2020-01-18 17:33:37
Roksana Góra

Euro 2020: Wyrównana walka na korzyść Białorusi! Przegrana Czechów

Rywalizacja Białorusi z Czechami była wyrównana, choć utrzymana w spokojnej atmosferze. Z dobrej strony pokazali się zawodnicy znani z superligowych parkietów, między innymi Ondrej Zdrahala czy Arciom Karalek. Ostatecznie zwycięstwo odnieśli Białorusini, pokonując rywali 28:25. 

Niełatwo osądzić, do kogo należała pierwsza odsłona tego spotkania. Wynik utrzymywał się na wyrównanym poziomie. Przez długi czas na tablicy widniał remis. Momentami zdawało się, że nieco lepiej radzą sobie Białorusini. Wrażenia te ulatywały jednak na przykład wtedy, gdy nie wykorzystali oni rzutu z siódmego metra lub wykonali niedokładne podanie, które zakończyło się stratą piłki. Czesi natomiast często nie doprowadzali do finiszu niemalże stuprocentowych sytuacji. Skutkiem takich poczynań było to, że w 21. minucie byli gorsi od rywali o dwa trafienia (9:11). 

Rywalizacja upływała w niezwykle spokojnej atmosferze. Zawodnicy budowali swoje akcje długo i cierpliwie. Z pozytywnej strony prezentował się Ondrej Zdrahala, który na co dzień występuje w Orlen Wiśle Płock. Swoje obrony dokładał także bramkarz NMC Górnika Zabrze - Martin Galia. W białoruskiej ekipie można było obserwować Uladzislaua Kulesha i Arcioma Karaleka. Szczypiorniści z Białorusi wciąż wygrywali dwiema bramkami. Na minutę przed zakończeniem pierwszej połowy mieli szansę na podwyższenie prowadzenia. Jeden z graczy nie był w stanie jednak pokonać Tomasa Mrkwy, który wszedł do bramki na czas egzekwowania rzutu karnego. Drużyny schodziły na przerwę przy rezultatcie 13:11 na korzyść białoruskiej kadry. 

Druga część starcia rozpoczęła się od trzech wykluczeń. Z parkietu zejść musieli dwaj Białorusini oraz Czech. W 36. minucie czeski zespół wyrównał wynik za sprawą skutecznego kontrataku (15:15). Białoruś zdołała wyjść na nieznaczne prowadzenie. Jej rywale starali się natomiast nie pozwolić na zbudowanie zbyt dużej przewagi. Gra toczyła się więc "cios za cios". Coraz lepiej radził sobie Karalek. Jeszcze więcej goli na swoje konto zapisał Zdrahala. Losy meczu były nieznane. 

Na dziesięć minut przed rozbrzmieniem gwizdka kończącego spotkanie, Vailupau przechwycił piłkę i rzucił wprost do pustej bramki. Jego ekipa była o dwa trafienia lepsza od Czechów. Wydawało się, że ten moment był niejako przełomowy. Szanse naszych południowych sąsiadów zmalały. Ostatnia faza należała do Białorusi. Zwyciężyła ona 28:25. MVP meczu został natomiast Ondrej Zdrahala.

Białoruś -  Czechy 28:25 (13:11)

Białoruś: Saldatsenka, Kishou - Brouka, Kulesh 3, Shylovich 2, Pukhouski, Nikulenkau 5, Shumak, Yurynok 5, Baranau, Lukyanchuk 1, Padshyvalau, Karalek 5, Vailupau 6, Bokhan, Gayduchenko 1; 

Czechy: Mrkva, Galia - Hrstka, Becvar 1, Jurka 1, Horak 2, Kasparek 6, Babak 2, Cip 1, Vanco 2, Zdrahala 7, Patzel, Solak, Mubenzem, Zeman 2, Mojzis 1;