2021-01-14 22:04:05
Michał Szpulak

MŚ 2021: Szlagier dla Francji, Norwegia bezradna. Wesley Pardin show!

Reprezentacja Francji w europejskim hicie pokonała Norwegów w pierwszej fazie MŚ W Egipcie. Drużyna Guillaume Gilla mogła liczyć nie tylko na Kentina Mahe, ale także kapitalnego w tym meczu bramkarza Wesley'a Pardina. 

Pierwszą bramkę w meczu zdobył Kentin Mahe, który po ładnej akcji swojej drużyny wyprowadził ją na prowadzenie, po odpowiedzi Sagosena Mahe po raz kolejny skierował piłkę do bramki Norwegów. Mecz na początku wyglądał jak starcie Norwegii… z Kentinem Mahe. W bramce Francuzów świetnie spisywał się Wesley Pardin, który zaczął spotkanie od pierwszej minuty. Norwegowie nie potrafili sobie poradzić z bramkarzem Pays d'Aix. W 6. minucie zrobiło się 4:1 dla Francji, a wszystkie gole dla „Les Bleus” zdobył nie kto inny jak Mahe.

Francuzi trzymali 3 bramki przewagi, w czym pomagał dobrze dysponowany Pardin. Na Sagosena jednak nie miał pomysłu, a ten bombardował raz za razem jego bramkę. W 11. minucie Kristian Bjornsen rzucił bramkę dającą wyrównanie (6:6). Trzeba to jednak powiedzieć wprost, że gdyby nie Wesley Pardin to Norwegowie mieliby znacznie łatwiej, bo przedostawali się przez obronę Francuzów z Luką Karabaticiem na czele dość łatwo. W 16. minucie na 2 minuty wyleciał Sander Sagosen, a Kentin Mahe wykorzystał kolejną w tym meczu siódemkę.

Po chwili rywalizacja Bergerud vs. Pardin w bramce odznaczyła swoje piętno. Obaj bramkarze grali kapitalnie, a szczególnie ten znad Sekwany spisywał się po prostu bardzo dobrze. Seria błędów z obu stron zatrzymała nieco tempo tego szlagieru w 6th of October City. Niemoc gry ofensywnej przełamał w 23. minucie Sander Sagosen, który rzucił na 9:9. Po chwili Trójkolorowi znowu odskoczyli na dwie bramki przewagi. Po chwili wszystko się jednak znowu odwróciło i Wikingowie doszli rywali. Finalnie do przerwy było 13:13 za sprawą rzutu na 4 sekundy przed końcem Sandera Sagosena.

Drugą połowę od pomyłek w rzutach rozpoczęli jedni i drudzy (Johannessen i Mem). Pardin po chwili po raz kolejny udowodnił, że powinien być pierwszym bramkarzem na turnieju. Valentin Porte otworzył wynik drugiej części meczu (13:14). Trzeba jednak powiedzieć, że obie drużyny strasznie się gubiły momentami, jednak to Francuzi lepiej zaczęli drugą odsłonę. Pardin, Pardin Pardin… tak zapewne niejednokrotnie krzyczeli kibice i sympatycy „Les Bleus”

Norwegowie wyglądali na początku drugiej części bardzo słabo, ekipa Cristiana Berge w 37. minucie za sprawą siódemki Hugo Descata wyszła na trzy bramki prowadzenia (16:13). W 40. minucie Petter Overby zmniejszył straty do jednej bramki, a gra Skandynawów zaczęła się stabilizować. W 44. minucie Sander Sagosen dał remis swojej drużynie po 18 i gra zaczynała się od nowa. Norwegowie nie potrafili przechylić szali tego spotkania na własną korzyść. Doganiali Francję, po czym ekipa Guillaume Gilla znowu odskakiwała. W 49. minucie Timothey N'guessan rzucił kapitalną bramkę na 22:19 dla swojej drużyny. W 51. minucie Nedim Remili podwyższył na 24:20, a po chwili.... Wesley Pardin znowu się popisał. Bjarte Myrhol jeszcze próbował (23:26) jednak ostatecznie Francuzi okazali się lepsi wygrywając to starcie tytanów.

MVP meczu wybrany został oczywiście Wesley Pardin, który zanotował aż 18 interwencji. W składzie na ten mecz był obrotowy Łomży Vive Kielce, Nikolas Tournat, ale nie pojawił się na parkiecie.

 Norwegia – Francja 24:28 (13:13) 

Norwegia: Bergerud, Saveras, Sagosen 10, Jondal 3, Johannessen 2, Tonnesen 1, Overby 2, Bjornsen, Blonz, Myrhol 3, Reinkind 2, Solstad, Tangen, Jakobsen, Aar, Overjordet

Francja: Pardin, Gerard, Mahe 9, N'guessan 4, Guigou, Mem, Porte 2, Remili 4, Richardson, Tournat, Abalo 2, Fabregas 2, L. Karabatić 1, Dipanda, Descat 4, Lagarde

Czy Francja zostanie mistrzem świata?




Jeżeli chcesz zobaczyć wyniki zagłosuj