2025-02-20
20:45:00

30:28
0:0


Zobacz więcej
2025-02-20
20:45:00

25:24
0:0


Zobacz więcej
2025-02-20
18:45:00

33:32
0:0


Zobacz więcej
2025-02-20
18:45:00

32:27
0:0


Zobacz więcej
2025-02-26
18:45:00

33:30
0:0


Zobacz więcej
2025-02-26
20:45:00

28:28
0:0


Zobacz więcej
2025-02-26
20:45:00

32:29
0:0


Zobacz więcej
2025-02-26
18:45:00

26:27
0:0


Zobacz więcej
2025-02-27
18:45:00

29:29
0:0


Zobacz więcej
2025-02-27
18:45:00

31:27
0:0


Zobacz więcej
2025-02-27
20:45:00

39:29
0:0


Zobacz więcej
2025-02-27
20:45:00

33:37
0:0


Zobacz więcej
2025-03-05
18:45:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-05
18:45:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-05
20:45:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-05
18:45:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-06
20:45:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-06
18:45:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-06
20:45:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-06
18:45:00

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-02-20

30:28
0:0


Zobacz więcej
2025-02-20

25:24
0:0


Zobacz więcej
2025-02-26

28:28
0:0


Zobacz więcej
2025-02-26

32:29
0:0


Zobacz więcej
2025-02-27

39:29
0:0


Zobacz więcej
2025-02-27

33:37
0:0


Zobacz więcej
2025-03-05

0:0
0:0


Zobacz więcej
2025-03-06

0:0
0:0


Zobacz więcej



2020-09-23 20:17:04
Wojciech Staniec

Trudna przeprawa Łomży Vive z Pickiem. Kielczanie z pierwszą wygraną w Lidze Mistrzów

Po pierwszej połowie Łomża Vive prowadziła z MOL-Pickiem czterema bramkami. Później Węgrzy zaprezentowali się z lepszej strony i byli blisko doprowadzenia do remisu. Ostatecznie jednak kielczanie wygrali 26:23.

Przed tym spotkaniem największą niewiadomą był skład w jakim do Kielc przyjedzie MOL-Pick. W drużynie z Szeged było aż sześć przypadków zakażenia koronawirusem oraz kontuzje. Ostatecznie Węgrzy mieli do dyspozycji mocno przetrzebiony skład. Z tego powodu trener Juan Carlos Pastor musiał mocno rotować składem. Na rozegraniu grał nominalny skrzydłowy Bogdan Radivojević, a momentami na prawym rozegraniu można było oglądać lewoskrzydłowego – Jonasa Kallmana.

Pierwszego gola zdobyli Węgrzy, a kielczanie odpowiedzieli czterema trafienia z rzędu. Mistrzowie Polski byli jednak mocno nieskuteczni, a bardzo dobrze spisywał się bramkarz Roland Mikler. Równie dobrze prezentował się Andreas Wolff który dał sobie w pierwszej połowie rzucić tylko siedem bramek.

Obie drużyny zmarnowały też sporo rzutów karnych. Jednak cały czas prowadzili gospodrze. Kielczanie mieli spotkanie pod kontrolą, a tuż przed przerwą wrzucili wyższy bieg i dzięki temu schodzili na przerwę mając pięć trafień zapasu.

Po przerwie znów bardzo dobrze bronił Roland Mikler, który był zaporą trudną do przejścia. Mocno uaktywnił się Joan Canellas i w pewnym momencie prowadził niemal indywidualny pojedynek z kielczanami. W 43. minucie Węgrzy zmniejszyli straty do dwóch bramek (15:17).

Dwa razy z rzędu goście zmniejszyli straty do jednek bramki, ale dwa razy przez całe boisko rzucał Angel Ferndez Perez. MOL-Pick próbował zaskoczyć mistrzów Polski grą siódemką w polu. W 53. minucie boisko z kontuzją opuścił Jonas Kallman. 

Do końca spotkania kielczanie utrzymywali 2-3 bramki i ostatecznie wygrali różnicą trzech trafień. 

Za tydzień w czwartek Łomża Vive zagra na wyjeździe z norweskim Elverum.

Łomża Vive Kielce - MOL-Pick Szeged 26:23 (12:8)

Łomża Vive Kielce: Wolff, Wałach – Karacić 4, A. Dujshebaev 8, Tournat 1, Gudjonsson 2, Gębala, Karaliok 2, Kulesz 1, Fernandez Perez 4, D. Dujshebaev, Moryto 2, Vujović 2, Sićko 1, Thartharson, Surgiel

MOL-Pick Szeged: Alilović, Mikler – Kallman 2, Canellas 11, Stranovsky 1, Gaber, Radivojević 6, Żytnikow 3, Rosta, Fekete, Kecskes, Toth, Bajusz, Rea

Kto był najlepszym zawodnikiem Łomży Vive Kielce w tym meczu?






Jeżeli chcesz zobaczyć wyniki zagłosuj