2020-03-11 19:26:24
Ewa Basak

Szybkie kontry, mocna defensywa i pewna wygrana PGE VIVE! Azoty nie dały rady w meczu z kielczanami

Nie było niespodzianki w hicie 25. serii PGNiG Superligi. Azoty Puławy nie postawiły trudnych warunków PGE VIVE. Kielczanie byli nie do zatrzymania dla gospodarzy, którzy przegrali z mistrzami Polski 32:39. 

W Puławach oglądaliśmy pierwszy mecz bez udziału publiczności. Spotkanie miało wyjątkowy charakter bez kibiców i atmosfery, którą zawsze zapewniali. 

Na początku spotkania zawodnicy obu drużyn narzuciły szybkie tempo i błyskawicznie odpowiadali sobie trafieniami. W 3. minucie puławianie oddali niecelny rzut i PGE VIVE wyszło na prowadzenie. W kolejnej akcji  Azoty znów nie dały rady pokonać kieleckiej defensywy i Uladizslau Kulseh podwyższył przewagę swojego zespołu na 4:2. Przestój w ataku gospodarzy  przełamał Paweł Podsiadło, który zdobył swoje trzecie trafienie w meczu. Za moment podopieczni Michała Skórskiego popełnili serię prostych błędów,  które rywale zamieniali na bramki. Trzy razy z razy z rzędu trafienie zanotował Uladizslau Kulesh, bramki zdobyli także Angel Fernadez i Arkadiusz Moryto. PGE VIVE zbudowało cztery bramki i z każdą kolejną akcją rozkręcało się na parkiecie.

O czas poprosił szkoleniowiec Azotów, Michał Skórski. Rozmowa z trenerem pomogła drużynie i puławianie gonili rywali. Nie trwało to jednak długo.Gospodarze próbowali postawić się "żółto – biało – niebieskim", ale PGE VIVE utrzymywało swoje prowadzenie. W 18. minucie o drugą przerwę poprosił  trener Azotów, ale niewiele to zmieniło w grze jego podopiecznych. Mistrzowie Polski spokojnie powiększali prowadzenie, a puławianie kompletnie nie radzili sobie w ataku. W drużynie z Puław brakowało także agresywnej obrony i skuteczności. Wysunięta obrona gości sprawiała ogromne problemy Azotom. Kapitalnie między słupkami spisywał się Andreas Wolff. Kielczanie zdobyli trzy kolejne bramki i wygrywali już 18:11. Po pierwszej połowie kielczanie pewnie prowadzili różnicą siedmiu oczek. 

Po zmianie stron Valentyn Koshovy dwa razy z rzędu zatrzymał kontratak PGE VIVE, ale po drugiej stronie parkietu dobrze bronił Mateusz Kornecki. Cały czas defensywa puławian nie stanowiła zagrożenia dla przeciwników. Podopieczni Michała Skórskiego nie potrafili zatrzymać rozpędzonych zawodników z Kielc. 

W kolejnych minutach mistrzowie Polski zanotowali krótką dekoncetrację, podczas której gospodarze odrobili częściowo straty. Puławianie mieli okazję na zbliżenie się do rywali na cztery bramk. Tak się jednak nie stało. Kielczanie znów po szybkich kontratakach wrócili do wysokiego prowadzenia. Drużyna prowadzona przez Talanta Dujszebajewa kontrolowała przebieg meczu do samego końca. 

Dziesięć minut przed zakończeniem spotkania przyjezdni wygrywali 31:23. W ostatnich minutach pojedynku Azoty poderwały się jeszcze do walki, ale ostatecznie musieli uznać wyższość PGE VIVE. Kielczanie pewnie pokonali goispodarzy 39:32. 

Azoty Puławy - PGE VIVE Kielce 32:39  (13:20)

Azoty: Koshovy, Borucki - Bacho 2, Szyba 3, Kowalczyk 2, Adamczuk 2, Podsiadło 5, Akimenko 7, Seroka, Skwierawski, Jarosiewicz, Gumiński 3, Dawydzik 6, Rogulski 2, Grzelak

PGE VIVE: Wolff, Kornecki - Kulesh 9, Dujshebaev A. 3, Karacić, Lijewski 3, Dujshebaev D. 2, Pehlivan 1, Fernandez 2, Jachlewski 2, Janc 4, Moryto 5, Karalek 6, Guillo 1

Czy Azoty Puławy powalczą w tym sezonie o medal?




Jeżeli chcesz zobaczyć wyniki zagłosuj