2020-04-02 23:06:56
Ewa Basak

Wolff: Mam nadzieję, że szybko zaczniemy trenować jako drużyna. Tęsknię za piłką ręczną

- Nie wydaje mi się, byśmy mogli rozgrywać mecze z publicznością. To wielka szkoda. Z drugiej strony myślę, że dla niektórych – w tym dla mnie – możliwość zagrania meczów bez kibiców, ale za to transmitowanych, by kibice wciąż mogli je obejrzeć, byłaby jak odrobina światła w ciemności – mówi bramkarz PGE VIVE Kielce, Andreas Wolff.

23 marca władze PGNiG Superligi oficjalnie poinformowały o zakończeniu sezonu 2019/2020. - Myślę, że w Polsce to dobra decyzja, bo w przeciwieństwie do niemieckiej ligi, nam został tylko jeden mecz do skończenia rundy zasadniczej, czyli zawody były sprawiedliwe w każdym przypadku. W Niemczech różne drużyny miały różną liczbę rozegranych meczów i wciąż mają jakieś siedem spotkań do końca – mówi Andreas Wolff. Jeśli mam być kompletnie szczery, myślę, że te ostatnie mecze Superligi nie zmieniłyby niczego w przypadku układu na szczycie tabeli dwóch prowadzących zespołów, czyli nas i Płocka. Szkoda, że nie gramy play-offów, ale myślę, że na tym etapie nasze zwycięstwo też jest zasłużone. Graliśmy cały sezon na najwyższym poziomie.

Mistrzem Polski została drużyna PGE VIVE Kielce. Dla reprezentanta Niemiec to pierwszy medal w kieleckim klubie. - Super, bo to był jeden z moich celów do osiągnięcia w tym sezonie! Cieszę się, że nie musiałem czekać dłużej, że udało się już w pierwszym roku, nawet jeśli nie odbyło się to w standardowy sposób. W Niemczech trzy razy próbowałem wywalczyć krajowy tytuł z THW i ani razu nam się nie udało. Jestem bardzo dumny z mojego zespołu i oczywiście naszych kibiców, bo do tej pory rozgrywaliśmy świetny sezon – podkreśla bramkarz "żółto – biało – niebieskich".

29 – latek na parkietach Superligi wystąpił w czternastu meczach i obronił 110 rzutów. -  To także mój cel. Chcę dawać mojej drużynie stabilizację. Chcę wyznaczać wzorzec, pokazać, że dążę do bycia najlepszym na świecie, a to także oznacza bycie najlepszym w polskiej lidze – zaznacza kapitan kieleckiej drużyny. Andreas Wolff zachwycił formą w meczach Ligi Mistrzów. Ostatnio został wybrany najlepszym bramkarzem fazy grupowej Ligi Mistrzów. 

Rozgrywki w Polsce zostały już zakończone. Dwa polskie kluby PGE VIVE i Orlen Wisły walczą jeszcze w Lidze Mistrzów. Europejska Federacja Piłki Ręcznej przygotowała wstępny plan dokończenia sezonu. Decyzja ta wzbudza wiele kontrowersji wśród zawodników. 

Co o tym sądzi Andreas Wolff? - Co do Ligi Mistrzów naprawdę miałem nadzieję, że uda nam się dotrzeć daleko w tym sezonie i wciąż bardzo chciałbym mieć taką możliwość. Chciałbym kontynuować naszą podróż i dotrzeć do Final4, nawet jeśli nie odbędzie się ona w maju. Szczerze, nie jest dla mnie ważne, kiedy to będzie. Po prostu zależy mi na dokończeniu rozgrywek. W tym momencie wszyscy jesteśmy dobrze przygotowani fizycznie. To oczywiście coś innego, niż granie, ale każdy z nas wie, jak się potem do grania przygotować. Mam nadzieję, że szybko zaczniemy trenować jako drużyna. Naprawdę tęsknię za piłką ręczną i za moim zespołem, więc mam nadzieję, że uda nam się wznowić treningi.

- Odnośnie igrzysk olimpijskich uważam, że to bardzo dobrze, że zostały przeniesione. W tym momencie nikt nie jest w stanie dobrze przygotować się do zawodów, a moim zdaniem one powinny być możliwością dla sportowców pokazania ich absolutnego szczytu formy. Dla niektórych taka szansa zdarza się raz na całe życie. Teraz nie ma możliwości, by perfekcyjnie się przygotować – przyznaje zawodnik PGE VIVE

I dodaje na koniec: Jak wszyscy martwię się też o przyszłość, gospodarkę, wszystkie konsekwencje tego wirusa dla sportu. Mam nadzieję, że szybko uporamy się z tym i wszystko będzie tak, jak wcześniej. Oczywiście tęsknię za rodziną czy przyjaciółmi, ale w Niemczech i tak nie mógłbym się z nimi widywać, bo tam też mamy zakazy zgromadzeń większych niż dwie osoby. Tutaj mam swoje codziennie życie, do którego jestem przyzwyczajony i tak naprawdę wolałbym, by moja rodzina była tutaj, w Kielcach.

źródło: kielcehandball.pl