2021-01-19 21:58:54
Ewa Basak

Koncertowa druga połowa w wykonaniu Polaków! Biało-czerwoni zdominowali Brazylię

W ostatnim meczu fazy grupowej mistrzostw świata reprezentacja Polski zmierzyła się z Brazylią. Pierwsza połowa była nerwowa i zakończyła się nieznacznym prowadzeniem Biało – czerwonych 13:11. Po zmianie stron zmotywowani do walki podopieczni Patryka Rombla zagrali koncertowo i zdominowali rywali, wysoko wygrywając 33:23. 

Zanim rozpoczął się mecz "Biało – czerwonych" z Bazylią nasza reprezentacja była pewna już awansu do kolejnej rundy mistrzostw świata. Hiszpanie pokonali Tunezję 36:30, ale Polacy we wtorkowym pojedynku walczyli o bardzo ważne punkty. 

Początek spotkania był bardzo nerwowy w wykonaniu obu drużyn. Zawodnicy notowali serię  prostych błędów. W bramce Polaków kolejny udany występ notował Adam Morawski. Kibice musieli długo czekać na pierwsze skuteczne trafienie w meczu. Dopiero w 4. minucie padała pierwsza bramka, a na listę strzelców wpisał się Maciej Gębala. Brazylia nie radziła sobie w ataku, ale podopieczni Patryka Rombla nie wykorzystali słabszej postawy przeciwnika do zbudowania prowadzenia. 

Po ośmiu minutach gry Brazylia miała na swoim koncie tylko jedno oczko. Z każdą kolejną minutą między słupkami rozkręcał się popularny Loczek, który fenomenalnie zatrzymał Fábio Chiuffa. "Biało – czerwoni" także mieli problemy ze skutecznością. W 10. minucie Jose De Toledo wyrównał wynik meczu 4:4 i od tego momentu gra znacznie przyspieszyła. Nie trwało to jednak długo. Polacy dzięki twardej defensywie i szybkich kontratakach znów odskoczyli rywalom na trzy trafienia.

Obie drużyny grały falami i notowały przestoje w ataku. Brazylia szybko odrobiła straty i w 20. minucie objęła prowadzenie po trafieniu Gustavo Rodriguesa  (9:8). Patryk Rombel chciał porozmawiać ze swoimi zawodnikami, by uspokoić grę. Po wyrównanych ostatnich minutach "Biało – czerwonym" udało się wyjść jeszcze na prowadzenie 13:11.

Drugą część pojedynku bardzo rozpoczęli Polacy, którzy w pierwszym ataku rywali popisali się blokiem i zatrzymali Brazylię. Skoncentrowani konsekwentnie budowali podwyższali prowadzenie i zaczęli przejmować kontrolę w spotkaniu. W 35. minucie po trafieniu Macieja Majdzińskiego nasza drużyna wygrywała 16:13.Po kolejnej interwencji Adama Morawskiego Maciej Gębala zdobył bramkę na 19:14. Brazylia nie była w stanie zatrzymać naszego obrotowego. Po chwili oglądaliśmy świetną kontrę Przemysława Krajewskiego (20:14) i natychmiast o czas zażądał szkoleniowiec rywali. Po krótkiej przerwie znów skuteczny między słupkami był Adam Morawski, a do pustej bramki trafił Arkadiusz Moryto. 

Reprezentacja Polski nie zwalniała tempa, a Brazylia pogubiła się całkowicie w ataku. Rywale nie potrafili przebić się przez naszą mocną obronę, a jeśli już to się udało na posterunku stał Adam Morawski. Podopieczni Patryka Rombla przechwytywali kolejne piłki i pewnie rzucali do pustej bramki przeciwnika. Po dwóch takich bramach z rzędu w wykonaniu Szymona Sićki Polacy wygrywali już 25:15! 

W drugiej połowie spotkania oglądaliśmy koncertową grę reprezentacji Polski. Dziesięć minut przed zakończeniem prowadziliśmy 27:19. Brazylia była bezradna i musiała uznać wyższość Polaków, którzy pewnie pokonali rywali 33:23. 

Brazylia - Polska 23:33 (11:13)

Polska: Morawski, Wyszomirski - Chrapkowski, Czuwara 1, Daszek 1, Dawydzik 1, Gębala M. 5, Gębala T. 2, Krajewski 2, Majdziński 4, Moryto 6, Olejniczak 2, Pilitowski, Przybylski 1, Sićko 6, Walczak 2

Czy wynik tego meczu jest dla Ciebie zaskoczeniem?




Jeżeli chcesz zobaczyć wyniki zagłosuj