dogrywkę!
Dogrywkę od gola zaczął młody Gidsel, a presja na Duńczykach była coraz większa i wydawało się, że tracą jednak kontrolę nad tym meczem. Po chwili Niklas Landin obronił jednak siódemkę! Magnus, jego brat dał szybko w kontrze dwie bramki przewagi swojej drużynie.
Mimo dwóch goli na plusie nadal wrażenie było niepewne, dość tajemnicze. Egipt był cały czas o włos i w każdej chwili mógł wyrównać stan meczu. Pierwsza połowa dogrywki skończyła się prowadzeniem Duńczyków dwiema bramkami.
Druga połowa zaczęła się podobnie, a kapitalnym golem popisał się Mikkel Hansen. w końcówce jednak Hansen dostał czerwoną kartkę za wyrzyt piłki na aut po gwizdku na dwie sekundy przed końcem meczu. Egipt słusznie dostał karnego, wykorzystał go, a Dania w następnej dogrywce musiała sobie radzić bez Hansena.
Za Hansena pojawił się Jacob Holm, a razem z nim jeszcze większa presja na barkach. Landin w bramce robił co mógł, dwoił się i troił, jednak to Mensah, Svan, Holm czy Gidsel musieli rzucać bramki. A to Egipt dobrze zaczął drugą dogrywkę. W pierwszej połowie drugiej dogrywki padła tylko jedna bramka.
W drugiej części Emil Jakobsen pomylił się z siódemki trafiając w słukep, a w kontrze swoje robił Landin. Duńczycy nie potrafili rzucić bramki w drugiej dogrywce. Pod koniec za faul i utrudnianie gry przy rzucie czerwoną kartkę dostał zawodnik egipski, po czym Magnus Landin wykonał karnego i mieliśmy serię siódemek!
W serii siódemek lepszi okazali się zawodnicy Danii.
Dania – Egipt 28:28 d. 35:35 k. 4:3
Dania: Landin, Moller, Holm 1, Andersson, Gidsel 6, Hansen 10, Mollgaard 1, Hald, Nielsen, M. Landin 4, Jakobsen, Zachariassen 1, Mensah 1, Olsen, Svan 5, Saugstrup 6
Egipt: Handawy, El-Tayar, Elahmar 3, Heshan 4, El-Deraa 7, El-Masry, Omar 10, Sanad 3, Walid, El-Wakil, Nawar 1, Saad, El-Deraa, Moamen 1, Shebib 1, Zienelbaedin 5
fot. handballegypt2021.com
Tweet