2021-01-23 19:29:06
Ewa Basak

Zabrakło skuteczności. Biało-czerwoni przegrali z Węgrami

Reprezentacja Polski w drugim meczu II rundy mistrzostw świata 2021 zmierzyła się z Wegrami. Od początku meczu "Biało - czerowni" musieli odrabiać straty do rywali, którzy systematycznie powiększali prowadzenie. Podopieczni Patryka Rombla mieli problemy przede wszystkim ze skutcznością i ostatecznie po sześćdzieisęciu minutach musieli uznać wyższość przeciwnika (26:30). 

W kolejnym meczu drugiej rundy mistrzostw świata 2021 Polacy zmierzyli się z reprezentacją Węgier. Stawką meczu był awans do ćwierćfinału turnieju, więc zapowiadały się ogromne emocje. Od pierwszej minuty starcia gra była bardzo zacięta. Mecz był rozgrywany w szybkim tempie, co na pewno mogło się podobać kibicom piłki ręcznej. Wynik sobotniego spotkania otworzył Tomasz Gębala, a po chwili Adam Morawski zatrzymał pierwszy rzut rywali. 

Następnie Polacy wywalczyli rzut karny, ale Arkadiusz Moryto nie dał rady pokonać z linii siódmego metra Rolnada Miklera. Po chwili jako pierwszy na listę strzelców wpisał się Zoltan Szita, który na co dzień występuje w Orlen Wiśle Płock. W kolejnych minutach podopieczni Patryka Rombla zanotowali serię prostych błędów w ataku, a na parkiecie rozkręcali się Węgrzy. Świetnie spisywał się Matei Lekai, którego nie potrafili zatrzymać Polacy. Nasza drużyna przegrywała już 9:6 i miała coraz większe problemy w ataku. Każdą pomyłkę po naszej stronie przeciwnicy zamieniali na kolejne bramki. Nie układała się gra ofensywna "Biało – czerwonych" i pod koniec pierwszej części spotkania strata do rywali wynosiła już pięć oczek. 

Przestój w ataku Polaków przełamał Szymon Sićko, ale dzięki błyskawicznym kontratakom Węgry systematycznie powiększali różnicę bramkową. Dalej na parkiecie błyszczał Matei Lekai, który w 25. minucie zdobył swoje siódme trafienie. Ostatecznie po trzydziestu minutach Polacy schodzili do szatni, przegrywając 10:16. 

Po zmianie stron zmotywowani zawodnicy Węgier nie zatrzymywali się i dominowali na parkiecie. Polacy musieli  gonić rywali, ale cały czas słabo wyglądała nasza skuteczność. Polacy grali nerwowo i popełniali proste błędy i musieli grać pod dyktando rywali. W 40. minucie Polacy przegrywali 15:22. 

"Biało – czerwoni" z trudem przebijali się przez defensywę rywali, którzy mieli komfort gry w wyniku wypracowanej przewagi. Kilka kluczowych interwencji w drugiej części meczu zanotował Mateusz Kornecki, ale cały czas na prowadzeniu utrzymywali się przeciwnicy. Dziesięć minut przed zakończeniem meczu tablica wyników pokazywała 20:26 na korzyść reprezentacji Węgier. 

Bardzo dobrze między słupkami spisywał się Mateusz Kornecki i jeszcze pod koniec pojedynku Polacy rzucili się w pogoń za rywalem. Trzy minuty przed zakończeniem starta zmniejszyła się do czterech oczek. Węgrzy kontrolowali przebieg spotkania do samego końca i ostatecznie zwyciężyli 30:26. 

Polska - Węgry 26:30 (10:16)

Polska: Morawski, Kornecki – Chrapkowski, Czuwra, Daszek, Dawydzik, Gębala M. 2, Gębala T. 4, Krajewski 4, Majdziński, Moryto 3, Olejniczak 4, Pilitowski 1, Przybylski 1, Sićko 5, Walczak 1

Czy wynik tego meczu jest dla Ciebie zaskoczeniem?




Jeżeli chcesz zobaczyć wyniki zagłosuj