2021-01-18 19:35:52
Michał Szpulak

MŚ 2021: Zwycięstwo wymęczone w bólach. Francja nieznacznie lepsza od Helwetów

Kapitalne widowisko rozegrali zawodnicy reprezentacji Francji i Szwajcarii. Ostatecznie zwyciężyli Francuzi, lecz nie mogą uznać tego za bezstresowe zwycięstwo. 

Mecz od gol rozpoczęli Francuzi, a konkretnie Luka Karabatić. Na środku rozegrania w ekipie Les Bleus grał Kentin Mahe, który sprawdził się w poprzednich dwóch meczach. Gra toczyła się gol za gol, a Szwajcarzy w 6. minucie mieli już dwie dwuminutowe kary – dla Milosevicia i Rubina. W pierwszym składzie Francuzów wystąpił również bohater meczu z Norwegią, czyli Wesley Pardin. W 10. minucie fenomenalną bramką z obunożnego wybicia popisał się Andy Schmid i Szwajcaria wyszła na prowadzenie.

Po chwili Milosević dał dwie bramki przewagi, a Portner obronił rzut Francuzów. Ekipa Guillaume'a Gilla nie mogła znaleźć odpowiedniego rytmu w tej fazie meczu. Szwajcarzy wyszli na 3-bramkowe prowadzenie, a Guillaume Gille poprosił o czas. W ekipie Michaela Sutera na boisku dzielił i rządził cesarz, imperator – Andy Schmid. W 18. minucie jednak Kentin Mahe dał ponownie remis swojej kadrze (9:9), a w bramce obudził się Wesley Pardin i Francuzi wyszli na prowadzenie za sprawą kontry (Dika Mem). W bramce Francuzów pojawił się Vincent Gerard, obronił rzut, jednak na dobrze rzucających Milosevisia i Schmida nie miał pomysłu. Swoje po drugiej stronie robił Kentin Mahe, chociaż na koniec nie wykorzystał siódemki i Francja do przerwy remisowała ze Szwajcarią po 14.

Po przerwie po golu Mahe Francja wyszła na dwubramkowe prowadzenie, jednak Szwajcarzy nadal nie odstawali za wiele poziomem gry. Ekipa znad Sekwany bardzo nonszalancko podchodziła do rozgrywania piłki po obrocie, co skutkowało częstymi stratami. Szwajcarzy jednak nie potrafili tego wykorzystać, a mylić się zaczął nawet sam Andy Schmid. Bronić także zaczął Vincent Gerard, jednak Francuzi cały czas na potęgę mylili się w ataku bądź kontrataku. W 47. minucie Andy Schmid zdobył swoją 10 bramkę w tym spotkaniu. Francuzi nie trafiali nawet do pustej bramki (Gerard i Guigou). Marvin Lier dał na 10 minut przed końcem meczu remis po 21.

 

Rozpoczęła się rozgrywka gol za gol, której nie lubi chyba żaden zrzeszony kibic jakiejś reprezentacji bądź klubu. Nicolas Raemy rzucił po chwili bramkę na prowadzenie dla Szwajcarów (23:22). Sidorowicz dostał za chwilę dwie minuty za przytrzymanie piłki, a Luc Abalo zepsuł „setkę” sam na sam z Portnerem, ale za chwilę w kontrze się poprawił. Końcówka była dosyć kuriozalna, bo Francuzi grali w podwójnym osłabieniu – jednak na posterunku stał Vincent Gerard, który w tak trudnej sytuacji odbił piłkę. Luc Abalo przypomniał sobie dawe czasy i kapitalnym rzutem ze skrzydła dał prowadzenie swojej drużynie 25:23. Szwajcarzy w samej końcówce mieli jeszcze szanse na remis, ale interwencją popisał się Vincent Gerard.

Zawodnikiem meczu został Andy Schmid.

Francja – Szwajcaria 25:24 (14:14)

Francja: Pardin, Gerard, Guigou, Mahe 8, Remili 1, Mem 3, Fabregas 1, L. Karabatić 2, Abalo 3, Descat 3, Porte 1, Richardson 2, Tournat, Lagarde 1, Dipanda, Acquevillo

Szwajcaria: Portner, Bringolf, Gerbl, Lier 2, Milosević 4, Novak, Raemy 1, Rothlisberger, Rubin, Schmid 10, Sidorowicz 5, Svajlen, Tominec, Tynovski 2, Zehnder